Cześć,
temat pewnie mocno kontrowersyjny. Trochę o mnie najpierw:
Lubię fotografię, lubię optykę i ciekawe obiektywy. Wszystko związane z fotografią zawsze robiłem czysto amatorsko/z pasji. Nigdy na fotografii nie zarabiałem. Punkt widzenia kogoś, kogo jest to pracą na pewno jest zupełnie inny, niż mój.
Dawno temu kupiłem EOS 50D + Tamron 17-50mm 2.8. Z takim zestawem wraz z dziewczyną (a aktualnie już żoną) dużo podróżowaliśmy po świecie i mam masę pięknych (moim zdaniem) zdjęć w prywatnym albumie, których w tamtych czasach na pewno nie zrobiłbym telefonem.
Gdy miało się pojawić pierwsze dziecko pomyślałem, że warto by zaktualizować stare 50D i kupiłem 80D. Niestety fotografowanie dziecka okazało się trudniejsze, niż myślałem Dodatkowo, gdy córka tylko trochę podrosła i tylko wyciągnąłem aparat to od razu wyciągała do niego ręce i była bardzo ciekawa tak, że praktycznie nie dało zrobić się jej żadnego zdjęcia. No ale przynajmniej zainteresowana fotografią ;-) Na smartfona nie reagowała zupełnie. A więc koniec końców większość zdjęć zacząłem robić smartfonem, a duży aparat czasem brałem na dalsze wycieczki, choć z małym dzieckiem nie były one częste...
Kończąc tę przydługą historię rodzinną, dzieci już są na tyle duże, że można im robić zdjęcia dużym aparatem, a często nawet chętnie pozują. Znów zacząłem częściej używać 80D.
Mam też iPhone'a 15 Pro, którym również robię zdjęcia.
Pomyślałem nad zaktualizowaniem 80D, a ponieważ zawsze chciałem mieć aparat pełnoklatkowy (tylko wcześniej nie było mnie stać na taki) to moją uwagę zwrócił Canon R8.
Tylko, że.. tak siedząc sobie i patrząc na zdjęcia z 80D i z iPhone'a stwierdzam... że zdjęcia z iPhone'a nieraz są ładniejsze! Skok technologiczny wykonany w ostatnich latach przez smartfony jest ogromny. Ja rozumiem dla profesjonalistów - ergonomia, pewność działania, zapis na 2 kartach, szkła powyżej 200mm...
Ale dla takiego amatora, który nie robi zdjęć zwierząt, ani sportu korzystając z długich obiektywów. Który robi zdjęcia z wycieczek, czasem starając się, aby były trochę artystyczne, to czy "duży" aparat ma jeszcze sens? Czy dobry smartfon w kieszeni nie jest wystarczający?
Wczoraj próbowałem testowo robić zdjęcia w kiepskim świetle (gdzie większa matryca powinna mieć dużą przewagę!) 80D i iPhonem, aby porównać. iPhone często wychodził na plus lub przynajmniej remisował...