Slyszalem dzisiaj taka oto historyjke, choc nie wiem na ile prawdziwa, choc z drugiej strony w Szwajcarii wszystko jest mozliwe, a tam wlasnie dzieje sie akcja. Facet jechal przepisowa predkoscia a tu widzi, ze fotoradar zrobil mi pstryk. Troche sie zdenerwowal, ale postanowil sprawdzic, wiec zrobil kolko i przejechal jeszcze wolniej ponizej normy i fotoradar znowu zrobil mu pstryk. Zrobil nastepne kolko jadac juz prawie 30km/h i fotoradar ponownie zrobil pstryk. "Lekko" zirytowany pojechal dalej. Jak glosi anegdota tego dnia fotoradar byl ustawiony nie na predkosc, a na "brak zapietych pasow" :-)