Witam!
Generalnie jestem z Canona S5 IS zadowolony, od jakiegoś czasu zaczął jednak dosyć dziwnie "świrować":
1. Przy użyciu zooma nagle sam zaczyna jakby kontynuować zoomowanie (do wartości maksymalnej), całkowicie przy tym tracąc ostrość. Po chwili komunikat "Błąd obiektywu, włącz aparat". Po wyświetleniu komunikatu rozpoczyna się zwykle batalia by ponownie aparat zmusić do współpracy i czasem się to udajeCo dziwne, nie dzieje się tak zawsze. Często zoom pracuje zupełnie poprawnie.
2. Owa batalia by ponownie uruchomić aparat wygląda zwykle tak, że wysuwa się obiektyw (ale obrazu na LCD nie ma), słychać jak coś tam w środku walczyno i po chwili oczywiście komunikat "Błąd obiektywu, włącz aparat" przy zablokowanym obiektywie, który pozostaje wysunięty. Po ponownym włączeniu obiektyw chowa się, ale znowu komunikat "Błąd obiektywu, włącz aparat". I tak w kółko. Za którymś tam razem uruchamia
się normalnie i udaje, że nic się nie stało
Chyba nie muszę tłumaczyć jak wkurzająca jest niepewność, czy uda się włączyć aparat i cyknąć fotkę w strategicznym momencie
Czy ktoś spotkał się z takimi objawami? Gdyby jednoznacznie zepsuł się na amen to sprawa byłaby prostszaA on raz działa, raz nie...
Jakieś pomysły co może być przyczyną takich ekscesów?
Tego S5 IS dostałem nowego od Serwisu Canona w Warszawie w zamian za S1 IS, którego nie byli w stanie naprawić, bo miał fabryczną wadę matrycy.
Z tego co wygooglałem do tej pory wynika, że wszelkie problemy z obiektywem w serwisie interpretowane są jako wina użytkownika (dynamiczne spotkania z podłożem, stuknięcie obiektywem w betonowy słup lub jędrną część ciała małżonki). Ręce opadają. Tym bardziej, że nie da się udowodnić faktu, że aparat nie doznał żadnego uszczerbku mechanicznego :sad:
Pocieszam się, że to świetny powód by w końcu kupić lustrzankę... Z drugiej jednak strony taki kompakt z video - fajna rzecz, a na kolejny podobny (SX1/SX10/SX20) kasy po prostu trochę żal...
Co robić?
Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc!