Jeśli totalny laik (ale wyrażający chęć do nauki), to "Szkoła Fotografowania National Geographic" faktycznie będzie ładnym prezentem. Ta sama merytoryczna zawartość, podana może w nieco bardziej bezpośredni i konkretny sposób to "Langford M. - Fotografia od A do Z". Miałem obie - gdybym miał znów zaczynać "od zera" wybrałbym Langforda - fakt, troszkę mniej efektowne zdjęcia (ale licznie i bardzo bezpośrednio ilustrujące omawiane zagadnienia) i wydanie bardziej konserwatywne, ale i cena niższaJedyną obiektywną zaletą pozycji NG nad Langford'em, dla osoby, dla której będzie to pierwsza książka w temacie (poza renomą wydawnictwa) jest te kilka wypowiedzi ich fotografów, niby nic, ale to przyjemny przerywnik, który przypomina także o tej drugiej stronie robienia zdjęć (IMHO lepiej poczytać o takich rzeczach w osobnej literaturze, ale jeśli nie wiadomo co bardziej interesuje czytelnika - technika czy podejście, to może przeważyć ładne wydanie i te kilka słów). Nie szukałbym dalej... jedna albo druga zależnie od tego jak oceniasz aspiracje/predyspozycje/zainteresowania obdarowywanego tudzież obdarowywanej.