Proszę o pomoc, co waszym zdaniem powinienem robić?
Oddałem do czyszczenia mojego 5D do wyżej wspomnianego serwisu w Krakowie, na ulicy Czapskich. Niestety następnego dnia przy odbiorze Pan poinformował mnie, że jest problem z moim aparatem
Po kilku pierwszych ruchach przy standardowym czyszczeniu Propanolem i wacikami Pan zauważył rysy na matrycy. Gdy to zobaczyłem, myślałem że zejdę... Wielkie krechy w dolnym rogu!
Pan przekonuje że to nie jego wina, bo to nawet nie są rysy tylko filtr który znajduje się przed matrycą został starty i że miał już kiedyś taką sytuację, gdy czyścił wcześniej matrycę aparatu, która była zamoknięta. Ja nie wiem czy mój aparat przeżył kiedyś coś takiego bo kupiłem używany.
Teraz będę czekał 2 tygodnie aż Pan coś wykombinuje - weźmie filtr z innego aparatu (jeśli się uda) i wymieni.
Czy wierzyć w tą historię? Czy to z moim aparatem jest coś nie tak czy po prostu Pan zepsuł, porysował i tyle? Oddając sprzęt do serwisu o tak dobrej opinii w Krakowie spodziewałem się profesjonalnego potraktowania mojego sprzętu...
Może nie powinienem zostawiać sprzętu w tym serwisie, bo jeszcze bardziej popsują? Czy w serwisie na Żytniej wymieniają tą przednią szybkę czy trzeba wymieniać całą matrycę?