Cześć,
wiem, że lustrzanki DSLR nie długo będą już tylko pokazywane w skansenach, że to już przeszłość, prawie wszyscy się z nich wycofali, itd. itd. Sam już od ponad 10 lat korzystam z bezlusterkowców (głównie Sony, ale miałem też Canony EOS M), ale zadam trochę dziwne, trochę śmieszne pytania...
Czy warto jeszcze w 2024 roku wchodzić w Canony DSLR, mam na myśli przede wszystkim Canona 5D Mk1 Legendary Classic, lub ew. 5D Mk2 ?? Pierwsza generacja z cud, legendarnymi kolorami to koszt ok. 400-650 zł, druga to ok. 500-1000 zł (tu jest lepszy AF i nawet video i LV). Czy jest sens w to jeszcze wchodzić? Czy szkoda nawet tych kilku stówek?
Myślałem o body FF do zabawy (dokupiłbym tylko 50mm 1.8 EF), obecnie mam Soniacze, ale tylko APS-C (ze sporą szklarnią).
Czy te 5D mają rzeczywiście niesamowity, znakomity, cudowny obrazek jak niektórzy piszą? Czy to bujda?
Jeśli warto, to lepiej w MK1 czy jednak sporo nowocześniejszy MK2?
Najważniejszy dla mnie jest obrazek, a nie bajery / gadżety.
Dzięki!