We wątku o subskrypcjach dyskusja spełzła na samochody elektryczne, no to ja też coś o prądzie.
Otóż wprawiła mnie w zdumienie bateria litowa typu 18650, którą katuję codziennie od kilku lat.
Jest to bateria chińskiej firmy SoShine o nominalnej pojemności 3000 mAh, która kiedyś miała płytkę PCB, ale ona się spieprzyła i bateria wysiadła, więc uwaliłem tę płytkę kombinerkami, i bateria ożyła, a od co najmniej dwóch lat (o ile nie dłużej) jest codziennie ładowana prawie od zera.
Mam ładowarkę LiitoKala Lii- 500, która jakiś czas temu pokazała naładowanie w tę baterię ponad 3900 mAh przy jej nominalnej pojemności 3000 mAh, ale to jeszcze nic. Parę dni temu doszła do mnie następna, nowsza ładowarka LiitoKala Lii-600, na której przetestowałem kilka baterii i potem również przetestowałem te baterie na Lii-500.
Generalnie nowa ładowarka pokazywała pojemności ca 5% niższe, niż stara, ale dzisiaj ww. akumulator ładowała ponad 6,5 godziny i wpompowała w niego 4462 mAh! na początku ładowania opór wewnętrzny baterii był ca 62 mili Ohmy , a pod koniec 116, temp. 25°C.
Normalnie pojemność powinna spadać w trakcie eksploatacji, a tu rośnie, i nie znam firmowych baterii 18650, które by miały nominalną pojemność ponad 3500 mAh
No więc pytanie: używać, czy spie...ć jak najdalej?
Nie mogę załadować zdjęcia, bo serwer znowu coś odwala.