no ok, jest to pewne rozwiązanie. robimy sobie "swiatło studyjne". mozna pojsc dalej, softboxy, parasolki. ok. a ja podraze dalej. jestesmy w kosciele. w mega ciemnej krypcie. pomalowanej na złoto. albo w boazerii. ksiądz nie pozwala na statywy a nawet gdyby pozwalał, to i tak przy szybkich reportazowych akcjach troche trudno by się z nim biegało. co robicie?:-)