PDA

Zobacz pełną wersję : Analogi - czy jest sens jeszcze je kupować?



dariusz_119
20-03-2009, 18:53
Witam !
Pytanie może idiotyczne ale ostatnio kolega zadał mi to pytanie , czy w dobie wszech-cyfrówek ( co jak co marnych osiągów) jest sens kupować analogi ?
czy za 5 lat ktoś ( mam na myśli fotolaby ) bedzie jeszcze wywoływał slajdy i zdjęcia z klisz?
Jestem ciekaw waszych opinii.

p.s. Ja cały czas jadę na Eosie 3 :-)

Pozdrawiam

darek

MMM
20-03-2009, 19:46
Ja właśnie kupiłem 300V za 50zł i szukam do niego obiektywu. Na razie jadę na pożyczonym 28-135. Patrzę sobie wizjer, zmieniam ogniskowe, szukam kadru i już po chwili wiem, którą stałkę przypiąć do 5D i zrobić zdjęcie :lol:

iktorn92
20-03-2009, 20:02
ja wlasnie na nastepna sesje zabieram eosa 500n. Lubie analogiem focic fajnie jest z tym ze sam wywoluje zdjecia i negatywy. No chyba ze color. Hmm taki eos 3.. marzenia..

irekaro
20-03-2009, 21:07
patrząc na ceny takiego np, Nikona F100 trudno wydedukować czy to już przeszłość. ja sam focę czasami jeszcze kliszakiem ale powiem, że ciężko jest dobry film kupić. chyba, że ja trafiam na takie badziewie. jakieś przeterminowane chyba.

Elandril
20-03-2009, 21:17
A mnie się wydaje, że ta era trwać będzie, póki będą produkowane filmy cz-b. Chemia do wywołania takiego filmu jest śmiesznie prosta i do zrobienia nawet w domu.
Fotografio analogowa: trwaj! Chciałoby się rzec. To naprawdę piękna sprawa, gdy te wszystkie związki podatne na światło łapią choćby najmniejszy jego promyk przez otwartą migawkę, żeby później w odpowiednim płynie się ujawnić. To jest magia ;)

josif
20-03-2009, 21:33
Witam !
Pytanie może idiotyczne ale ostatnio kolega zadał mi to pytanie , czy w dobie wszech-cyfrówek ( co jak co marnych osiągów) jest sens kupować analogi ?
czy za 5 lat ktoś ( mam na myśli fotolaby ) bedzie jeszcze wywoływał slajdy i zdjęcia z klisz?
Jestem ciekaw waszych opinii.

p.s. Ja cały czas jadę na Eosie 3 :-)

Pozdrawiam

darek

prowokator z ciebie : ))

właśnie kupiłem eosa 1N i dawno nie byłem tak ucieszony jakimkolwiek zakupem
miałem 300V
mam jeszcze dwie praktiki załadowane filmami : )
zorkę w pełni sprawną i też używaną
i ZACZYNAM POWOLI w swoim poczuciu tak naprawdę przygodę z analogiem

cyfra kojarzy mi się z robotą, kasą i tym co TRZEBA sfocić
analog z przyjemnością i prywatnymi fotami dla siebie i rodziny
pewnie jak czas pozwoli to i do samodzielnego wywoływania dojdę
planuję korzystać jednak z mojej jedyneczki również do pracy
i ślubnej i innej

mam nawet plan paru reportażyków które nie będą newsowe a powstaną na kliszy

nie wierzę w zmierzch kliszaków
wierzę w analoga jako tanią pełną klatkę
eos 1N bije funkcjanalnością wykonaniem i ergonomią 5D i 30D
nie wspominając o 400D (miałem/mam te modele)
porównywalny jest jedynie do Ds (ale zwyczajnie nie stać mnie na razie na Ds)

lubię to że klisza zmusza mnie do myślenia bardziej niż cyfra
bo każda klatka kosztuje i każe myśleć
selekcji dokonuje się przed naciśnięciem spustu a nie po
to w nauce bezcenne

każdemu kto pyta mnie jaki aparat kupić mówię o kliszy
część stuka się w głowę
ale niejeden przyznaje rację

za 5 lat będą i klisze i laby
bo analog wraca
mnóstwo nawet bardzo młodych ludzi foci na kliszy
często ze snobizmu czasami z braku kasy ale jednak

będzie dobrze

myślę ze aby kupić coś porównywalnego funkcjonalnie do swojej trójki musiałbyś kupić Ds'a lub nikona FF
wszystko inne to jakieś substytuty
surogaty
ersatz'e
namiastki
mam nieodparte wrażenie że AF 1N jest szybszy niż 5D
może to tylko autosugestia?
a może i nie

a jeszcze inaczej powiem o tym wszystkim
jak wystawisz swoją trójeczkę na sprzedaż to zobaczysz ogień w oczach kupca

gorek
20-03-2009, 21:44
analogi - piękna sprawa; nie focisz bez sensu bo szkoda kaski i okazji więc wszystkie fotki muszą być super :)
Tak nawiasem - to ile osób wywołuje "tony" zdjęć z cyfrówek bo filmy większość i do albumu a wtedy jest się czym pochwalić i powspominać :)

Pikczer
20-03-2009, 21:47
A ja uwazam, ze analogi to cos wspanialego, ale.... bylo ;-)
Sam zaczynalem od analoga i sam sie z nim meczylem (na plus i minus :mrgreen:)
To tak, jak ze starymi samochodami - nawet jak je kochamy, to i tak pod zupelnie innym katem i na 100% nie pod katem zycia i uzytkowania codzienego (nie mowiac juz o zarobkowaniu).

Fotografia cyfrowa jest/byla wspaniala, ale to cyfra nadala fotografii nowe zycie i mozliwosci. To, ze jest latwiej, to nie znaczy, ze prosciej! :idea:
Prosciej jest uzyskac efekt koncowy, ale nie porzadne zdjecie:!: To sie nie zmienilo:!:

ps
warto poogladac galerie naszych uzytkownikow i wtedy mozna sie przekonac ile jest fotografow a ilu grafikow ;-) Smutne jest jednak to, ze Ci wszyscy mlodzi (ale i nie tylko) fotograficy uwazaja sie za porzadnych fotografow a nie grafikow... :|

Paenka
20-03-2009, 22:23
Smutne jest jednak to, ze Ci wszyscy mlodzi (ale i nie tylko) fotograficy uwazaja sie za porzadnych fotografow a nie grafikow... :|

O to to...właśnie z ust mi to wyjąłeś;)

Ja mam analoga 33 a od czasu do czasu pożyczam sobie cyfrę żeby trochę liznąć czegoś innego. I powiem wam, że mimo tego iż 90% używam analoga który zmusza do myślenia to gdy tylko wezmę w rękę cyfrę to moje myślenie spada do może 40% normy z analoga.
Nie sądzę by fotolaby wyginęły, tym bardziej te dobre bo owszem może i sieciówki pozamykają się na analogowców ale to głównie dlatego, że klient dostrzeże że oni odwalają kichę wywołując cenną kliszę. Jeśli masz sprawdzonego i dobrego laboranta to myślę, że on tak szybko nie wyzbędzie się swojego sprzętu;)
Co do klisz...ostatnio miała premierę nowa propozycja Kodaka - Ektar 100. Myślę, że bez przekonania popartego odpowiednim popytem nie bawiliby się w wypuszczanie nowego filmu na rynek.

cresky
20-03-2009, 22:31
lubię to że klisza zmusza mnie do myślenia bardziej niż cyfra
bo każda klatka kosztuje i każe myśleć
selekcji dokonuje się przed naciśnięciem spustu a nie po
to w nauce bezcenne

każdemu kto pyta mnie jaki aparat kupić mówię o kliszy
część stuka się w głowę
ale niejeden przyznaje rację

za 5 lat będą i klisze i laby
bo analog wraca
mnóstwo nawet bardzo młodych ludzi foci na kliszy
często ze snobizmu czasami z braku kasy ale jednak

będzie dobrze



Dokładnie tak, mam dwa analogi z innej "stajni" ;) i nawet nie myślę o ich sprzedaży lub odstawieniu na półkę. Dzięki temu uniknąłem wyścigu megapixeli i tej chorej pogoni za nowościami. Jak dobrze się policzy, to okaże się, że ta "darmowa" cyfrowa fotografia sporo kosztuje !!!

Jak widać jest nas trochę :mrgreen: i to cieszy !!!
Może kiedyś uda się zorganizować i wybrać na analogowe łowy ;)

Szczur88
20-03-2009, 23:10
Tydzień temu kupiłem sobie 1N na allegro. Bardzo wygodny aparat, mam wrażenie, że wszystko w nim po prostu jest idealnie na miejscu. No i analogowa jakość, mrrr, jakbym miał 25MPx :D

No i laaaaans jest, bo jedynkę w końcu mam :D

MacGyver
21-03-2009, 01:43
Zważywszy na obecne ceny Kliszczaków trudno mówić o sensowności czy opłacalności. Jak ktoś ma ochotę się bawić to kupuje, nawet jeśli za kilka lat nie będzie gdzie wywołać negatywu stratny i tak nie będzie, bo za te puszki płaci się grosze.
Za podstawowe kryterium "sensowności" należało by przyjąć to do czego i w jaki sposób zamierzamy wykorzystać taki aparat. Zabawa w analogowy mały obrazek ma obecnie sens jeśli:
- chcemy mieć ładną czarnobiel, bez kombinacji alpejskich w Photoshopie, naświetlone negatywy wywołujemy sami (bądź robi to za nas inny pasjonat, w sposób odpowiedni dla danego materiału) i takoż wykonujemy odbitki oraz ewentualne skany,
- lubimy "zabawę w kolory", dobieramy kolorowe negatywy do miejsca i pory roku, wykonujemy z nich potem analogowe odbitki (jest jeszcze trochę labów, które mają takie możliwości),
- fotografujemy na slajdach, które potem wyświetlamy sobie na ścianie, na rodzinnych pokazach.
Fotografowanie na kolorowych kliszach, z założeniem że ze zdjęć zrobimy cyfrowe pliki ewentualnie odbitki w cyfrowym labie (gdzie nasz negatyw czy slajd zostanie uprzednio zeskanowany, na chama odszumiony i potraktowany auto kontrastem oraz auto kolorem) jest w tej chwili całkowicie nieracjonalne, chyba że ktoś naświetla 3 - 4 rolki rocznie. Wyjątek może tutaj stanowić używanie kolorowych negatywów do scen o dużej rozpiętości tonalnej, których przeciętna matryca nie obejmie, ale warunkiem jest użycie porządnego skanera, który tej rozpiętości nie zgubi. W fotografii pejzażowej możemy jeszcze dodatkowo wykorzystać specyficzny sposób oddawania barw przez poszczególne materiały oraz interpretację tychże przez skanery (np. jesień na skanach z Fuji Reali) tyle że to samo można osiągnąć kręcąc suwaczkami w programie do obróbki (potem już tylko kwestia zapisania odpowiedniej akcji i heja, można podkręcać czerwienie na setkach zdjęć wykonując jedynie kilka kliknięć myszką). Sam tak robię, ale mam świadomość że czynnikiem decydującym jest tu moja zbudowana na lenistwie niechęć do suwaczków :-)
Argument o cyfrze, która jest nie na każdą kieszeń się zdezaktualizował. Cena materiałów i ich obróbki rośnie, a aparatów cyfrowych maleje. Używanego 300D można kupić poniżej 500 zł, czyli za niewiele więcej niż prosty skaner, mniej więcej za tyle ile wyniesie zakup wywołanie i zeskanowanie 20 rolek sensownego negatywu (lub 10 slajdu).
Wielu młodych-gniewnych twierdzi że analog ma duszę, owszem nawet się z tym godzę ale do momentu gdy tej duszy nie zniewolimy bezdusznym ciągu zer i jedynek :-)
Ja sam wciąż używam trzech aparatów analogowych. Najczęściej wykorzystywany to EOS 33. Co jakiś czas, po kolejnym zaobserwowaniu znaczącej obniżki cen tego sprzętu nachodzi mnie pokusa aby wymienić go na EOSa 3 lub 1n. Z każdym razem jednak tłumacze sobie że EOS 1 naświetli klatkę konkretnego materiału dokładnie tak samo jak EOS 3000 (byle tylko czasy migawki trzymał i nie puszczał na zatrzasku tylnej ścianki) a lepszy autofocus, dokładniejszy światłomierz czy punktowy pomiar wykorzystam może ze dwa razy w roku.
Wszystko co napisałem odnosi się oczywiście do aparatów na film 135, średni obrazek to zupełnie inna bajka. Aby uzyskać rozdzielczość i plastykę zbliżoną do zeskanowanego na bębnie obrazka z Mamiyi potrzeba 1Ds i stałoogniskowych eLek, tyle że tu już wchodzimy w zagadnienie dość specyficznych, profesjonalnych zastosowań fotografii.

Szczur88
21-03-2009, 10:21
Myślę, że i 1Ds nie da takiej plastyki, jednak między 24x36mm a 60x70mm jest spora różnica, z małego obrazka da radę ładnie wyciągnąć te 20-22mpx, przy dobrym skanerze.

marb67
21-03-2009, 10:22
Witam !
Pytanie może idiotyczne ale ostatnio kolega zadał mi to pytanie , czy w dobie wszech-cyfrówek ( co jak co marnych osiągów) jest sens kupować analogi ?
czy za 5 lat ktoś ( mam na myśli fotolaby ) bedzie jeszcze wywoływał slajdy i zdjęcia z klisz?
Jestem ciekaw waszych opinii.

p.s. Ja cały czas jadę na Eosie 3 :-)

Pozdrawiam

darek
Żeby robić na kolorowych negatywach? Nie ma sensu. Czarno-biały negatyw, czarno-biały slajd i kolorowy slajd. Oczywiście, że tak.
Czy ktoś za kilka lat będzie wywoływał, tego to nawet wróżki nie wiedzą. Ale dopóki ktoś będzie takie filmy robił, to ktoś je będzie naświetlał, także ktoś je będzie obrabiał.

Merde
21-03-2009, 10:51
nie wierzę w zmierzch kliszaków
wierzę w analoga jako tanią pełną klatkę
eos 1N bije funkcjanalnością wykonaniem i ergonomią 5D i 30D
nie wspominając o 400D (miałem/mam te modele)
porównywalny jest jedynie do Ds (ale zwyczajnie nie stać mnie na razie na Ds)

Litości, funkcjonalność, wykonanie i ergonomia zależy od "półki", nie od tego czy to cyfra, czy analog. Porównywanie jedynki do 400D jest ciosem poniżej pasa ;-)


za 5 lat będą i klisze i laby
bo analog wraca
mnóstwo nawet bardzo młodych ludzi foci na kliszy
często ze snobizmu czasami z braku kasy ale jednak

Wg mnie po prostu przy analogu tzw. fun factor jest wyższy. Sam kupiłem niedawno Praktikę DTL3 ;-)

MacGyver
21-03-2009, 10:54
Myślę, że i 1Ds nie da takiej plastyki, jednak między 24x36mm a 60x70mm jest spora różnica,
Nie da, miałem na myśli zbliżenie się do tego, co daje średniak, o czym przy najbardziej wypaśnych APS-ach nie może być nawet mowy.

.....z małego obrazka da radę ładnie wyciągnąć te 20-22mpx, przy dobrym skanerze.
I odpowiedniej, niskoczułej kliszy, o dużej rozdzielczości. Z X-TRA 800 nie wiem czy wyciągniesz połowę z tego, z APX 100 jak najbardziej tak.

Szczur88
21-03-2009, 11:24
No oczywiście, mówię tu o czymś jak 100, 125, 160, nie więcej (z realki nie próbowałem robić aż takich skanów, nie wiem, ile z niej można wycisnąć).

Jester
21-03-2009, 13:41
No oczywiście, mówię tu o czymś jak 100, 125, 160, nie więcej (z realki nie próbowałem robić aż takich skanów, nie wiem, ile z niej można wycisnąć).

Tu (http://www.toya.net.pl/~formatc/test/babajaga.jpg) masz 30 megapikseli z małej klatki 1600 ASA - już to tutaj linkowałem, ale zapomniałem zdjąć :). Nieostrzone, nieruszane - takie zeszło ze skanera. Czarnobiałe, ale kolorowe negatywy też dają radę (chociaż są ziarniste sporo bardziej, niż slajdy o tej samej czułości)

delaa
21-03-2009, 16:40
Tu (http://www.toya.net.pl/~formatc/test/babajaga.jpg) masz 30 megapikseli z małej klatki 1600 ASA - już to tutaj linkowałem, ale zapomniałem zdjąć :). Nieostrzone, nieruszane - takie zeszło ze skanera. Czarnobiałe, ale kolorowe negatywy też dają radę (chociaż są ziarniste sporo bardziej, niż slajdy o tej samej czułości)

Nie gniewaj sie Jester ale to co pokazałeś w linku jest "srednie" znaczy sie po męsku powiem _szumoszajs_ trudno cokolwiek zobaczyć poza ziarnem. W Poznaniu jest lab którym kolesie notorycznie rozwijają mi rolkę średniego na świetle - myślą że to kaseta...:mrgreen:Jedyna zaleta - piję piwko na Starym i już mam ready do skanowania poza pierwszą i drugą klatką. Mimo lamy labu i mojego skanera za 3 stówy wychodzi lepiej - moę pokazać jpega ok 49mpix tylko po co ? Podsumowując - analog nie wygląda tak jak pokazał Jester. Dobrze zrobiony wygląda 1000% lepiej (ja jeszcze nie umiem:neutral:- NIE MA CO SIĘ ZNIECHĘCAĆ:twisted::twisted:

josif
21-03-2009, 17:52
Litości, funkcjonalność, wykonanie i ergonomia zależy od "półki", nie od tego czy to cyfra, czy analog. Porównywanie jedynki do 400D jest ciosem poniżej pasa ;-)




dokładnie
zależy od półki, cenowej również : )

Jester
21-03-2009, 18:25
Podsumowując - analog nie wygląda tak jak pokazał Jester.

Serio? Widać się nie znam. Bo to JEST analog, mała klatka 1600 asa zeskanowana do formatu 40x50 z haczykiem/300dpi na bębnie - ale jak tam sobie chcesz. Na pewno wiesz lepiej ;)


Dobrze zrobiony wygląda 1000% lepiej

Dawaj, jedno zdjęcie warte jest więcej niż tekst "1000 razy lepiej" :)


NIE MA CO SIĘ ZNIECHĘCAĆ

Dzięki za wsparcie, stary. Od 15 lat nic innego nie robię, tylko siedzę przy bębnie (znaczy z 10 ich było) - może się w końcu nauczę. Może jakieś praktyczne porady?
A, żeby nie było: serio wierzę Ci, że na skanach ze skanera za 3 stówy zeskanowanych na ponad 6200 dpi (bo tak trzeba zeskanować małą klatkę żeby miała 49 megapikseli) nie widać takiego ziarna. Oczywiście wiesz dlaczego tego ziarna nie widać? Bo na kliszy 1600 asa ono jest na pewno i ma zakichany obowiązek być widoczne na skanie.

delaa
21-03-2009, 19:20
Jester - no offence - po prostu. Nie podoba mi się ziarno i tyle. Wiem, że wysokoczuła błona ale nie o to chodzi. Masz bęben - super może podeślę Ci coś do zrobienia :lol: - tymczasem 49 megapixli ze skanera za trzy stówy wygląda tak:

http://www.delaa.webd.pl/board/sinking_jg.jpg

klatka wprawdzie trochę większa niż Twoja ale za cenę kabla do zasilania skanera którym dysponujesz - myślę że odpowiadając na pytanie autora wątku - tak jest sens kupowac analogi !!!

I chyba o to chodzi :lol:

PS. Ja się bawię tylko - nie zarabiam na "tym" może dlatego mam większy nieco luzz....

Krzychu
21-03-2009, 19:46
Wytłumaczcie mi tylko jedno - jaki jest sens skanowania do 49 megapixeli negatywu który ma szczegółów na poziomie jakiś tam 6-ciu mpix (w każdym razie znacznie mniej niż 49) ?
Żeby pokazać kształt ziarna czy jest w tym jakiś głębszy sens ?

krwisty
21-03-2009, 21:51
hehmhmhm. ladny ten skan Jester.

nie uzywam cyfry, bo i po co? na fotografii nie zarabiam. maly obrazek nosze ze soba w kurtce. portrety robie hasselem. architekture wielkim formatem. no i co? spor o to czy jest sens robic analogiem nie jest warty prowadzenia. kazdy wybiera swoje narzedzie pracy. jesli chodzi zas o przyszlosc - nie jest oczywista, wraca sporo materialow, ale ogolem liczba materialow, zwlaszcza kolorowych maleje. i to jest przykre.

dzik
21-03-2009, 22:18
Przez wiele lat focilem analogiem, przesiadke z zenita na 500n odczulem jak przesiadke z malucha do porsche. Mam go do dzisiaj. Ale malo uzywam.
W torbie trzymam 40D i pentacona six.
Czasami robie cyfra, ale czesto wyciagam pentacona, bo jesli juz analog to sredni :)
Koszty podobne, tylko klatek mniej, co akurat malo mnie boli.

A czy skanowanie kliszy na 4000 czy wiecej dpi ma sens? Wg mnie ma, mam wrazenie ze sa dwie opcje, albo malo dpi aby wyeliminowac ziarno, albo wlasnie na maks by ziarno bylo okragle i bylo ziarnem a nie papka.

jkl8
23-03-2009, 08:34
W fotopolis ukazał się felieton całkiem związany z tematem
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=8672

Szczur88
23-03-2009, 08:59
Wytłumaczcie mi tylko jedno - jaki jest sens skanowania do 49 megapixeli negatywu który ma szczegółów na poziomie jakiś tam 6-ciu mpix (w każdym razie znacznie mniej niż 49) ?
Żeby pokazać kształt ziarna czy jest w tym jakiś głębszy sens ?

Właśnie chodzi o to, że jak zeskanować niskoczuły, dobry materiał (strzelony z poprawnie ustawioną ostrością, z ostrym szkłem), to można wykonać skan o szczegółach właśnie tych 22-24 mpx.

Krzychu
23-03-2009, 09:22
Właśnie chodzi o to, że jak zeskanować niskoczuły, dobry materiał (strzelony z poprawnie ustawioną ostrością, z ostrym szkłem), to można wykonać skan o szczegółach właśnie tych 22-24 mpx.

No wszystko fajnie, tylko że skany które się pojawiły to nie był niskoczuły, dobry materiał...

Kronos
23-03-2009, 09:27
Fotografia analogowa ma swoją "magię", mając do dyspozycji 36 strzałów jestem w stanie zauważyć 100% więcej piękna niż zwykle. Aż do chwili przekroczenia progu "łazienko-ciemni" nie wiem co tak naprawdę zobaczę, a jak już zobaczę to jakoś tak "magicznie" cofa mnie do tamtej chwili. No i zapach, fotografia tradycyjna pachnie, a cyfrowa-jeżeli ktoś lubi wyziewy z laptopa to też :-D

Jeżeli chodzi o całkowity zanik/wyparcie analogii - to wątpię. Wszystkim kieruje wolny rynek, który musi wychodzić na przeciw oczekiwaniom (jest popyt, jest podaż). Myślę że amatorzy fotografii tradycyjnej będą zawsze i to tylko oni mogą podtrzymać lub uśmiercić tą formę sztuki, fotolaby nie są determinantą muszą i będą musiały się dostosować.

TSpoon
23-03-2009, 09:47
Wszystko jest pięknie jeśli dysponuje się jako-takim skanerem lub bębnem, w moim przypadku skanowanie w labie sprowadza każdy negatyw C41 (reala, portra, superia, itp ) do takich samych kolorów, kontrastów itp.
Za to dostaję szum ze skanowania :) I jeśli labludki doczytają co jest napisane na kopercie nie mam korekty :) bo wyszło mi na to że, odbitki lepiej wyglądają kiedy jej nie ma.
Jeśli zależy mi szczególnie na jakimś zdjęciu i tak muszę ingerować w jego wygląd w Gimpie.
Ostatnio zabrałem się za własnoręczne wołanie filmów czarno białych (ilford HP5 + ID 11) a z odbitek jestem średnio zadowolony, to skanowanie znów dało o sobie znać i znów musiałem każdą klatkę poprawiać Gimpem.

Tak więc na pytanie czy lepiej analog czy cyfra odpowiedziałem sobie tak:
Cyfra - mały obrazek, i kompletnie nie przemawiają do mnie takie argumenty że jak ma się cyfrę to wyłącza się myślenie i takie tam,

A średni format na analogu, bo jest średni jest fajniejszy, a może dlatego że jest modny, a może dlatego że z TAKIM aparatem wyglądam bardziej profesjonalnie, a może dlatego że mam takie widzi misie.

I tak skanowanie na maszynach Noritsu skłoniło mnie do podjęcia decyzji o zakupie cyfrowego body kiedy skończą mi się filmy w lodówce.

Szczur88
23-03-2009, 11:32
No wszystko fajnie, tylko że skany które się pojawiły to nie był niskoczuły, dobry materiał...

No ale pytałeś, jaki sens, to piszę, jaki w tym sens. A że te zdjęcia tego nie obrazują... (nie, żeby moje obrazowały, ale pracuję nad tym, tzn nad składaniem kasy na skaner).

rycerz
23-03-2009, 14:04
od października zadaje sobie to pytanie ;) i kupiłem cyfrę :mrgreen:

już wczesniej ktoś to napisał a ja powtórzę: analog to czarno-biała fotografia wołana samodzielnie lub slajd do rzutnika na ścianę!
to ma swój klimat i jest nie do podrobienia przez cyfrę...ale negatywy kolorowe robic, żeby je potem skanowac i do internetu dac? średni opłacalne i mało ładne...

ja zrezygnowałem niestety :( z analogowej fotografii...naprawdę tego żałuję, ale powód był prosty: nie brak materiałów a brak dobrych labów!
materiały są, można je kupic w sieci, znam świetny i tani sklep, robiłem na najwyższej jakości materiałach, poświęcałem swój czas, pieniądze, następnie oddawałem swój material komuś kto nie potrafił okazac szacunku mojej pracy...
laby są różne, a mi się nie opłacało jeździc 100km w jedną stronę do sensownego labu...gdyby był on w moim mieście to do dziś robiłbym na slajdach!!

Jester
23-03-2009, 15:31
No wszystko fajnie, tylko że skany które się pojawiły to nie był niskoczuły, dobry materiał...

Nie był. Powiem więcej: Neopan ma opinię filmu o wyjątkowo dużym i paskudnym ziarnie. I dlatego właśnie się na niego uwziąłem :) Jeżeli ktoś chce wiedzieć co można wyciągnąć z kiepskiej kliszy - będzie wiedział. A jak się komuś ziarno podoba - to też będzie wiedział, że Neopan rządzi :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Jester - no offence - po prostu. Nie podoba mi się ziarno i tyle. Wiem, że wysokoczuła błona ale nie o to chodzi.

Właśnie dokładnie o to chodzi - ziarno tam jest i kropka. Są ludzie, którzy właśnie dlatego wybierają wysokoczułe materiały - żeby nawet na głupim A4 było ziarno, takie prawdziwe a nie wygenerowane w Photoshopie. I dlatego z małej klatki - żeby było je widać.
Ten Neopan to akurat przegięcie - ma ziarno większe niż Timax 3200 ;)


Masz bęben - super może podeślę Ci coś do zrobienia :lol: - tymczasem 49 megapixli ze skanera za trzy stówy wygląda tak:

http://www.delaa.webd.pl/board/sinking_jg.jpg

Widzisz ząbki na wszystkich ostrzejszych krawędziach? To nie jest 49 megapikseli ZE SKANERA, tylko z kiepskiego softu od skanera, który nie ma nawet zaimplementowango porządnego algorytmu interpolacji. Możesz tym od biedy skanować greyscalowy średni format (z negatywu, bo na slajdzie się wywali), ale to wszystko.
A ziarna na skanach z tego skanera nie zobaczysz, bo mydełko robi :) Pociesz się, że 10x droższy (swego czasu w sklepie) Epson 3200 też je robi. Taki jest urok tych skanerów i trzeba je albo polubić, albo wywalić do śmieci.


klatka wprawdzie trochę większa niż Twoja ale za cenę kabla do zasilania skanera którym dysponujesz - myślę że odpowiadając na pytanie autora wątku - tak jest sens kupowac analogi !!!

Jest - dla slajdów i czarno białych. Negatywy chyba nie, chociaż jeszcze mi się zdarza - szklarnię do analogów mam dobrą, w cyfrę inwestować nie zamierzam, a na razie te szkła są średnio wymienne w moim przypadku...
No i argument, z którym się można dość często spotkać na zachodnich grupach, a za który mnie tu zaraz zlinczują (ci, którzy robią 3 tysiące zdjęć na spacerze z psem): "wróciłem do kliszy po pięciu/czterech/dwóch latach - bo wyszło mi, że jest tańsza od cyfry :) No ale wiadomo - kryzys ich dopadł i pogłupieli...


PS. Ja się bawię tylko - nie zarabiam na "tym" może dlatego mam większy nieco luzz....

Se miej luzz, ale neopan jest ziarnisty a Ty się z tym możesz najwyżej pogodzić, nie dyskutować ;)

Paenka
23-03-2009, 16:27
Tak sobie myślę, tak sobie czytam i wiecie co...powiedzcie mi ilu z Was/Nas (forumowiczów) zarabia zawodowo na fotografii? Podejrzewam, choć mogę się mylić, że jest to garstka ludzi więc moje zdanie w tym temacie sprowadzi się do tego....jeśli ktoś lubi analoga to dywagowanie na temat jakości skanów na własny użytek, na własną ścianę czy nawet jakieś konkursidło jest bezsensu. Poruszacie kwestię tego jakby od tej fotografii miało znaczyć wasze jestestwo miesięczne a przecież (patrz moje domysły z pierwszego zdania) większość z nas fotografuje amatorsko, dla przyjemności a nie onanizowania się każdym piekselem, ostrością etc.

Owszem fajnie by było żyć z fotografii ale...no właśnie przede mną dłuuga droga i jednak nie nastawiam się na kokosy... o ile w ogóle jakiś kokosik się trafi. Przede wszystkim bawi mnie fotografia, relaksuje, to moja odskocznia od codziennych problemów, poszukuje informacji, oglądam inne fotografie etc. i to się dla mnie liczy. I naprawdę to nie jest tak, że fotografią z analoga skanowaną płaszczakiem można sobie d*** podetrzeć....a przekonałam się o tym gdy jedna z moich prac została doceniona w konkursie poplenerowym. Praca ta startowała w szeregu z samymi cyfrowymi pracami. Wymogiem była minimalna wielkość na krotszym boku 2400 pikseli. Skanowałam Fuji 400 Epsonem v200. To wydarzenie wystarczyło bym uwierzyła w to, że nie jest najgorzej i nie ma co się zajmować wynajdowaniem kolejnych ograniczeń sprzętowych. Jest jak jest i tyle. Kiedyś może będzie lepiej, póki co korzystam z zestawu C33 + V200.

Dziękuję za uwagę ;)

Handelson
23-03-2009, 17:09
Hmm... Ja wierzę w to, że analog nie umrze :) Niecały tydzień temu sprawiłem sobie pentacona. W bardzo dobrym stanie za jakby nie patrzeć małe pieniądze. Tak przy okazji - może ktoś poleci dobry lab w okolicach Piły? Temat mnie mocno wkręcił i jeśli będę musiał gdzieś wozić filmy do wołania (nawet do 100 km) to spox... dowiozę. Z góry dzięki i pozdrawiam :)

jacab1
23-03-2009, 17:30
Handelson ten net to jakiś taki bardzo mały jest :)

Ja w niedzielę byłem na małym plenerku porannym... C 5D służył mi za światłomierz... cyfrą robiłem zdjęcia jak mi się skończyły filmy ;)

Handelson
23-03-2009, 17:42
Handelson ten net to jakiś taki bardzo mały jest :)

Ja w niedzielę byłem na małym plenerku porannym... C 5D służył mi za światłomierz... cyfrą robiłem zdjęcia jak mi się skończyły filmy ;)

Witaj Jacku :-D
Faktycznie mały ten net :)
Jeśli chodzi o analoga to jak widzę Ty też?
Czyli analog nie padnie!!! :mrgreen:

serbio
23-03-2009, 18:48
Posiadam trzy analogi 300,300V,33V oraz komplet L .I jedno Wam powiem nie zamieniłbym ich na żadną cyfrę.Wolę dokupić dodatkowy obiektyw za parę tysiaków niż aparat cyfrowy.
Zjechały ze mną pół świata i nic się im nie ma jak z aparatami tak z obiektywami.
Jestem amatorem, fotografia to przyjemność odskocznia od codziennej rutyny pełną gębą relaks.:-D A co do materiału to
większość negatywy odbitki na papier format 13X18 lub 15x21 wtedy wiem co oglądam.Jak lato to slajd i wtedy na jesień jest na co popatrzeć i powspominać miniony roczek.


Pozdrawiam byle do wiosny.

Gringo997
24-03-2009, 00:42
mam yashice 124G i eosa 30 i powiem szczerze że nie wyobrażam sobie życia bez obu aparacików i wiem że kiedyś dołączy do nich jakaś mamyia:D lubię czasem zwyczajnie poczuć ten smaczek analoga, samemu wywołać film, zeskanować wybrać dobrą klatkę i zrobić odbitkę (to ostatnie idzie mi najgorzej;P) analog bardzo zmusza do myślenia i za to go lubię ponieważ pozwala się rozwijać;)

TSpoon
24-03-2009, 01:02
@Paenka, no właśnie masz "jaki-taki" skaner, wiec może nie dostrzegasz problemu.
mały obrazek lab skanuje mi całkiem fajnie, jedynym problemem jaki mam to fakt że skanery w labie każdy praktycznie film sprowadzą do tej samej średniej kolorystycznej, a korekta lab-ludków rzadko kiedy jest dobra.

Średni już nie fajnie jest skanowany, odbitki 18x21 więc wcale nie takie wielkie, a biało-czarne kropki udające przejście szarości rzucają się w oczy, film ilford HP5@400, kontrast też taki sobie. Niestety wyboru wielkiego w moim mieście nie mam, raptem jedna przystawka do filmu 120.

@Gringo997, mam od jakiegoś czasu Mamiye rb, przecudnie się tym robi zdjęcia (co nie oznacza, że są znacznie lepsze od tych które robię EOSem3) :)

Rafb
24-03-2009, 01:18
do nauki chyba bardziej ekonomiczne są cyfrówki - ale troche zaijają tą 'magie' i 'czar' dawych fotek i tego oczekiwania przy wywoływaniu ;)

Paenka
24-03-2009, 11:34
@Paenka, no właśnie masz "jaki-taki" skaner, wiec może nie dostrzegasz problemu.




Dzięki że mnie uświadomiłeś ;>

TSpoon
24-03-2009, 11:59
Dzięki że mnie uświadomiłeś ;>

zawsze do usług.
Ja tu sobie tak narzekam a w międzyczasie: jeden film już w labie, a następny film do wołania gotowy :)

Gringo997
24-03-2009, 13:40
do nauki chyba bardziej ekonomiczne są cyfrówki - ale troche zaijają tą 'magie' i 'czar' dawych fotek i tego oczekiwania przy wywoływaniu ;)

bardziej ekonomiczne? nie zgodzę się! dużo szybciej nauczysz się fotografii na kliszy bo będzie Cię zmuszała do myślenia zamiast bezmyślnie klepać setki ujęć bo i tak po wybraniu wyjdzie Ci nie więcej niż te 36zdj które będą w miarę a 1 czy 2 klatki rzeczywiście będą godne uwagi... analog kosztuje 100zł (wypaśny eos30 kosztuje 400zł) do tego jakiś kitowy obiektyw za 200zł i reszta na filmy... i na początek jest bardzo ok

jak chodzi o skanery to polecam canona 8800F ma przystawke do malego, sredniego i slajdow... ja jestem bardzo zadowolony:mrgreen:




Ja tu sobie tak narzekam, a w międzyczasie: jeden film już w labie, a następny film do wołania gotowy :)


kurcze ja musze moje zaległe 3 średnie zabrać do ciemni w końcu i zająć się 2rolkami 35mm;-)

PoulN
24-03-2009, 14:11
bardziej ekonomiczne? nie zgodzę się! dużo szybciej nauczysz się fotografii na kliszy bo będzie Cię zmuszała do myślenia zamiast bezmyślnie klepać setki ujęć bo i tak po wybraniu wyjdzie Ci nie więcej niż te 36zdj które będą w miarę a 1 czy 2 klatki rzeczywiście będą godne uwagi... analog kosztuje 100zł (wypaśny eos30 kosztuje 400zł) do tego jakiś kitowy obiektyw za 200zł i reszta na filmy... i na początek jest bardzo ok

jak chodzi o skanery to polecam canona 8800F ma przystawke do malego, sredniego i slajdow... ja jestem bardzo zadowolony:mrgreen:





kurcze ja musze moje zaległe 3 średnie zabrać do ciemni w końcu i zająć się 2rolkami 35mm;-)

Dokładnie tak :)

Motywacja dla początkujących oprócz "ograniczeń" oczywistych wzg. DSLR`a jest jeszcze bardziej silniejsza z powodu:

Np;

Neopan B/W 400 36 ~22pln
Wyołanie np; u http://trzypion.pl/index.shtml ~10pln
Zeskanowanie np; u http://www.skanowanie.com.pl/ ~20pln
+ przesyłka to wychodzi ~ 60pln za rolke.

Osobiście właśnie wchodze w analoga; nie z przymusu, nie z mody, nie z "niczego" lecz z ciekowości :)

Poruszając bardziej temat "pstrykaniam seriami - to musze powiedzieć, ze jak jade w 1dniowy plener to przywoże, jakieś ~20klatek na karcie.
Nie napier.alam tylko myśle :)
Więc mi brak LCD czy ograniczone miejsce na materiał nie przeszkadza zupełnie.

A wogóle to mając analoga i nieumieć wywołać fimu, to tak jakby się trzaskało zdjęcie w JPG`u i dodatkowo nie znało pojęcia RAWShooter czy PS :o

wujek
24-03-2009, 18:04
jak chodzi o skanery to polecam canona 8800F ma przystawke do malego, sredniego i slajdow... ja jestem bardzo zadowolony:mrgreen:



A gdzie można zobaczyć ile wart jest 8800F, ewentualnie porównanie do Epsona V300?

fotobronx
24-03-2009, 18:37
Na pytanie czy jest sens kupowac analoga odpowiem ,ze zdecydowanie TAK !!!
Analog daje sporo mozliwosci, ktorych nie mamy w cyfrze ,ale tez ma sporo ograniczen i trzeba o tym pamietac.

Jesli chodzi o nauke do zdecydowanie odradzam analoga mimo ,ze czesto przytaczanym argumentem jest to ,ze podczas robienia zdj analogiem sie "mysli"....
Jest to moim zdaniem totalna bzdura i zalezy tylko i wylacznie od psychiki.
Rownie dobrze mozna kupic "mala" karte do cyfry lub w inny sposob sie ograniczac.
Jesli ktos uczy sie fotografowac i chce sprawdzic np jak zmienia sie GO wraz ze zmiana przyslony to poprostu strzela serie zdj testowych i juz wie jak to dziala.
W analogu pewnie szkoda by bylo filmu na takie eksperymenty, a jak juz to wyniki mielibysmy po paru godzinach lub dniach. I co jest szybsze ?
Tak samo jest z poczatkami np fotografii portretowej ,lepiej zrobic cyfra 5 zdj z roznych perspektyw i na wlasnej skorze przekonac sie ktore ujecie nam najlepiej odpowiada, niz zrobic 1-2 zdj analogiem po ktorych okazuje sie ,ze cala sesje z modelka jest o dupe rozbic.
Z czasem duzo cwiczac i tak bedziemy robic cyfra 1 -2 ujecia jakiegos motywu i do domu.
Mysle,ze ludzie ktory polecaja analoga poczatkujacemu chca sie po czesci zemscic za to ,ze kiedys musieli sami sie mocno nazdzierac ;)

Gringo997
24-03-2009, 19:10
A gdzie można zobaczyć ile wart jest 8800F, ewentualnie porównanie do Epsona V300?

hmm


a choćby tutaj:

http://gringo997.digart.pl/
http://speechlessphoto.wordpress.com/ (http://speechlessphoto.wordpress.com/category/usa/)


co do reszty to wujek google nie gryzie;-)





1) Neopan B/W 400 36 ~22pln
2) Wyołanie np; u http://trzypion.pl/index.shtml ~10pln
3) Zeskanowanie np; u http://www.skanowanie.com.pl/ ~20pln
4) + przesyłka to wychodzi ~ 60pln za rolke.



1) ilford pan100 lub pan400 - 11zł szt + 5zł wysyłka (20szt = 232zł czyli 11.6zł sztuka)

2) wywołanie nie przekracza 5zł od rolki jak się to robi samemu

3) skanowanie (a nóż widelec kolega ma skaner na którym można zeskanować? a jak nie to canona 4400F można mieć za nie całe 300zł)

4) żadnych kosztów wysyłki...

rycerz
25-03-2009, 09:53
przy analogu sie mysli a przy cyfrze to już nie :shock:
nie róbmy takich uogólnień: widziałem genialne zdjecia wykonane cyfrą i beznadziejne wykonane analogowym sprzętem, nawet sredniego formatu [ swoje :wink: ]...
do nauki fotografii wogóle czyli poznania zależności czasu i przesłony plus iso na pewno lepsza jest cyfra, wychodzi taniej! a nie chciałbym ograniczac swoich umiejętności przeliczając klatkę na gotówkę...
jak ktoś uważa że za dużo robi zdjęc na cyfrze to proponuje taką zabawę: po każdym naciśnęciu spustu migawki wrzucaj 2 zł do puszki stojącej obok... najlepiej nie swojej :mrgreen: gwarancja nabycia rozwagi w trzaskaniu migawką murowana!
zakup analoga dla swoich potrzeb do czarno-białej fotografii wywoływanej samodzielnie żeby poczuc dreszczyk emocji, jest na pewno sensowny i ciekawym doświadczeniem może byc...ale zakup dla szpanu, bo moda taka jest jest dla mnie niezrozumiały i szybko się skończy porażką...tak samo jak kupowanie analoga żeby robic na tanich negatywach...szkoda czasu i pieniędzy!

Gringo997
25-03-2009, 11:40
rycerz

pozerstwo wykluczyłem z góry...
dreszczyk emocji trzeba przyznać zawsze jest:D


powiem Ci tak...sam zaczynałem przygodę z fotografią na kompakcie cyfrowym, w którym iso400 było kompletnie nie użyteczne... duuuuuuużo czytałem i robiłem zdjęcia kompaktem (oczywiście Tybu M nie posiadał) ale nauczyłem się jako tako panować nad kadrem... potem w wakacje kupiłem sobie eosa 500n + 28-80 i kodaka200 nie wiem ile rolek ale chyba kolo 15 i zacząłem się bawić przysłoną, tym tamtym i siamtym... oj nie powiem było z początku ciężko ale nauczyłem się sporo myśleć przed zrobieniem zdjęcia (shit o czym teraz czasem zapominam) i bardzo dużo mi to dało, a po wakacjach za zarobione pieniążki kupiłem sobie pierwsze cyfrowe lustro....


bardzo miło wspominam okres zabawy analogiem i szykuję mały come back:D

rbit9n
30-03-2009, 13:09
w całej tej dyskusji zagubiło się przeznaczenie negatywu czarno-białego, dlatego przypominam, że negatyw czarno-biały służy do powiększania za pomocą powiększalnika na papierze do tego przeznaczonym, a nie do skanowania. może i są wyjątki od reguły, ale zasadniczo taka jest koncepcja stosowania negatywów czarno-białych.

Merde
30-03-2009, 17:50
Tak a propos analogów - używa ktoś starych, manualnych korpusów ze współczesnymi lampami? Moja Praktica wyzwala 430EX (dla pewności zakleiłem dodatkowe styki), ale nie bardzo potrafię sobie wykoncypować jaką moc ustawić w konkretnej sytuacji. Jak sobie z tym radzicie?

PoulN
30-03-2009, 18:19
w całej tej dyskusji zagubiło się przeznaczenie negatywu czarno-białego, dlatego przypominam, że negatyw czarno-biały służy do powiększania za pomocą powiększalnika na papierze do tego przeznaczonym, a nie do skanowania. może i są wyjątki od reguły, ale zasadniczo taka jest koncepcja stosowania negatywów czarno-białych.

Eee - skanować można B/W też jak najbardziej :)

MacGyver
30-03-2009, 18:36
Eee - skanować można B/W też jak najbardziej :)
No można, odkąd diesel wygrał Le Mans to już wszystko można 8-)

FlatEric
30-03-2009, 21:23
ale nie bardzo potrafię sobie wykoncypować jaką moc ustawić w konkretnej sytuacji. Jak sobie z tym radzicie?
Normalnie. ;) Ja na przykład korzystam z liczby przewodniej, odpowiednio dobierając przysłonę. W ostateczności można dobrać moc lampy do wymaganej przysłony.

Pzdr

Grzesiu

Merde
30-03-2009, 21:44
Normalnie. ;) Ja na przykład korzystam z liczby przewodniej, odpowiednio dobierając przysłonę. W ostateczności można dobrać moc lampy do wymaganej przysłony.

Ależ bogata w treść informacja :) Zdaję sobie sprawę, że to jest do policzenia, ale jak? Przykładowo - chcę zrobić zdjęcie w dosyć ciemnym pomieszczeniu odbijając światło od sufitu. Do dyspozycji jest kitowy Pentacon 50/1.8, światłomierz wskazuje mi, że prawidłowa ekspozycja dla przysłony 1.8 będzie przy czasie 1/4 sekundy. Chciałbym skrócić ten czas do 1/60 sekundy, więc o 4 EV. Jak dobrać moc lampy znając jej liczbę przewodnią?

dzik
30-03-2009, 23:00
Ależ bogata w treść informacja :) Zdaję sobie sprawę, że to jest do policzenia, ale jak? Przykładowo - chcę zrobić zdjęcie w dosyć ciemnym pomieszczeniu odbijając światło od sufitu. Do dyspozycji jest kitowy Pentacon 50/1.8, światłomierz wskazuje mi, że prawidłowa ekspozycja dla przysłony 1.8 będzie przy czasie 1/4 sekundy. Chciałbym skrócić ten czas do 1/60 sekundy, więc o 4 EV. Jak dobrać moc lampy znając jej liczbę przewodnią?

To chyba zadanie dla wrozki. Mysle ze w takich sytuacjach lepiej sprawdza sie lampy z wlasnym pomiarem swiatla a najlepiej to samodzielny swiatlomierz z pomiarem blysku ;)

analogforever
30-03-2009, 23:04
Tak a propos analogów - używa ktoś starych, manualnych korpusów ze współczesnymi lampami? Moja Praktica wyzwala 430EX (dla pewności zakleiłem dodatkowe styki), ale nie bardzo potrafię sobie wykoncypować jaką moc ustawić w konkretnej sytuacji. Jak sobie z tym radzicie?


lampa nowej generacji raczej nie do takich aparatów,ale w manualu dasz radę tylko wyczytaj w instrukcji jaką ma liczbe przewodnią (Guide Number) i z tej liczby oblicz odległość przy przysłonie jaką zamierzasz użyć w obiektywie.

GN =przysłona x odległość

FlatEric
30-03-2009, 23:21
O świetle zastanym możesz prawie zapomnieć przy różnicy 4 EV.
Ustaw czas 1/60 (skoro musisz ;) ), lampa w sufit.
Oceń odległość lampa-sufit-obiekt, załóżmy dla przykładu że lampa ma dla danej czułości filmu LP 28, a pokój jest sporawy i odległość l-s-o wyszła 4 m. Czyli dla zdjęcia na wprost przysłona byłaby pomiędzy 5,6 a 8, ale ponieważ odbijasz od sufitu, to dokładasz 1-1,5 EV na rozproszenie światła i ustawiasz przysłonę 4. Czyli masz 6,3 EV niedoświetlenia na światło zastane, masakra. A teraz wrzucasz lampie 1/4 energii błysku, LP spada do 14, przysłonę otwierasz więc do 2. Dalej, na 1/8 energii masz LP 10, przysłonę otwierasz na maksa i masz w zasadzie dobre, ewentualnie minimalnie za małe, naświetlenie fleszem, za to nadal -4 EV ze światła zastanego - ale przy narzuconym czasie 1/60 s wiele więcej nie wyrzeźbisz.
Zasadniczo, jeśli zależy Ci na połączeniu obu świateł, powinieneś dążyć do tego, żeby uzyskać równo -1 EV niedoświetlenia zarówno światłem zastanym, jak i błyskiem - wtedy oba się zsumują po pół i całościowo zdjęcie będzie dobrze naświetlone. Czyli w Twoim przypadku byłby to np. przy przysłonie 1,8 czas 1/8 s (-1 EV na światło zastane) i energia błysku na 1/16 (LP 7, przysłona od sufitu potrzebna byłaby w okolicy 0,5-0,8, czyli też masz -1 EV).
Można to oczywiście policzyć w drugą stronę - jeśli z założenia potrzebujesz (przy odległości i fleszu z naszego przykładu pozostając) przysłony np. 2,8, to obliczasz potrzebną LP. A więc dodajesz 1 EV (dla uproszczenia obliczeń :) ) na odbicie, wychodzi przysłona 4, mnożysz przez odległość 4 m, wychodzi LP 16. Czyli musisz zredukować LP flesza z pełnej 28 do około 16 - akurat w naszym przykładzie wypada pomiędzy 1/2 i 1/4 mocy, ja bym dał na 1/2 (chyba, że chcesz nastrojowe wnętrze low key, to wtedy 1/4 ;) ).
Zasada jest taka, że LP zmienia się z pierwiastkiem kwadratowym mocy błysku - 1/2 mocy zmniejsza LP 1,4 raza, 1/4 - 2 razy, 1/8 - 2,8 raza, 1/16 - 4 razy itd.

Pzdr

Grzesiu

Merde
31-03-2009, 07:11
Podziękował.
Teraz mam już jakiś punkt zaczepienia i pozostaje potrenować :)

rbit9n
31-03-2009, 08:39
Eee - skanować można B/W też jak najbardziej :)

no można. sam skanuję, ale jako wglądówki i do internetu. ale cały sens istnienia negatywu czarno-białego, to odbitka powstała w sposób jak najbardziej tradycyjny. wiesz rozumiesz, to po co udajesz, że nie wiesz. :-D


No można, odkąd diesel wygrał Le Mans to już wszystko można 8-)

zaczekaj, aż się pojawi F1 w dieslu, to dopiero by było.

przepraszam za OT. dziękuje.

Jerzyola
31-03-2009, 13:55
Właściwie mógłbym coś dodać, ale Paenka trafnie ujęła temat analogu. Faktycznie, cyfrą w większości robi się zdjęcia "maszynowo", na zasadzie-co nie ładne to się natychmiast usunie- w analogu, nie zatraca się "myślenia".
Dałem swojego EOSa 300 siostrzeńcowi, co by załapał bakcyla fotografii- ale pod warunkiem- że pierwsze ujęcia, mają być robione nastawami ręcznymi (AF i czas), przy użyciu światłomierza! Jako "wspomagający" poszedłem na mecz siatkówki i miałem małą zagwozdkę- co do wyboru filmu, kadru,akcji(z cyfrą nie było!). Po wywołaniu zdjęć szok, tylko dwa zdjęcia z 36, do kubła. Mc Gywer podpowiedział co do czułości filmu i następna sesja była rewelacyjna (zamrożone ujęcia). Wszedłem na allegro i...kupiłem EOSa 33.
Nie wydaje mi się, że przyszedł zmierzch analogu, ja ponownie odkryłem dzięki przypadkowi, fascynacje fotografią...analogową,po kilku latach.Zresztą, chyba każdy z Nas zaczynał, od analogu.
PS.
"Łatwiej jest wziąć kilka fotek do kieszeni i pokazać znajomym, niż brać komputer pod pachę."

MacGyver
31-03-2009, 14:10
PS.
"Łatwiej jest wziąć kilka fotek do kieszeni i pokazać znajomym, niż brać komputer pod pachę."
To samo, w zasadzie, można odnieść do cyfry. Ja właśnie zabieram się za składanie albumiku mojej półrocznej córeczki. Oglądanie setek plików na monitorze jest denerwujące, najbardziej dla mnie :-D

TSpoon
31-03-2009, 15:22
Faktycznie, cyfrą w większości robi się zdjęcia "maszynowo", na zasadzie-co nie ładne to się natychmiast usunie- w analogu, nie zatraca się "myślenia".

Nie mam jeszcze cyfry ale za nic nie mogę zrozumieć tej idei z myśleniem przy analogu i odmóżdżającą cyfrą... jak mam taką potrzebę to na analogu też jadę serią i robię zdjęcia próbne które często lądują w koszu.

Jak mówi moja żona: "Po co robisz tyle takich samych zdjęć?"
A ja jej odpowiadam: "Żebyś Ty mogła wybrać JEDNO"
i zazwyczaj wybiera... trzy :)



Dałem swojego EOSa 300 siostrzeńcowi, co by załapał bakcyla fotografii- ale pod warunkiem- że pierwsze ujęcia, mają być robione nastawami ręcznymi (AF i czas), przy użyciu światłomierza!

miałem i 300 i 300V i 300X przez chwilę i bardzo źle je wspominam, najlepsza była X, ale ręczne ostrzenie to mi wychodziło na nich ... znaczy rzadko wychodziło.
Najfajniejszy aparat moim zdaniem to eos 3, równowaga ciężaru, wielkości i możliwości.



Jako "wspomagający" poszedłem na mecz siatkówki i miałem małą zagwozdkę- co do wyboru filmu, kadru,akcji(z cyfrą nie było!). Po wywołaniu zdjęć szok, tylko dwa zdjęcia z 36, do kubła.

dwa do kosza, też tak czasem mam, ale na ogół więcej niż dwa na 36 lądują w koszu, z różnych przyczyn.

rycerz
31-03-2009, 22:58
a ja po półrocznej przygodzie z cyfrą wróciłem znów do analoga...nie ukrywam, było ciężko podjąc decyzję, a żona stwierdziła że się uwsteczniam :( :(

TSpoon
31-03-2009, 23:30
a ja po półrocznej przygodzie z cyfrą wróciłem znów do analoga...nie ukrywam, było ciężko podjąc decyzję, a żona stwierdziła że się uwsteczniam :( :(

heh a ja bym nie pomyślał o cyfrze gdyby nie laby, którym nie zależy na tym żeby wołać filmy. znaczy nie to że rzucam całkiem... średni format zostaje oczywiście... ale sam go wołam. Problem mam tylko z odbitkami ale może i do tego dojdę że sam będę powiększalnikiem machał. Chyba że ktoś zna kogoś co w tradycyjny sposób robi odbitki ze 120tki to ja chętnie skorzystam.

schabu
02-04-2009, 16:27
No chyba ze color. Hmm taki eos 3.. marzenia..

marzenia się spełnia jak dolar jest tani:mrgreen:

Voith
10-04-2009, 10:27
marzenia się spełnia jak dolar jest tani:mrgreen:

Ja jako dziecko cyfrówki (wiem ze nie ma sie czym chwalic) nabylem pierwsza lustrzanke analogowa z af - eosa 33 - troche poobjany ale moze troche podziala :) narazie musze jakas dobra klisze znalesc - mam superie 200 i zobaczymy jak sie spisze. Jako ze kit nie wspólpracuje (a na 17-40 L jeszcze nie mam) to na pierwszy ogien pójdzie 50mm f/1.8 i 70-200 f/4 - zobaczymy co z tego wyjdzie

ptrk
10-04-2009, 11:05
Szkoda zachodu na te superie 200.
Jest slonecznie, jasno - zaloz Kodaka NC 160, Reale albo chociaz Superie 100.

herna
10-04-2009, 12:17
Z analogiem (mam ich kilka sztuk) mialem kiedys tylko jeden problem.
Zapomnialem żonie powiedziec że daję jej analoga do ręki, a ona nie spojrzała że monitorka brak. Po chwili aparat juz zdjec nie robil bo kliszy braklo. W kilka minut wypstrykała 36 klatek :-)
Przynajmnniej mam w analogu pełną klatkę i obiektywy działają jak należy bez BF/FF.
Superia to nie za bardzo dobra jest, juz lepiej X-tra lub Reala. Oczywiscie odbitki robione w labie Kodaka.

Voith
10-04-2009, 13:54
juz mam 3 pak superii :) najbardziej mnie boli to ze nie wyrobilem sie z kupnem 17-40 :( tak mam tylko 50 mm najszerzej. chce isc w lecie gdzies w gory - czytalem ze sa klisze ktore dobrze reaguja na kontrasty - ladnie naswietlaja np krajobrazy gdzie sa duze kontrasty - prawda to?

Paenka
10-04-2009, 15:47
juz mam 3 pak superii :) najbardziej mnie boli to ze nie wyrobilem sie z kupnem 17-40 :( tak mam tylko 50 mm najszerzej. chce isc w lecie gdzies w gory - czytalem ze sa klisze ktore dobrze reaguja na kontrasty - ladnie naswietlaja np krajobrazy gdzie sa duze kontrasty - prawda to?

pewnie są, dużego doświadczenia nie mam ;) ale IMHO nie należy do tych Superia..przynajmniej ja miałam wielką porażkę z Superią przy kontrastowym świetle okolo2-3 po południu

ptrk
10-04-2009, 16:12
Duze kontrasty przenosza typowo portretowe filmy jak Kodak Portra NC czy Fuji PRO 160 S (dawniejsze NPS).
Z uniwersalnych to Reala oraz fajnie sie zapowiadajacy nowy Ektar 100.
Generalnie tez jest tak, ze Kodaki sa cieple, a Fuji chlodne.

Voith
10-04-2009, 20:02
A mam takie pytanie - czy w jakosci zdjec bedzie sie roznil eos 3000 od eosa 1 ? Bo w cyfrowych lustrzankach sa inne matryce i w ogole. A jak jest w przypadku analogów ?

aligator16
10-04-2009, 20:39
A w analogach masz klisze i tyle. Wyjdzie (powinno wyjść) to samo zdjęcie. Różnica może być jedynie w ekspozycji - różna klasa światłomierzy (ważne przy slajdach) ale przy negatywach i tak nie będzie widać różnicy :)

Jester
10-04-2009, 21:23
A mam takie pytanie - czy w jakosci zdjec bedzie sie roznil eos 3000 od eosa 1 ? Bo w cyfrowych lustrzankach sa inne matryce i w ogole. A jak jest w przypadku analogów ?

A na logikę?
Jeżeli jest szczelny i trzyma czasy - reszta zależy tylko i wyłącznie od obiektywu, puszka nie ma żadnego wpływu na jakość zdjęć (o ile się nie otwiera w trakcie, nie nakłada klatek - SPRAWNA). Autofokus, silnik, światłomierz, sterowanie lampą - to bajery ułatwiające fotografowanie. Czasami niezbędne, czasami bardzo fajne, czasami wkurzające - ale tylko ułatwiające.

malkontent
10-04-2009, 22:57
Ja dzisiaj kupiłem cud miód Eosa 650 z 28-80 w stanie perfekcyjnym - poprzedni właściciel wyciągnął go z gablotki :-) Sprzedawał część kolekcji bo zbiera na cyfrę :-)

Zamówiłem w czarno-białe Fomapan R100 - czarno biały slajd i już w głowie rodzą się kolejne pomysły.

enter
12-04-2009, 14:17
a ja ostatnio zanabyłem EF-m wyczes sprawa - traz szukam gripa do niego bo korpus trochę mały

janmar
12-04-2009, 15:10
Leży w szafce Canon 50 Eos.No już nie leży bo go położyłem przed sobą.Trudno mi opisac jak go bardzo lubię.Kawal świata i czasu..E, narobiliście mi bałaganu.On jest wklejony w moją rękę.No, nie wiem, mam jakieś filmy.Może jednak..Jestem "na cyfrze" jakieś trzy lata,już sie trochę przyzwyczaiłem ,już nawet niektore moje fotki wygladają,no jako tako.Apage satanas ..nie kuście.

Paenka
12-04-2009, 15:29
Janmar...nie krepuj się...poczuj to :D

Voith
12-04-2009, 20:06
mnie juz skusiliscie - wypatruje kuriera z moim eosem na pokladzie :) Potrzebuje tylko pomocy - chcialem wywalic kita z cyfrowki no ale nie mam tez kita w analogu - co zrobic ? Myslalem o 17-40 L bo to jest jedyne pogodzenie tych dwóch body :( macie jakies inne propozycje ?

fabrykant
12-04-2009, 21:38
Moje, tańsze niż 17-40L propozycje: Sigma 20-40/2,8 EX i nieprodukowany już Tamron 20-40/2,7-3,5 SP (takiego używam i na cyfrze i w analogu), żaden z nich nie jest idealny ale cenowo i jasnością jest ok. Tamron w moich testach wydawał się nieco ostrzejszy, ale jest bardzo wrażliwy na słońce w kadrze (ma starego typu powłoki przeciwodblaskowe), jest całkowicie metalowy. Ten zakres ogniskowych daje superszerokokątno- standardowe efekty na analogu i krótkie standardowe na cyfrówce APS-C. Długi czas używałem z zadowoleniem takiego zestawu, a właściwie do dziś używam Tamrona 20-40 z analogiem do czego nadaje się idealnie (film odbija mniej światła niż "lusterkowa" matryca i mniejsze są kłopoty z odblaskami i duszkami. Jeżeli masz kasę to rzecz jasna 17-40 też fajny i celowy zakup ale ciemniejszy (dla mnie to ważne). Z tańszych jeszcze Canon 20-35/3,5-4,5 (nie znam gościa osobiście). Pozdrowienia

Voith
13-04-2009, 10:32
Wielkie dzieki :) Chcialbym po prostu kupic dobry jakosciowo obiektyw zeby miec ladna jakośc w analogu ale i miec cos zamiast kita w cyfrówce. Mam pytanie - wiele razy bylem na wystawach national geographic - czy oni walą analogami 35mm czy srednim formatem ? Chodzi mi glownie o krajobrazy - moze ktos wie.

rycerz
08-11-2010, 23:53
wykopuje ;)
no własnie jest jeszcze sens wracać do analoga?

Viracocha
09-11-2010, 00:02
wykopuje ;)
no własnie jest jeszcze sens wracać do analoga?
Zależy dla kogo...

marekb
09-11-2010, 00:37
wykopuje ;)
no własnie jest jeszcze sens wracać do analoga?
nie warto;)

analogforever
09-11-2010, 00:50
a ja uwazam że warto , zresztą zależy do czego,jak zdjęcia do netu to lepsza cyfra ,jak na papier w dużym powiększeniu to analog , jak do fotografi w wyższym iso to cyfra , jak chcesz robic odbitki o wys 2m to analog , jak się chcesz kąpać z aparatem to analog ,jak nie masz kasy na dobre obiektywy to analog , jak nie masz pojęcia o fotografi to cyfra ,jak chcesz wyświetlac zdjęcia w większym powiększeniu to analog ,jak chces być lans to analog itd :-D

Viracocha
09-11-2010, 01:54
a ja uwazam że warto , zresztą zależy do czego,jak zdjęcia do netu to lepsza cyfra ,jak na papier w dużym powiększeniu to analog , jak do fotografi w wyższym iso to cyfra , jak chcesz robic odbitki o wys 2m to analog , jak się chcesz kąpać z aparatem to analog ,jak nie masz kasy na dobre obiektywy to analog , jak nie masz pojęcia o fotografi to cyfra ,jak chcesz wyświetlac zdjęcia w większym powiększeniu to analog ,jak chces być lans to analog itd :-D
Jak nie masz pojęcia o fotografii, to lepiej kupić wędkę, gitarę, albo coś, o czym się jakieś pojęcie ma.
A jak się ma ochotę pojęcie o fotografii nabyć, to najlepiej najpierw książkę nabyć. Później, kupując aparat, już nie jest aktualne stwierdzenie braku pojęcia o fotografii, czyli... znów analog!:mrgreen:

latant
09-11-2010, 17:04
wykopuje ;)
no własnie jest jeszcze sens wracać do analoga?

choćby przez sentyment, czar slajdowisk, czas spędzony w ciemni, nie wspominając o dyscyplinie w wyborze kadrów itd, o której zapomina się w cyfrze, pstryknę jak będzie brzydko to poprawię.

Jester
09-11-2010, 17:25
wykopuje ;)
no własnie jest jeszcze sens wracać do analoga?

Niektórzy szczęściarze nie mają takich problemów. Ciągle się nim bawią...

yerzu
09-11-2010, 17:36
Jest sens :)

Ja dzisiaj zakupiłem sobie 6x6 Yashicke C

Teo
09-11-2010, 18:58
zadziwia mnie ten argument, że cyfra niby zwalnia z myślenia, a jednocześnie ktoś tu napisał, że jest lepsza do nauki. hehe. bardziej ekonomiczna niby. wg mnie nauka nie powinna byc tania. wlasnie powinna byc droga - wtedy jest bardziej skuteczna i doceniana. co z tego, ze cyfra mozna walić do woli - ja kupowalem filmy na metry i zawsze mialem kilkanascie rolek w zapasie i kolejne metry do pocięcia jakby co. ale nie czulem się przez to zwolniony z myslenia o kadrze.

to czy myslisz o kadrze czy nie - nie zalezy wg mnie od tego czym sie fotografuje - tylko od ogolnego podejscia do sprawy. jedni pomyślą i zrobią przemyślane zdjęcia, a inni nie pomyślą, bo czasem zwyczajnie nie potrafią. moze to politycznie niepoprawne, ale na swiecie sa ludzie głupi i mądrzy, a historia pokazuje, że tych pierwszych z reguły zawsze było więcej.

sally mann fotografuje kamerami wielkoformatowymi z przełomu XIX/XX wieku - ta to się dopiero musi namyśleć, co nie;)??

rycerz
09-11-2010, 20:52
no ba ;)

Tilt
15-11-2010, 00:01
wykopuje ;)
no własnie jest jeszcze sens wracać do analoga?
Ja cały czas robie analogiem, i choć szlag mnie trafia jakna wywolanej kliszy widze rysy, to o cyfrze nie mysle (no dobra, myśle, o Fujifilm X100).

SergioM
15-11-2010, 08:06
warto warto, ja cały czas robię zdjęcia na film i czasami nawet zdarza się ze cyfrowy sprzęt zbiera kurz

morlight
15-11-2010, 18:53
Pewnie, że warto. Ja, średnio jedną rolkę w miesiącu pstryknę, niby mało, ale daje mi to więcej radości niż cyfra :)

grzegorzki
16-11-2010, 04:14
Tak sobie czytam i ...
technologia analogu 24x36 przetrwała ładne kilkadziesiąt lat, a obecna generacja cyfrówek potrwa już niedługo. Pewnie za 10 lat będziemy wspominać: A pamietasz te Canony co to miały jakieś szumy i robiły nieostre zdjecia ? Jak oni robili te szumy ? Tak jak w jakimś dowcipie sprzed lat było: Czemu oni wszyscy usuwają kolory ze zdjęć ?

Morg
12-12-2010, 16:04
I ja zgodzę się z wieloma przedmówcami, sam nie wiem co daje więcej radości - samo wykonywanie zdjęć - czy też odbitek - patrząc jak w wywoływaczu zaczyna na papierze ukazywać się obraz.

retter
15-12-2010, 13:36
I ja zgodzę się z wieloma przedmówcami, sam nie wiem co daje więcej radości - samo wykonywanie zdjęć - czy też odbitek - patrząc jak w wywoływaczu zaczyna na papierze ukazywać się obraz.

Ekscytacja jak miało sie 10lat i stała wigilijna choinka a pod nią prezenty :)

Jasne że jest sens trzeba samemu choć raz spróbować, nie patrzeć na ekran jak wyszła:) klatka. Złożyć po ciemku koreks pogubić poszukać. Wyjdzie nie wyjdzie.

Piotr_0602
15-12-2010, 14:49
nie warto;)

Nie warto. Tyle zachodu z tym wszystkim w tym zaganianym świecie, by dostać zdjęcie... I drogo...
Chyba że wielki format, chyba ten jedynie ma sens.

Przemek_PC
15-12-2010, 14:50
Zakłady Pronit w Pionkach chcą wrócić do tłoczenia płyt gramofonowych zwanych potocznie winylami. Ciekawe po co, przecież CD, MP3 to super jakość bez szumów, trzasków i do tego mobilność oraz możliwość kopiowania i pobierania z sieci. Kto to kupi??? Ja kupię :) bo jakoś lepiej mi się słucha winyli. A i analogową lustrzankę sobie tez kupię i odkurzę koreks, powiększalnik, suszarkę i pokażę dzieciom jak to tata 25 lat temu w łazience zaadaptowanej na ciemnię zdjęcia robił.

MAF
15-12-2010, 15:26
Według mnie warto spróbować wywoływać samemu tradycyjne czarno białe negatywy. Tyle że chyba dobrze jest spróbować u kogoś, bo organizowanie sobie wszystkiego od początku to jednak jest trochę zachodu, a jak się nie spodoba to co potem zrobić z tym całym majdanem?

Na pewno nie warto sobie zawracać głowy negatywami do C41, efekt IMHO dużo gorszy niż z DSLR.

Dyskusyjne są slajdy które do tej pory mają wielbicieli, sam nie mam zdania na ten temat.

schabu
15-12-2010, 15:36
durne pytanie w ogóle :P

jacek_73
15-12-2010, 19:17
(...)A i analogową lustrzankę sobie tez kupię i odkurzę koreks, powiększalnik, suszarkę i pokażę dzieciom jak to tata 25 lat temu w łazience zaadaptowanej na ciemnię zdjęcia robił.

Ale w razie co, gdyby dzieci połknęły bakcyla to masz drugą łazienkę? Bo wiesz jak to kiedyś wyglądało...było ciasno i gorąco (przynajmniej u mnie) :shock:

slajd
15-12-2010, 19:35
Rozwój technologii to rzecz normalna, nie ominie nas, tak jak nie jeździmy diliżansem, tak nie robimy fotografii analogowej, ale ja mam uczucie,że jednak nas coś omija. Analog to jakieś emocje,niewiadome, co tak wyszło, rozkładałem ciemnie,wywoływałem obraz, to było bardzo ekscytujące.Teraz wszyscy są fotografami, a zdjęcia mamy natychmiast, nuda, poprostu nuda. Ja posiadam analogowe aparaty, te na polaroid i na film, rzadko nimi fotografuję,ale jeśli już mam z tego dużo więcej frajdy niż z cyfry :-)

fotna
17-12-2010, 00:28
A ja się cofam jeszcze dalej -do mokrej płyty.
Właśnie poszukuje aparatu wielkoformatowego.

Dlaczego?
By pokazać młodzieży że cyfra to nie wszystko.
A swoim dzieciakom dlaczego tata robi zdjęcia.

Jak ktoś ma taki aparat to dajcie znać gg 1222637

enter
17-12-2010, 01:12
a ja dziś robiłem pierwsze testy z Kievem 60 TTL 6x6 plis 2x 580exII
teraz trzeba wołać :)

r_m
20-12-2010, 12:44
Jak ktoś pyta, czy opłaca się robić na filmach, zawsze odpowiadam, że się nie opłaca, ale warto :)

matti_1989
31-12-2010, 19:05
Mały obrazek coraz mniej popularny, ale średnie i wielkie formaty to chyba przeżyją nawet cyfrówki :)

meg83
02-01-2011, 20:54
Mały obrazek coraz mniej popularny, ale średnie i wielkie formaty to chyba przeżyją nawet cyfrówki :)

to fakt - może dlatego, że nie każdy lubi wołać sam w domu
a pasjonaci średniego i wielkiego formatu to raczej robią to samo w zaciszu swoich domów :D

swoją drogą dziwny jest trochę ten świat - jeszcze kilka lat temu jak wchodziły cyfry i wszyscy rzucali się na kompakty to dziwnie patrzono sie na człowieka przechadzającego się jeszcze z np zenitem
dziś w światku foto niektórzy uważają po kilku latach cyfryzacji, że passe i łatwizną jest ogłupiająca cyfra

najważniejsze, żeby nie zapominać, że liczy się efekt - nie ważne jaką techniką osiągnięty

niekrasz
03-01-2011, 01:00
Jak ktoś pyta, czy opłaca się robić na filmach, zawsze odpowiadam, że się nie opłaca, ale warto :)

gdyby policzyc koszt filmow, chemii w opcji wlasny skaner
to sporo mozna zrobic zdjec za 1000-1500zl (roczny spadek wartosc takiego 7D czy 5Dmk2)

meg83
03-01-2011, 12:52
gdyby policzyc koszt filmow, chemii w opcji wlasny skaner
to sporo mozna zrobic zdjec za 1000-1500zl (roczny spadek wartosc takiego 7D czy 5Dmk2)

generalnie fotografia to nie jest tanie /niestety/ hobby czy pasja - nie ważne czy analogowa czy cyfrowa :D

ArN_Pń
05-02-2011, 23:04
Hmmm... ja się na forum dawno zarejestrowałem, ale nie pamiętam, żebym się udzielał...
Więc na początek - witam wszystkich!



Na pewno nie warto sobie zawracać głowy negatywami do C41, efekt IMHO dużo gorszy niż z DSLR.

Tutaj bym dyskutował.
Że robię analogiem - wiadomo.
Ale ostatnio znalazłem aparat do średniego formatu - więc się*za niego wziąłem ;)
Oglądałem też*ŚF zdjęcia - piękna plastyka, kolory, ostrość, rozpiętość... i magia :)
Sam się zabieram za kolorowe analogowe.
I zacząłem od obalenia mitu, że C-41 w domu jest baaardzo trudne - jest możliwe! Efekty lepsze niż*z labu, wystarczy zwykły koreks i chemia (Tetenal Colortec).
Jutro będę*wołał drugiego filma ;) Może się pochwalę.

Wszystkim polecam czarno-białą fotografię*tradycyjną*oraz średnioformatową (też analogową)!

sweetek
06-02-2011, 09:31
no własnie...
zacząłem chwilę temu robić na 6x9, znalazłem wynalazek z lat 50-tych Zaissa, z zarębistym tessarem i poszło..., teraz od tygodnia stoi u mnie sinar w wersji 6x9, i 2 rodenstocki,
Wydaje mi się, że koszt nie aż taki straszny filmów (aparat i szkła będę spłacał przez rok), a efekt jest nieporównywalny do cyfry.....pozdrawiam

igor58
06-02-2011, 09:43
Napiszcie, co robicie dalej, po wywołaniu filmów.
Skany (format 6x9 gdzie robią), odbitki w ciemni?
Ja mam masę analogowego sprzętu, czasem robie film i skanuję w punkcie.
Powiększalnik i cała ciemnia poszła do ludzi (dawno).
Aparat, obiektywy i filmy to dopiero połowa drogi do produktu finalnego, którym jest zdjęcie na papierze (nie w kompie).

ArN_Pń
06-02-2011, 10:36
igor58,
jeśli chodzi o czarno-białe, to wybieram najlepsze zdjęcia i robię*odbitki metodą*tradycyjną - czyli powiększalnik, kuwety, itd...
Jeśli chodzi o barwne, to tutaj dopiero zaczynam ;) Kiedyś dawałem film do labu i dostawałem piękne odbitki, a teraz? Efekt taki, jakbym zeskanował najgorszym skanerem i wydrukował na bylejakiej drukarce atramentowej, gdzie kończy się tusz.
Myślałem, żeby dać*film do zeskanowania na bębnie, w domowym zaciszu skorygować*skanu wady na komputerze, a następnie dać*do zrobienia odbitki jako zdjęcie cyfrowe ;)

igor58
06-02-2011, 11:38
bęben chyba sporo kosztuje
lepiej zamówić skan całego filmu s średniej rozdzielczosci (11 zł)

Sergiusz
07-02-2011, 02:49
Wydaje mi się, że bez sensu jest robić na analogu po to aby skanować negatyw. Jeśli już to robić powiększenia optyczne. Ale o te będzie każdego dnia coraz trudniej.

biesik
07-02-2011, 08:12
Proponuję przefotografować negatyw dobrym aparatem cyfrowym.

zoom2
07-02-2011, 10:23
Analog umiera zadziwiająco powoli.
Ale to że jest w stanie agonalnym to bezdyskusyjny fakt.
Mam na myśli produkcję materiałów.
Niebawem wstanie taki dzień w którym nie będzie dostępnych filmów i papierów.
Pozostanie tylko sprzęt. Świetny sprzęt ale kompletnie bezużyteczny.
Wiem ,że to smutne.

ArN_Pń
07-02-2011, 11:03
zoom2, bredzisz.
Samo się nic nie zrobi.
Jak ludzie będą te materiały kupować, to dlaczego firmy miałyby przestać*je produkować a sklepy sprzedawać?

latant
07-02-2011, 11:54
Spójrzcie na płyty winylowe, nastąpił powrót oferty np w takim MM, oczywiście powrót w Polsce bo na zachód od Odry cały czas były wydawane równolegle z CD, DVD. Tak samo będzie z negatywami, w 2008 przywiozłem 12 rolek slajdów z wyjazdu i 2000 zdjęć z cyfrowej małki, czar slajdowiska to jest to! Dopóki będą klienci to będzie towar, kwiestia ceny ale traktując to jako hobby będzie można się bawić za każdą cenę.

MacGyver
07-02-2011, 13:27
Niebawem wstanie taki dzień w którym nie będzie dostępnych filmów i papierów.
Pozostanie tylko sprzęt. Świetny sprzęt ale kompletnie bezużyteczny.
Wiem ,że to smutne.
To nie nastąpi tak prędko jak mogło by się wydawać. Umiera kolorowy negatyw, slajdy jakoś się trzymają a tradycyjne materiały BW wciąż mają się całkiem dobrze.

vinietu
07-02-2011, 13:32
Niebawem wstanie taki dzień w którym nie będzie dostępnych filmów i papierów.

Horror,... dziwne rzeczy piszesz, chyba zbyt rzadko bywasz na wystawach.
Do tego dodam ,że wszystko co u mnie wisi na ścianach w domu to również pochodzenie analogowe i dobry papier, ..i raczej ta tendencja będzie utrzymana.

Teo
07-02-2011, 17:23
Też uważam, że analog się szybko nie skończy, ba, nigdy się nie skończy. Jeśli giganci przestaną produkować materiały, na pewno znajdą się jakieś manufaktury, które będą to robić na mniejszą skalę i przy mniejszych kosztach, ale rynek wciąż będzie istniał. Na pewno jeśli chodzi o BW.

Co do koloru, to pewien nie jestem, ale wczoraj czytałem post fotografa, który wysłał do magazynu skany slajdów z bębna, po czym fotoedytor zaczął wydzwaniać do niego, co to za aparat i optyka, które dają takie świetne kolory, bo on nie może znaleźć EXIFów. Na to fotograf, że to nie aparat tylko Velvia 50 ;)

A jeśli chodzi o skanowanie BW negatywów... Czy to nie powinno być tak, że najpierw robisz dobre powiększenie w ciemni na swoim ulubionym papierze, a dopiero potem je skanujesz, zamiast skanowania negatywu?

ArN_Pń
07-02-2011, 18:58
Teo, dokładnie ;)
Co do powiększeń to uważam, że czarno-białe należy robić*własnoręcznie, w ciemni pod powiększalnikiem. Przepiękna jakość*i jeszcze większa radość!
Potem odbitkę można zeskanować*w celach zaprezentowania jej w internecie.

Smiter
11-02-2011, 00:31
Ja parę miesięcy temu "ukradłem" tacie Canona T-60. Focę sobie po 2, 3 fotki na prawie każdą sesję plenerową foconą cyfrą. Już prawie kończę film więc napięcie wzrasta - szczególnie, że to mój pierwszy, heh :P
Do tego ostatnio zakupiłem Canona EOS 5. Jeszcze nie testowałem ale mam nadzieję, że mnie jakoś pozytywnie zaskoczy.
Robiliście nim zdjęcia? ;)

retter
12-02-2011, 22:32
Do tego ostatnio zakupiłem Canona EOS 5. Jeszcze nie testowałem ale mam nadzieję, że mnie jakoś pozytywnie zaskoczy.


Na co czekasz? Zakładaj film podpinaj 50/1.8 i szukaj tematu:)

adam-nl
13-02-2011, 11:03
I ja takze chcialbym choc pare literek napisac:)
Mieszkam w malej Holandii, gdzie jeden rower i dwie lustrzanki cyfrowe przypadaja na statystyczna glowe. Ale to co sie dzieje na obszarze fotografii analogowej daleko wykracza poza stwierdzenie renesans.
Od momentu, kiedy zakupilem EOSa 3 i od kiedy zaczalem przegladac fotograficzne fora a nastepnie sam zaczalem spotykac sie z innymi pasjonatami, jestem spokojny, o byt, ale i rozkwit analogowej fotografii. Liczba miejsc, gdzie mozna nabyc filmy, slajdy i kompletne wyposazenie do ciemni jest tak ogromna, do tego prawdziwa fascynacja samych ludzi i ich dazenie, by choc poprobowac samemu wywolac ten pierwszy negatyw.

Posiadam canona 5d, EOSa 3, za niedlugo zapewne jakiegos malego dalmierza, a za naprawde niebawem srednioformatowa yashice, mamiye albo moje marzenie Contaxa 645.
I lazimy tak sobie na plenery z kolegami rozmawiajac o zdjeciach, kadrach i ujeciach a nie o back czy front autofocusach, winietach, dystorsjach, i innych wstretnych i pozerajacych czas dyskusjach.

sweetek
13-02-2011, 18:43
Witam
no właśnie......
Od kiedy zacząłem używać aparatu z dużym formatem, mieszka zresztą,
skończyły się kłopoty back - front, niedoświetlone coś na brzegach, poruszone... itp. Jak robię kliszkę to sprzęt działa zawsze tak samo dobrze, zepsuć mogę tylko ja. Mam 2 obiektywy - fakt, że wysokiej klasy, ale tylko 2 ogniskowe - jakoś nie ma problemu, żadnych zumów, i innych cudów...
Dobry światłomierz, dobry statyw, trochę pomyślunku i kończą się problemy techniczne a zaczyna szukanie światła - kadrów.....
pozdr.

ArN_Pń
17-02-2011, 21:18
Ja ma taką ciekawą*historyjkę...
Najbardziej lubię*krajobrazy ze słońcem w kadrze - ostatnio takie popełniłem.
O ile w cyfrze musiałem przynieść*statyw, naświetlić podwójnie i złączyć*komputerowo (aby góra i dół były widoczne), o tyle na ŚF wystarczyło zrobić*jedno zdjęcie - i góra i dół po lekkim przyciemnieniu/rozjaśnieniu w kompie wyglądały lepiej, jak z cyfry :)

LLL
18-02-2011, 17:29
Mimo, że przyjemnie się fotografuje krajobrazy to z analogami zaczynają się schody przy bardzo długich czasach naświetlania, ręcznie liczymy straty światła na materiale a co najciekawsze dla każdej błony po innym czasie pojawiają się zafarby (powyżej czasów zalecanych przez producenta)

ArN_Pń
18-02-2011, 18:59
Zazwyczaj filmy tolerują do 10 sekund naświetlania - póki nie robisz ciemnej nocy - starczy... potem dopiero zaczyna się kombinowanie ;)

robinq
25-02-2011, 12:23
widziałem naświetlania nocne (takie około 1 - 1,5h) na średnim kolorowym formacie i powiem, że byłem pod wrażeniem. Wszystko chyba zależy od materiału...

Sam mam chęć spróbować takiego naświetlania - jak się ociepli to wezmę średni i popróbuję... Dam znać co z tego wyszło.

Nelro
26-02-2011, 15:29
Tragedii nie ma: 22-02-2011 pojawiła się informacja o nowym Kodak Professional Portra 160 (http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12333)

ArN_Pń
26-02-2011, 17:37
No widzicie? Analog się rozwija!

Endriu86
26-02-2011, 18:13
cieszycie się, że zdjęli 2 rodzaje emulsji?
Gdzie tu rozwój?

flugo
28-02-2011, 15:20
cieszycie się, że zdjęli 2 rodzaje emulsji?
Gdzie tu rozwój?

hm.. z cieszeniem trzeba będzie poczekać do testów. Podobno to ma być takie cudo że powinno się obejść bez żalów że znikają dwie pozycje :) hm.. ja tam sobie chyba kupię na zapas trochę nc.

SergioM
28-02-2011, 17:27
Ahh nie ma to jak zabawy z filmem, żadne siedzenie w photoshop tylko zabawa w wystrzelanie kliszy 2 razy...rezultat z przedwczorajszej zabawy


https://canon-board.info/imgimported/2011/02/5477701340_3a0bb93150-2.jpg
źródło (http://farm6.static.flickr.com/5252/5477701340_3a0bb93150.jpg)
canon ae-1 program + przeterminowana fuji 200

slawoj
12-03-2011, 19:23
Czy jest sens kupować analogi - Moim zdaniem jest.
W fotografii tradycyjnej korpus aparatu jest tylko maszynką do wyzwalania migawki, która jest niezmienna przez lata.
Natomiast cały postęp technologiczny zawiera się w negatywie.

Czyli to w negatywie tkwi siła (!), a nie w korpusie.

W przeciwieństwie do cyfrówek, gdzie postęp tkwi w korpusie (matryca, procesor itp).

punky
12-03-2011, 19:41
Czy jest sens kupować analogi - Moim zdaniem jest.

Oczywiście, że jest. Na dzień kobiet mojej lubej sprawiłem dalmierza hi-matic 7.
To jej pierwszy aparat na kliszę, zaczynała od 400D. Ciekawy jestem jak wpłynie na jej fotografowanie ten zakup. Mam nadzieję że jeszcze podniesie jej umiejętności kadrowania i łapania światła.

ArN_Pń
12-03-2011, 21:34
Analog wyrabia cierpliwość*i dbałość*o szczegóły :-)
Dzisiaj, po raz pierwszy od dawna (czyli od czasów, kiedy to zakłady fotograficzne nie olewały analogowych klientów, a poza tym kiedyś fotografią się nie interesowałem) ujrzałem analogową*odbitkę*(w pełni - bez udziału komputera czy skanera) - TO JEST PIĘKNE! Wspaniałe barwy, wspaniała tonalność, wspaniała ostrość... cyfrą*się tego nie uzyska... kiedyś, na zdjęciach pamiątkowych tego nie było widać... wtedy był raczej mały obrazek, kiepskie światło i brak dbałości...

marbudzyk
13-03-2011, 01:24
Ja do dziś fotografuje analogowym 1V mimo że często musze robić cyfrą. I zawsze lubie oglądać duże powiększenia spod powiększalnika, dla mnie mają one jakiś taki "klimat" :) No i mam jeszcze fobie że pliki to zawsze mogą zniknąć - awaria dysków itp. a klisze zawsze zostaną... :)

stormur
13-03-2011, 01:27
Analog wyrabia cierpliwość*i dbałość*o szczegóły :-)
Dzisiaj, po raz pierwszy od dawna (czyli od czasów, kiedy to zakłady fotograficzne nie olewały analogowych klientów, a poza tym kiedyś fotografią się nie interesowałem) ujrzałem analogową*odbitkę*(w pełni - bez udziału komputera czy skanera) - TO JEST PIĘKNE! Wspaniałe barwy, wspaniała tonalność, wspaniała ostrość... cyfrą*się tego nie uzyska... kiedyś, na zdjęciach pamiątkowych tego nie było widać... wtedy był raczej mały obrazek, kiepskie światło i brak dbałości...

Sorry, ale to jest belkot.

Analog ma sens. Kazda technika obrazowania ma. Kazda sluzy innemu sposobowi wyrazenia tego co widzimy, emocji... Kazda ma swoj niepowtarzalny ( czesto ) styl. celuloid nie da tego co kolodion, cyfra tego co celuloid. I odwrotnie : film nie da mi tego co cyfra, a kolodion tego co film... . Trzeba sie z tym pogodzic.

O ile 5 lat temu film w zastosowaniach czysto komercyjnych mial sens, dzis to ponizej 1% zlecen .Duzo ponizej. A to rynek komercyjny kreuje popyt na materialy fotograficzne. Rynek amatorski juz dawno nie robi na filmie. To co zostalo jest tak marginalne, ze pomijalne. Tu gdzie teraz jestem sprzedaje sie wiecej aparatow cyfrowych dziennie niz filmow.... .

Lubie film. Lubie wszystkie jego wady i zalety. Mimo ,ze kosztuje mnie o wiele wiecej niz cyfrowa fotografia. Lubie obraz cyfrowy. Za wiele rzczy , ktorych nie moge miec na filmie.

Po prostu inne medium . Inny proces. Inny efekt. I nie mowie tu tylko o technice.

Kazdy powinien zdecydowac za siebie JAK chce fotografowac. Jak wyrazac swoje wizje / emocje / uczucia. Na to nie ma odpowiedzi : ta droga jest lepsza bo nowsza, a ta lepsza bo "szlachetna". Kazda droga jest dobra , jesli prowadzi do celu. Dobrze jak przy okazji droga staje sie celem .

ArN_Pń
13-03-2011, 10:07
Kazdy powinien zdecydowac za siebie JAK chce fotografowac.
No właśnie - ja tam nie mam nic przeciwko zdjęciom cyfrowym.
Ja cyfry po prostu nie lubię, bo mi nie odpowiada. Jestem przyzwyczajony do filmu, jego efekty bardziej mi się podobają.
A cyfry używam - do jakiś reportaży czy szybkiej akcji (a tego fotografuję mało).

stormur
13-03-2011, 10:55
Tylko jest jedno ALE : komercyjnie wszyscy ( 99.99% ) oczekuja plkow cyfrowych, podgladu zdjec w trakcie sesji, szybkiej "dostawy" ; to wymusza cyfrowosc.

I jest tak jak kiedys myslalem, ze bedzie : komercyjnie : cyfra ( poza kilkoma wyjatkami ), fine-art, hobby - analog.

Jak zawsze : decyduje ten, ktory wyklada kase... .

marbudzyk
13-03-2011, 13:03
No właśnie - komercyjnie cyfrowy sprzęt jest super. Fotografuje czasem pokazy mody i tam dobra lustrzanka cyfrowa sprawdza się w 100%, zwłaszcza że każdy oczekuje jak najszybszego dostarczenia zdjęć. Nie wyobrażam sobie zmiany rolek co 36 klatek, wywoływania slajdów, skanowania itp. w sytuacji kiedy kontrahent oczekuje SZYBKO pliku cyfrowego. Poza tym koszty takiej "sesji" cyfrowej są nieporównywalnie niższe niż koszty fotografii analogowej. Ale w studio lub w plenerze, kiedy jest roche więcej czasu bardzo lubie często popstrykać analogiem z fimem cz-b i później powiększyć to "tradycyjnie"…

stormur
13-03-2011, 15:02
Uwierze w powrot analoga, jak Polaroid wznowi produkcje 55 4x5''.

Pewne swiatelko w tunelu daja sesje robione na analogu dla Vogue'a czy D&C , ale to chyba raczej w ramach folkloru niz jakis trend . Tu akurat koszty nie determinuja medium.

mirasb
14-03-2011, 21:15
Witam
Obecnie w fotografii analogowej widzę sens jedyniem dla fanów samodzielnej obróbki materiałów cz-b. Wykonanie fotografii samodzielnie od wciśnięcia spustu migawki po wykonanie odbitki daje niezapomniane wrażenia.
Niestety jest to teraz dość droga technika.

Pozdrawiam
Mirek

ArN_Pń
14-03-2011, 21:45
Mirasb, dokładnie!
Choć co do tej "drogości", to nie przesadzajmy... jeśli nie cykasz fotek masowo, to taka fotografia wychodzi bardzo tanio :)

artd4
15-03-2011, 02:12
Bardzo dawno temu i ja robiłem zdjęcia Zenitem
Pamiętam,że kiedyś nawet z kolegą wywoływaliśmy je w łazience
Dziś nie potrafiłbym już nic z tej techniki
Mam nawet 3 Canony podarowane przez znajomych i Olympusa z telekonwerterem
Leży to wszystko w regale jako eksponaty.
Nie będę polemizował z opłacalnością bo...nie znam aktualnych cen
W moim odczuciu to technika dla tych z ciut grubszym portfelem
Pamiętam,że robiłem 36 zdjęć, a po odebraniu okazywało się, ze 5 jest dobrych
5 zasłoniętych przez osoby w kadrze w ostatniej chwili,a reszta to nic ciekawego
Dlatego podziwiam ludzi pracujących na analogach,
Ich fotografie faktycznie mają specyficzny ,bardzo miły klimat.Są przemyślane,dopracowane.Zwyczajnie dobre.
Dla mnie to mistrzowie.
No i ta jedna cecha
Najważniejsza !
Zdjęcia z analogą trzyma się w w dłoni.
Są one namacalne,a nie "wirtualne".
Wiedzcie zatem,że są ludzie,którzy Was szanują i podziwiają
Ja do nich należe.

stormur
15-03-2011, 17:04
to jest BARDZO drogi "sport" .

Film : 6-7 euro ( kodak )
Wywolanie : 10 euro ( profi lab )
Skanowanie : od 50 euro / klatka ( 2400 dpi beben )


W praktyce komercyjnej : 1 dzien : 5-7 paczek polaroida , 50 rolek filmu, 20 klatek na skaner. 3-4 do publikacji.

Koszt 1 klatki : ok 400 euro .

Dlatego nikt nie placze jak Hassel wola za scianke 20.000 eur. I tak wychodzi taniej . I szybciej.

Mozna i tak : film : 3 euro ( tani czb ) , wywolanie 1 euro( pozornie), skanowanie - nic (pozornie ). 12 klatek na filmie : 35 centow na klatke. TANIO.

Koszty : Korex, Chemia, butelki, termometr, tani skaner (600pln). Rozlozony na 12 mcy : 80 pln /mc : 2 filmy w mcu : 40pln/film : ok 1 euro na klatke.

Razem : ok 1,5 euro klatka. Mozna sobie "odbic" na papierze. Kolejne kilka euro za odbitke ( chemia, zmarnowany i niezmarnowany papier, tonery, suszarka, powiekszalnik, zegar, lampy...) . Zakladam ciemnie "lazienkowa" - wersja econo.

Z moich wyliczen wychodzi, ze 1 odbitka do domu/biura na sciane kosztuje ok 5 euro ( 20x20 cm).


Roznica pomiedzy "komerka" i hobby jest dramatyczna . Ale i odpowiedzialnosc tez.


To,ze kosztuje nie traktuje jako zarzut, ale jako wlasciwosc.

ArN_Pń
15-03-2011, 22:04
Ja to się na euro nie znam... więc...
Ale - analog nie jest przeznaczony dla komercji, masowego pstrykania.
Analog jest dla takich ludzi, co zwracają uwagę*na każde zdjęcie.
Więc licząc tak:
wywoływacz: 22 zł
utrwalacz: 28 zł
(wszystko po litrze)
film: 16 zł
Żywotność*chemii - baaaardzo długo, jeśli ją odpowiednio przechowamy... ja chemię*ostatnio kupowałem hen hen dawno ;-)
Jeden film starcza na 2-3 miesiące, średni na 2-4 tygodnie.
Wychodzi: 50zł na chemię (na rok spokojnie starczy, jak nie dłużej)
16 zł/film 2-3miesiące = max. 64 zł/rok
RAZEM/1rok = 114 zł. Około. Za same filmy.
Dodajmy do tego odbitki - chemia + papier... razem, na oko, max. 200-400zł/rok.
Zakładamy, że sprzęt już posiadamy.
Łącznie razem za wszystko: NAJWYŻEJ 520zł/ROK.
520zł/rok = ok. 43zł/mies.
To był mały obrazek.
Tragedii nie ma.


Skanowanie
Skanowanie? Jakie znowu skanowanie? Z filmu robi się*odbitkę pod powiększalnikiem, komputer całkowicie psuje całą magię takiej fotografii.

Koloru już nie policzę*- zbyt leniwy jestem ;-)

stormur
16-03-2011, 01:11
"Ale - analog nie jest przeznaczony dla komercji, masowego pstrykania."

DOBRE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Baaardzo odwazne stwierdzenie :):):) A od kiedy to tak ? Bo chce wiedziec od kiedy bladze ?! I jeszcze spora grupa ludzi tez bedzie tym stwierdzeniem zainteresowana .

ILE powiekszalnikow przypada na 100 uzytkownikow analoga ? 1 czy mniej ?:) Reszta robi stykowo z duzego ???? Obaj wiemy ,ze to bzdura. NIEMAL wszyscy skanuja. To co widzisz w necie to skany. To co widzisz w gazecie lub czasopismie to co : insert z odbitki srebrowej na barycie ???? skan i druk . A ksiazki ???

1 klatka co 3 dni.... 100 zdjec na rok.. robisz fine art do galerii malym obrazkiem ??? I co : dopieszczasz odbitke 13x18 w lazience nocami ? Rozcienczasz wywolywacze na rozne stezenia. Wywolujesz 2-u kapielowo ? Czy wyslaniasz pieczolowicie korygujac ekspozycje. I na to wszstko 1 paczka papieru ci wystarczy ?

Pominales : przerywacz, HCA.Do filmu. O chemii do papieru juz nie mowie... Korex spadl z nieba, powiekszalnik, filtry, kuwety , lampa ciemniowa i zegar tez. Powiedz, jaka to chemia oprocz Rodinala, co rozrobiona/otwarta przetrwa rok ???

wywolywacz 22 zl : proszek na 1 litr D76 ???? 3 miesiace i kibel. JAKI ROK ????

"Analog jest dla takich ludzi, co zwracają uwagę*na każde zdjęcie."
FAJNIE :) Zwlaszcza na ta niesamowita dynamike, lagodne przejscia tonalne, glebie i trojwymiarowosc obrazu, szczegolowosc detali. Z MALEJ KLATKI. TYA !

Coz to musi byc za nisamowite ujecie : przygotowywane 3 dni... 1 klatka. Coz za perfekcja i doswiadczenie w kadrowaniu i dobraniu eksopozycji. SZCZERZE ZAZDROSZCZE TALENTU I DOSWIADCZENIA !!!!

Fotografuje na srednioformatowym filmie od 1984 roku. Od tego samego roku "procesuje" chemicznie filmy i odbitki cz-b . prosze cie , nie mow mi ile to kosztuje. Bo wiem.

Dokladnie tyle :

body : 3600 USD
obiektyw standardowy : 1200 usd
obiektyw portretowy : 1400 usd


tyle kosztuje porzadny nowy srednioformatowy aparat analogowy. Bo porownujemy zawsze z nowa "cyfranka", prawda ? Pogadamy o dupkach na film, przystawkach do polaroida, filtrach korekcyjnych, wezykach, wizjerach , pierscieniach posrednich, plytkach statywowych i glowicach dla 5 kilowego aparatu ? Z NIEBA SPRZET NIE SPADA. Jego serwis tez nie. Ani filmy , ani chemia. ANI CZAS !!!!

jasne, powiez,ze moge kupic starego Zenita... moge tez kupic Canona 300D za 100 eur. I co . Oba to stare i odstajace od rzeczywistosci aparaty...
Wiem tez ile kosztuje chemia do E6 i C41 do samodzielnego wywolywania. I ona pewnie u ciebie tez przelezy z rok.... :):):)
Jeszcze nawet nie "weszlismy" z kosztami do ciemni... FOTOGRAFIA KOSZTUJE. KAZDA.

Przy kosztach analogowej koszt fotografii cyfrowej (FF , bo odpowiada jakosci +- SF ) to PIKUS.

Jesli chcesz tanio to mam lepszy sposob : jednorazowki Kodaka. Kazdy lab ci zrobi odbitki do 30x40 w kilka godzin. Nawet czarno-biale. Na papierze fotograficznym. Taniej sie nie da... I moze byc nawet ciekawie . Serio.

Ale skoro uwazasz ze analog to tylko maly obrazek , czarno bialy i obrabiany samemu w "domowej"ciemni"" , to ja przepraszam.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ujme to tak : kiedys zbieralo sie sprzet latami. teraz (amatorksko, choc i zawodowo tez / potrzeby rosna ;) ) ) latami zbiera sie na sprzet.

Koszt apartu + obiektywow w porownaniu do calej reszty( oswietlenie, darkroom, ightroom, akcesoria) to 10-20%.


Czy analog sie oplaca ? Jak sprzedajesz prace i ktos je kupuje - tak .
Czy cyfra sie oplaca ? patrz wyzej... .

Czy jest sens ? NIE MA. Swiata nie zbawisz.

Czy warto ? Nie . Lepiej pojsc z dziewczyna/ chlopakiem do lozka, do kina, do restauracji...


pytanie jest bez sensu. mam kilka innych : czy warto pisac nowa muzyke ? czy warto malowac ? czy warto pisac wiersze ?

Czy warto robic to co sprawia nam radosc ? to co lubimy ?





A co do procesu : czy ma znaczenie jakimi kredkami dziecko namalowalo mamie 1a "laurke" z serduszkiem ???

Chyba cos wszyscy po drodze gubimy ....

Merde
16-03-2011, 09:27
"Ale - analog nie jest przeznaczony dla komercji, masowego pstrykania."

DOBRE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jak poczynisz założenie, że ograniczamy się do małego obrazka, to twoja argumentacja już nie jest taka przekonująca, nie sądzisz?

marbudzyk
16-03-2011, 10:15
Fotografia analogowa na dobrym poziomie JEST DROGA i czasochłonna.
Analog jest stosowany nadal w zastosowaniach komercyjnych ale dla klientów którzy są w stanie za to zapłacić i nie patrzą na to że sumaryczny koszt jednej klatki do publikacji to czesto kilkaset euro. Jeden z klientów do dziś życzy sobie zdjęcia z Hassela na filmie bo się boi że jak dysk padnie to wszystko zniknie :) Taka mała fobia bo mogłby mieć pliki z Phase One, ale poprostu woli zwykły film.
Przyznam że śmieszą mnie troche takie wyliczenia jak napisał ArN_Pń, typu "114zł", "64zł" itp - bo jeśli jest to Twoja PRAWDZIWA pasja to liczenie każdej złotówki żeby tylko zaoszczędzić jest troche dziwne… Co do tego że chemia wystarczy na rok… nie wypowiem się ;)
Kiedyś jak pojawił się DSmkII FF robiliśmy nawet tabelki porównawcze w excelu jak to wygląda kosztowo - jak znajdę gdzieś na dysku to mogę Ci podesłać. Wyszło nam dokładnie to co napisał Stormur - przy kosztach analogowej fotografii cyfra to PIKUŚ (Pan Pikuś) ;) Obecnie np.koszt zakupu nowego body 1DsMKIII zwraca się po mniej wiecej trzech pokazach mody. Zakładając absolutne minimum (mówię o małoobrazkowcu):
30 rolek slajdu/pokaz - ok. 1200PLN
wywołanie: 30x35PLN (profilab) - ok. 1000PLN
Skanowanie: ok. 200-300PLN za klatkę na dobrym bębnie (Celsis6250)
zakładając wybranie tylko 10 klatek - ok. 2500
to razem daje kwote ok. 5000 PLN.
Plus upierdliwość, czas na wywołanie filmów, przejrzenie slajdów, wybranie, skanowanie, korekta itp. To naprawde bardzo droga zabawa. Na którą przeważnie nie ma czasu bo klient chce JUŻ :)

Teo
16-03-2011, 14:11
Co za dyskusja! Jakie emocje! Aż się ciepło w pokoju zrobiło;) Ja nie widzę problemu, w tym żeby cyfrą zarabiać kasę, a własne projekty robić na filmie małym, dużym czy średnim formatem. Myślę, że to nawet niezły układ.
Inna sprawa, że w Polsce ceny chemii, filmów, sprzętu itd. są kosmiczne w porównaniu do przeciętnych zarobków ludzi tym zainteresowanych - może stąd to bezsensowne gadanie na temat kosztów?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
PS. to byłem ja - szczęśliwy użytkownik Nikona FM2n ;)

adam-nl
16-03-2011, 14:36
Teo, pozdrawia Cie usatysfakcjonowany wlasciciel Nikona FE2 (przepiekny, czarny, jak nowka) i podpisuje sie obiema lapami pod twoim postem
Fotografia analogowa nie jest najdrozszym hobby jakie mozna sobie wyobrazic.
Faktycznie, gdy bierzemy pod uwage relacje zarobki-koszta i kraj zamieszkania, to wtedy jakies tam roznice, czy wnioski same sie nasuwaja.
Fotografia analogowa jako hobby nie jest ani tania ani droga; jest (przynajmniej dla mnie) zajeciem, kiedy odpoczywam i zapominam o problemach.

Merde
16-03-2011, 16:28
Skanowanie: ok. 200-300PLN za klatkę na dobrym bębnie (Celsis6250)
zakładając wybranie tylko 10 klatek - ok. 2500

Szkoda że po stronie cyfry nie liczycie skanowania uprzednio zrobionych wydruków 100x70 ;-)
Chyba oczywiste jest, że jeśli na jakimś etapie zdjęcie będzie obrabiane w formie cyfrowej, to lepiej (w sensie ekonomicznym) od razu robić cyfrówką.

ArN_Pń
16-03-2011, 16:59
Chętnie bym podyskutował, ale to nie na moje nerwy - wolę*porobić zdjęcia ;-)

Ale chciałem się odwołać*tylko do tego:

Coz to musi byc za nisamowite ujecie : przygotowywane 3 dni... 1 klatka. Coz za perfekcja i doswiadczenie w kadrowaniu i dobraniu eksopozycji. SZCZERZE ZAZDROSZCZE TALENTU I DOSWIADCZENIA !!!!
Ja jestem człowiek cierpliwy, ale czasami moja cierpliwość*się kończy - kończy się*wobec bezdusznych, podpieranych jedynie matematyką wypowiedziach.
Rozumiem, że mam robić zdjęcia zawsze i ciągle, byle robić? Nie pomyślałeś, że zamiast robić je non-stop, można robić je raz na jakiś*czas, ale zaplanowane?

body : 3600 USD
obiektyw standardowy : 1200 usd
obiektyw portretowy : 1400 usd
Mówiąc po poznańsku - pierdoły.
Aparat znalazłem w szafie.
Aparat + obiektywy = 0 zł.

tyle kosztuje porzadny nowy srednioformatowy aparat analogowy.
A po co nowy? Stare aparaty są*wystarczająco dobre.

Pogadamy o dupkach na film, przystawkach do polaroida, filtrach korekcyjnych, wezykach, wizjerach , pierscieniach posrednich, plytkach statywowych i glowicach dla 5 kilowego aparatu ? Z NIEBA SPRZET NIE SPADA.
A po kiego grzyba mi taki sprzęt?

Ale skoro uwazasz ze analog to tylko maly obrazek , czarno bialy i obrabiany samemu w "domowej"ciemni"" , to ja przepraszam.
Ja tak powiedziałem? Wątpię.

Czy warto ? Nie . Lepiej pojsc z dziewczyna/ chlopakiem do lozka, do kina, do restauracji...

pytanie jest bez sensu. mam kilka innych : czy warto pisac nowa muzyke ? czy warto malowac ? czy warto pisac wiersze ?
Czyli twierdzisz, że fotografia nie ma sensu?

Przyznam że śmieszą mnie troche takie wyliczenia jak napisał ArN_Pń, typu "114zł", "64zł" itp - bo jeśli jest to Twoja PRAWDZIWA pasja to liczenie każdej złotówki żeby tylko zaoszczędzić jest troche dziwne…
Pasja to pasja. Chcę*tylko pokazać, że ta pasja nie rujnuje portfela.

Piszę*ze swojego punktu widzenia. Ja fotografuję*krajobrazy prywatnie, więc wisi mi termin, nie potrzebuję*robienia tysiąca zdjęć*dziennie. Wiem co mówię.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Analog to analog.
Chcesz skanować - to lepiej rób od razu cyfrą.

tadpaw
16-03-2011, 17:58
Dorzucę swoje trzy grosze. Mam trzy analogi i zamierzałem je wysłać na emeryturę, bo nie szło mi ni w ząb robienie nimi fotek. Skanowałem, cudowałem i lipa. Ale jak sobie czasem popatrzę na zdjęcia w rodzaju tych na digarcie Pawła Pachury (http://pachur.digart.pl/), to mi zapał wraca, bo klisza wciąż ma przewagę, o ile się umie nią posłużyć.

Jasne, że cena analogowej fotografii jest wyższa, ale i daje więcej.
TAD

stormur
16-03-2011, 20:45
"Nie pomyślałeś, że zamiast robić je non-stop, można robić je raz na jakiś*czas, ale zaplanowane? "

Ja nie robie non-stop. Powiem wiecej- robie rzadko ( te z pasji i dla przyjemnosci ).

Ale jak juz ustawie kamere na statywie ( razem ok 7 kg ) i zaloze film, zmierze swiatlo, to chce miec pewnosc,ze na filmie bede mial to co widze i tak JAK to widze. Po to mam polaroid ( teraz Fuji, dlatego polaroid z malej jako "typ" filmu, nie marka ). Po to mam wezyk, filtry, po to mam swiatlomierz, ktoremu i tak troche nie ufam... dlatego robie kilka roznych ekspozycji, czasem to samo ujecie na roznych filmach ( po to mam zapasowe "dupki" ). Fotografuje powoli, z rozmyslem. Nie pozwalam, aby sprzet czy material mnie ograniczaly. Eksperymentuje.Zmieniam obiektywy i perspektywe. Sprawia mi to przyjemnosc, wiec sie nie spiesze. Chyba ,ze zaczyna padac :)
I zalezy mi na jakosci. Dlatego mam dobry , a nie "jakis" aparat, dobre , a nie "znalezione w szafie" obiektywy. Dlatego uzywam dobrych i swiezych filmow ( choc czasem i z rozmyslem mocno przeterminowanych ) , dlatego slajd i kolorowy negatyw obrabiam w profi labie ( zeby mi nie porysowali i nie zrobili crossa jak nie chce / a bywalo.../). Dlatego skanuje wgladowki, zeby miec przejrzysta baze danych, a nie szukac godzinami po segregatorach wlasciwego negatywu itd itd itd.

Odbitki robi tez fachowiec, na skalibrowanym labie , skalibrowanym papierze, swiezej chemii, zgodnie z instrukcja ( push/pull). Potem elegancko retuszer spotuje odbitke, inny fachowiec oprawia . I MAM JAKOSC.

I TO WSZYSTKO NIE CZYNI MNIE LEPSZYM FOTOGRAFEM. NIESTETY.

Ale wiem, ze najslabszym elementem w tym lancuchu sa moje zdolnosci, a nie technologia.


klatka z malego to chyba byl kiedys podstawowy format z NAtional Geo, czy sie myle ( tak a propos czyjejs wypowiedzi ) - gwoli "zawodowcy a maly obrazek".

Tak naprawde, jak Kolega powyzej zauwazyl : tu nie chodzi o pieniadze. Chodzi o emocje. A kiedy chodzi o emocje , to pieniadze sie nie licza ... . (przynamniej niektore poranki to potwierdzaja... juz nie ma co liczyc ;) )

Chce ktos robic za "64zl" - OK . Chce ktos za 500zl - super. Chodzi o fun. Nic wiecej. Ale jak chcesz miec jakosciowo dobre prace , nie ma ,ze boli . Plac i placz.

Jak robisz zawodowo - patrz powyzej.


Jak patrzysz z zachwytem na zdjecia Mistrzow , to myslisz, ze oni "powiekszalnik juz mieli" , a aparat i obiektywy znalezli w szafie ? A filmow uzywali najtanszych ? I chemie trzymali dlugo pod wanna ? Bo taniej ?

Z gowna bicza nie ukrecisz. Sorry.

- swoja droga w analogach wszyscy wszystko w sumie mieli, , tylko chyba kurde ja musialem wszystko kupic !!!!!!! Ja place za wywolywacz 100pln, inni 20, mnie film kosztuje 30 pln ,innych 16, oni znalezli aparat, ja raz zgubilem ( moze to ten ? :) ),
jak sie wprowadzilem, to powiekszalnika i kuwet tez w lazience nie bylo . Co jest ????

To chyba kara,za to ,ze mi aparat nie naklada klatek i migawka trzyma czasy... ;)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
"Szkoda że po stronie cyfry nie liczycie skanowania uprzednio zrobionych wydruków 100x70
Chyba oczywiste jest, że jeśli na jakimś etapie zdjęcie będzie obrabiane w formie cyfrowej, to lepiej (w sensie ekonomicznym) od razu robić cyfrówką."

Po co skanowac wydruk , jak za 4 minuty moge go miec jeszcze raz ? za 10 -20 minut w dowolnym miejscu na swiecie ?

KAZDY obraz ( bez wzgledu na medium ) ukazujacy sie w publikacji jest skanowany. Plakat tez. Obraz tez. Zrob olej cyfrowka .... Niepowazne troche...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
"Chętnie bym podyskutował, ale to nie na moje nerwy - wolę*porobić zdjęcia "

jakie porobic ? jakie porobic ? TY NIE ROBISZ ZDJEC. Ty mowisz o robieniu. Gdybys robil, mialbys inna wiedze, inna opinie i inne koszty.



Stare to jest dobre wino,whisky ( 12-30) i bogaty krewny, ktory zapisal ci cos w testamencie.

Technologia sie zmieniala w czasie, i filmu i obiektywow. Ale mowie o rzeczach, o ktorych nie masz pojecia... No chyba ,ze masz cos jeszcze w szafie...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
@ArN_Pn : Przeczytalem twoje posty : przykro mi to stwierdzic, zle nie wykazujesz nawet minimum zrozumienia dla zawartej w postach innych uczestnikow tresci. W zawiazku z tym dla mnie dalsza "dyskusja" jest bezcelowa. Teraz mozesz mnie "opluc" :) . Nie zrewanzuje sie. Nie mam czasu. Musze spakowac sprzet na sesje...

Kolekcjoner
16-03-2011, 21:39
Po pierwsze używaj cytatów - przycisk
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://canon-board.info/images/buttons/quote.gif) na dole każdego posta. To co piszesz daje się z trudem czytać, a jeszcze trudniej odróżnić co napisałeś Ty, a co osoba z którą prowadzisz dyskurs.

Po drugie bardzo proszę o powstrzymanie się od personalnych ocen o czym ktoś ma pojęcie albo nie i co robi. To nie przedmiot tego wątku ani tematyka forum.

marbudzyk
16-03-2011, 22:08
Z gowna bicza nie ukrecisz. Sorry.

Mocnymi słowami napisał Stormur, ale jest w tym bardzo dużo racji. Jeśli ktoś chce mieć jakość to ta jakość kosztuje. I to na każdym etapie procesu fotograficznego. A używanie przeterminowanych materiałów i chemii "bo taniej" jest dla mnie poprostu żałosne :( I żeby było jasne - nie jest to personalna uwaga z mojej strony do kogokolwiek...

Teo
17-03-2011, 13:24
Eee, Stormur... Myślę, że jednak trochę przesadziłeś. Nawet z Holgi można zrobić dobry użytek - czego dowodzi strona znanego fotoreportera Davida Burnett'a - sfotografował nią min. amerykańskich polityków dla jakiegoś magazynu. Ale nie o sprzęt tu chodzi tylko o wizję. Ktoś ją albo ma, albo jej nie ma. I tyle.

Notch Johnson
17-03-2011, 13:56
Myślę, że każdy trochę przesadził. Zgadzam się z tym, że sprzęt analogowy musi być dobry ale nie przesadzajmy z cenami.

Robię chwilowo tylko na małym obrazku kupiłem sobie canona T90 bo odpowiada mi całkowicie pod względem funkcjonalności i do tego bardzo podchodzą mi ceny szkieł pod system FD. Kupuje filmy u zaufanego sprzedawcy na allegro. Cz-b T-max'y za 15zł zazwyczaj 400 które bardzo łatwo się forsuje na 3200. Wołam oczywiście sam i jak mi się nazbiera trochę filmów to kupuję chemie i w jeden dzien mam wszystko wywołane. W kolorze najbardziej mi leży Portra(20zł) którą wołam w sprawdzonym labie w cenie 5zł na rolkę. Skanuje za bardzo średnim skanerem w domu tylko żeby był podgląd i żeby wrzucić na fejsika. Jeżeli potrzebuje sprzedać jakieś zdjęcie daje klisze na do skanowania na bębnie.

Nie rozumiem sensu płacenia 250zł/klatka za skan na bębnie jak można w okolicach 2500zł kupić dobrego scanmate'a i mieć całkowite panowanie nad procesem skanowania.

Średni format jest oczywiście droższy ale zawsze można znaleźć rozwiązanie tańsze (nie koniecznie gorsze).

adam-nl
17-03-2011, 17:23
Analogi - czy jest sens jeszcze je kupować?

Takie proste pytanie, a zarazem takie trudne .
Gdybym zaczal czytac ten watek niedawno, to na pewno nie rozpoczalbym tej zabawy z analogiem; przestraszony kosztami, odkupilbym cyfrowe narzedzia i dalej pstrykal setki tysiecy "fotek" rocznie.
Niedawno wszedlem do ciemni, choc czasu tak malo, bo praca, zona, dziecko itd, i jednak cos sie zmienilo w moim fotograficznym zyciu. Mam tak ogromna satysfakcje z tych paru pierwszych samodzielnie wywolanych odbitek, ze juz nie moge sie doczekac, kiedy nastepne wejscie. Duzo czytam przerozne fora (zwlaszcza korex), a gdy spaceruje inaczej rozgladam sie dookola siebie, bo szukam dobrych kadrow i wzrokowo ujarzmiam je jak obiektyw (choc aparatu przy sobie nie mam)

Patrze i komponuje obrazy i moze to naiwne i latwe stwierdzenie, ale to analog to sprawil.
Nie zniechecajmy ludzi; by sprobowac, nie potrzeba tych tysiecy zlotych czy euro.
Mnie trafilo, byc moze na amen. To piekne hobby i zaluje tych chwil spedzonych przed kompem, czy godzin czytania, jak to jeden obiektyw jest ostrzejszy, inny ma jakies tam abberacje, co to jest crop, ktory AF szybszy itd.

tadpaw
17-03-2011, 17:37
przestraszony kosztami, odkupilbym cyfrowe narzedzia i dalej pstrykal setki tysiecy "fotek" rocznie.

Duzo czytam przerozne fora (zwlaszcza korex), a gdy spaceruje inaczej rozgladam sie dookola siebie, bo szukam dobrych kadrow i wzrokowo ujarzmiam je jak obiektyw (choc aparatu przy sobie nie mam)

Patrze i komponuje obrazy i moze to naiwne i latwe stwierdzenie, ale to analog to sprawil.


Upraszczanie - przechodzenie od jednej skrajności (analog jest be), do drugiej (jest cacy). Skąd pomysł, że jak już cyfra, to tylko seryjne i bezmyślne pstrykanie? Na początku może tak, ale później nie - jeśli się myśli nad zdjęciami. Analog sam z siebie nie daje tego cudownego sznytu, tego pomysłu na kadrowanie i całej reszty. Miałem kiedyś Czajkę II - dzieliła klatkę na pół i byłem nieziemsko dumny, że z kliszy mogę stuknąć 80 zdjęć, a koledzy tylko 36. Guzik mnie obchodziło kadrowanie - robiłem na ilość :-)

Tu jest mowa o czymś innym - analogowe zdjęcia są trochę droższe, ale przede wszystkim nie są dla każdego... Tak samo jak z czytaniem - wszyscy umieją, ale nie wszyscy potrafią. W tym wątku można znaleźć galerię Notcha Johnsona i to jest argument za tym, że warto robić analogiem, o ile się umie - jak on. W takim wypadku koszta są mniej ważne, bo nie powstaje wiele zdjęć, za to są wysmakowane.

Warto czy nie warto to już zależy od indywidualnej oceny, czy się widzi ten smaczek, czy nie.

adam-nl
17-03-2011, 17:52
Analog nie jest cacy, cyfra nie jest be.

Zdjecia mojej corce bede wykonywac jakims markiem, nie wyobrazam sobie Yashici 124 G Mat w tej roli.

Zgadzam sie z toba Tadpaw w calej reszcie, w zasadzie w calosci.

I po raz drugi zapraszam na targi analogowej fotografii do Holandii, bede tam pierwszy raz; slyszalem od organizatorow, jak wielu jest wystawiajacych swoje analogi, aparature do ciemni, ksiazki itp.
http://www.fotografica.nl/, jest w paru jezykach

rbit9n
18-03-2011, 20:45
ciekawe jakim cudem znikł mój wpis w tym wątku. jakaś cenzura?

Kolekcjoner
19-03-2011, 01:21
ciekawe jakim cudem znikł mój wpis w tym wątku. jakaś cenzura?

Takim cudem, że zamieściłeś zdjęcie większe niż dopuszczalne :cool:.

Narzekania na okrutnych moderatorów :wink: wycięte tu:
http://canon-board.info/showthread.php?p=948885#post948885

stormur
21-03-2011, 11:14
Niestety nie wszyscy "zlapali" clou moich postow.
Fotografia to fotografia. Kazde medium ma swoj unikalny "look" . Nic nie zreprodukuje odbitki srebrowej na barycie, kolodionu, czy wydruku pigmentowego na bawelnianym papierze. I dobrze.
To jak dyskusja o wyzszosci oleju nad akwarela, albo plakatu nad komiksem... .

Kazdy robi jak chce. I nic nikomu do tego.

Mozna tanio, mozna drogo. I dla analoga i dla cyfry.
Jesli to hobby - najwazniejsze aby miec z tego przyjemnosc. Naklady sa wyzsze dla analoga. koniec kropka.

( i mozna sobie darowac porownania Pentaxa K1000 z 50mm do np Nikona D3 /tez "pelna klatka"/ - bo szybko udowodnie, ze nowa Alpa z 1 obiektywem i kaseta na film moze kosztowac wiecej niz rzeczony N ... a Canon 300D z kitem i drukarka Selphy wyjdzie taniej niz jakikolwiek proces analogowy ).

Jesli praca- naklady sa zdecydowanie wieksze dla technologii analogowej. Inne sa tez wymagania co do jakosci.
Mozna robic i Polaroidem ( vide ostatnia sesja Kirsten Dunst ). Tylko takie sesje ( tudziez foty zrobione Holga, Diana ) to 0,0001% calosci. Robione dla kontrastu. TAKI JEST RYNEK.

"bezmyslnosc" przy robieniu zdjec cyfra.... zalosny argument. Nigdy nie uwierze, ze ktos kto "bezmyslnie" wali migawka jak oszalaly po wzieciu analoga w reke robi 2-3 "wysmakowane" klatki.... :) :) :) nadal ma knoty, tylko ,ze teraz jakby produkowal ich mniej...

Analogowe medium nie czyni "fotografa" lepszym, a jego prace nie sa przez to "unikalne".... Moja Babcia foci analogiem. I co , to czyni ja "artysta" ? Nie... Po prostu jej aparat ma miec tylko 1 przycisk... .

I w C i w A rezultaty sa adekwatne do nakladow. Czasu, umiejetnosci, sprzetu.

mnie ostatnio "dopadl" "Nikiforyzm". Fotografuje sobie miasto na kolorowym instancie Fuji. Srednim formatem . Ze statywu. I MAM "FUN". Bo chyba o to chodzi ???

Czyni mnie to "artysta" - nie. Moje foty sa lepsze niz wasze - nie ( choc mam nadzieje ,ze tak ... ;) ) . Po prostu robie to co lubie tak jak lubie....

A dlaczego skanowac za 250 pln za klatke ? Bo DOBRY skaner kosztuje min 60-80.000 pln . A umiejetnosci skanowania jeszcze wiecej.

adam-nl
21-03-2011, 13:37
Stormur, czy mozna obejrzec gdzies twoje zdjecia, nie wiem na flickrze, blogu itp?

stormur
22-03-2011, 13:27
nie mam www, bloga, nie ma mnie na "fejsbuku", naszej-klasie, flicker'ze , maxmodels i dziesiatkach innych popularnych miejsc. Nie robie tez pomidorow na stocki ... Tam mnie tez nie ma.

taki juz jestem "nienowoczesny" ;)

tadpaw
22-03-2011, 13:35
nie mam www, bloga, nie ma mnie na "fejsbuku", naszej-klasie, flicker'ze , maxmodels i dziesiatkach innych popularnych miejsc. Nie robie tez pomidorow na stocki ... Tam mnie tez nie ma.

taki juz jestem "nienowoczesny" ;)

Bez przesady - to nie znaczy, że masz poprzestać na gadaniu - za przeproszeniem. Można omijać te miejsca i pokazywać swoje prace bez bicia w bęben.

Ja też bym chętnie zobaczył Twoje zdjęcia, bo z postów wywnioskowałem, że masz dużą wiedzę. Wklej choćby na fotosika, photobucketa czy cokolwiek i zamieść tu linki.

beta86
22-03-2011, 14:31
Jak już ktoś go ma to ok, ale kupować takiego teraz? Niedługo cyfrówki zastąpią czymś nowym. A najgorsze, że mało jest serwisów, które jeszcze naprawiają aparaty analogowe.

marbudzyk
22-03-2011, 16:56
A najgorsze, że mało jest serwisów, które jeszcze naprawiają aparaty analogowe.

Przy cenie np. EOSa 1N w dobrym stanie na poziomie 200USD to przeważnie naprawa się poprostu nie opłaca - ani serwisowi ani użytkownikowi.
Za to teraz jest niepowtarzalna okazja pofocić analogiem "profi" serii 1 ;) Kiedyś to body sporo kosztowało, a teraz można kupić za grosze...

bandit
23-03-2011, 11:13
Przy cenie np. EOSa 1N w dobrym stanie na poziomie 200USD to przeważnie naprawa się poprostu nie opłaca - ani serwisowi ani użytkownikowi.
Za to teraz jest niepowtarzalna okazja pofocić analogiem "profi" serii 1 ;) Kiedyś to body sporo kosztowało, a teraz można kupić za grosze...


niby tak, ale chyba 1V to jednak najbardziej profi bo ostatni z serii pokazujące pełne ich możliwości , a tu trzeba już wydać troszkę więcej

Nie jestem zwolennikiem lansu, ale jestem zwolennikiem angażowania się w swoje pasje na ile tylko się ma możliwości, dla tego fakt że fotografia analogowa nie przekonuje mnie, mając duże możliwości wartość sprzętu który by się chciało zakupić mogłaby szybko osiągnąć niebotyczne sumy :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
uciekł mi kawałek zdania

pisanie że fotografia analogowa jest tania, nie przekonuje mnie .

To wszystko kwestia kto na jakim chce być poziome, jak chce robi 3 mocno przeterminowane klisze rocznie na zenicie i małe odbiteczki bez skanowania, aparat nie czyni mistrza i sam z pstryka sztuki nie zrobi, ale nie oszukujmy się podobny kadr hassem zrobiony od początku do końca na profi poziomie to będą lata świetlne w jakości obrazu który widzimy. Fotografia cyfrowa, też mógłby się ktoś wyrobić w tys pln gdyby chciał stara lustrzanka , przejściówka na m42 stare szkła " z szafy" i jakaś stara lampa ale jakoś jednak nawet na jedno szkło ludzie wydają tysiące, i nie koniecznie do profesionalnych zastosowań .

rbit9n
23-03-2011, 16:28
Jak już ktoś go ma to ok, ale kupować takiego teraz? Niedługo cyfrówki zastąpią czymś nowym. A najgorsze, że mało jest serwisów, które jeszcze naprawiają aparaty analogowe.

ciekawa myśl. czy komuś chcącemu spróbować średniego formatu też zaproponujesz zakup adekwatnej cyfrówki? na przykład hasselblada h3d? a to dobre.

a serwisów kilka w Polsce zostało, nie są tanie, ale to naprawdę wyjątkowi fachowcy.

suluf
23-03-2011, 17:46
Jak już ktoś go ma to ok, ale kupować takiego teraz? Niedługo cyfrówki zastąpią czymś nowym.

Niby czym maja zastąpić cyfrówki ? Oczami ?

bandit
23-03-2011, 18:05
Niby czym maja zastąpić cyfrówki ? Oczami ?

będą w przyszłym roku okulary fotograficzne i drukarki kieszonkowe :D

wydruki lepsze niż z analogowego średniaka :)

suluf
23-03-2011, 18:09
będą w przyszłym roku okulary fotograficzne i drukarki kieszonkowe :D

wydruki lepsze niż z analogowego średniaka :)

Ciągle cyfrowe 8-)

mrek
23-03-2011, 20:38
niby tak, ale chyba 1V to jednak najbardziej profi bo ostatni z serii pokazujące pełne ich możliwości ...

Z ważnych różnic pomiędzy 1N i 1V to
E-TTL (więc lampa może być ta sama co do cyfry). Mulispot: przy przeźroczach się przydaje. Cichszy napęd i w zasadzie tyle.
Wielopolowego autofocusa nie liczę. Korzystam głównie z centralnego punktu.
Reszta tak samo profesjonalna i pancerna.

marbudzyk
24-03-2011, 17:22
Taka refleksja mnie naszła...
Kiedy 10 lat temu czytałem Press Release tego EOS 1V i był on super-hiper-ekstra itp.
A dziś leży smętnie na ebay za 200 USD... Ech, postęp :)
Co nie zmienia faktu że nawet dziś jako analogowy Canon jest bardzo dobry, sam do dziś go używam i nie narzekam :)

Merde
24-03-2011, 17:59
Z ważnych różnic pomiędzy 1N i 1V to
E-TTL (więc lampa może być ta sama co do cyfry).

Z powyższego można przypadkiem wysnuć wniosek, że lampy EX nie nadają się do 1N, co oczywiście prawdą nie jest.

mrek
24-03-2011, 20:01
Z powyższego można przypadkiem wysnuć wniosek, że lampy EX nie nadają się do 1N, co oczywiście prawdą nie jest.
Racja. Źle się wyraziłem.
Lampy EX działają w TTL. EOS 1V pozwala wykorzystać w pełni możliwości E-TTL.

rzep
30-01-2015, 00:19
Temat nieaktywny :?. Oczywiście, że jest sens w kupnie analogowego aparatu. Średni format nadal nie ma cyfrowej konkurencji, jest tylko crop. Po zakupie cyfrówki FF myślałem, że już nie wrócę do małoobrazkowego analoga. W ostatnim roku nie zrobiłem ani jednego filmu. Jednak wkrótce się to zmieni. Zamierzam opróżnić lodówkę :D, a potem zobaczymy. Poza tym właśnie wylicytowałem na eBay nową zabawkę, Canona A1 i szkiełko 50 1.8 - marzenie mojego dzieciństwa za marne 110 euro :lol: Lubię bawić się fotografią i zatęskniłem za analogową niedoskonałością. Film, podobnie jak płyty winylowe przetrwa jeszcze wiele lat.

Przemek_PC
30-01-2015, 01:30
Tyle ze bedzie duzo drozszy od cyfry. Podobnie jak winyle, ktore przeciez kiedys byly tansze od CD a teraz sa drozsze.

arasd
30-01-2015, 11:21
Tyle ze bedzie duzo drozszy od cyfry...
Już jest dużo drożej - dobry film/slajd + koszty chemii były dla mnie dodatkowym argumentem aby przejść na cyfrową stronę fotografii.

Przemek_PC
30-01-2015, 11:59
No ale przy cyfrze trzeba doliczyc koszt oprogramowania, dyskow do backupu i innych kosztow nazwijmy to komputerowych.

namoamo
30-01-2015, 12:04
Można, ale nie trzeba.

FlatEric
31-01-2015, 12:32
Lubię bawić się fotografią i zatęskniłem za analogową niedoskonałością.

:roll:
I to są zgubne skutki promowania łomografii...

fotna
31-01-2015, 20:33
Jeśli zaczyna cię męczyć "doskonałość" cyfry proponuje zainteresować się starymi technikami - guma, papier solny, kolodion itd
Daje naprawdę frajdę nie tylko z fotografowania ale i z pracy nad odbitką.

rzep
03-02-2015, 01:40
Myślę, że sensu fotografii analogowej nie należy doszukiwać się w oparciu o koszty. Choć używanego EOSa 3 można teraz kupić w cenie najtańszych kompaktów. Dla profesjonalnych zastosowań film 35mm, to teraz rzeczywiście wielka ekstrawagancja. Jednak średni i duży format w profesjonalnych zastosowaniach ma się całkiem dobrze. Choć koszty, szczególnie dużego formatu, są ogromne. Portrety robione na dużym formacie mają w sobie jakąś magię.

--- Kolejny post ---


Jeśli zaczyna cię męczyć "doskonałość" cyfry proponuje zainteresować się starymi technikami - guma, papier solny, kolodion itd
Daje naprawdę frajdę nie tylko z fotografowania ale i z pracy nad odbitką.

Męczy, to mnie katar, a doskonałość cyfry, to coś wspaniałego. Wychowałem się jednak na fotografii analogowej, średnim formacie 6X9 i mam sentyment. Do średniego nie wrócę, bo mam skaner 35mm i nie mam zamiaru inwestować dużej kasy w zabawki. Małym obrazkiem przestałem pstrykać rok temu. W lodówce wciąż czeka na użycie trochę towaru, więc czemu nie. Tobie "fotna" życzę miłej zabawy ze starymi technikami, szczególnie z gumą i papierem solnym.

--- Kolejny post ---


:roll:
I to są zgubne skutki promowania łomografii...

Na szczęście krzywdy, to nikomu nie przynosi. Lomografia, podobnie jak fotografia aparatami telefonicznymi, ma już swoje miejsce. Jednak jednym i drugim można zrobić zarówno dobre jak słabe fotki. Jedna i druga ma swoich zwolenników i przeciwników. Czy komuś się podoba, czy nie obie się rozwijają.

cobalt
03-02-2015, 10:15
Jak ktoś chce poczuć ducha analogowej fotografii to proponuję kupno starej Agfy Isola na film 120. Okaże się, że obiektywem typu jedna soczewka też można zrobić zdjęcie.

Bechamot
03-02-2015, 10:37
zeby poczuc ducha analogu to tylko sredni format.
kolosalna zaleta - jest drogo - jedno zdjecie to ok 4 zlotych bez odbitki.
zmusza do myslenia i dyscypliny.
zanim sie wyzwoli trzeba pomyslec.

uzywam chetnie i jest z tym mase zabawy.

ma tez uzasadnienie techniczne - moze stanowic uzupelnien cyfry w pewnych aspektach.

specjalnie dla malego obrazka sensu wiekszego juz nie znajduje - jest za tanio zeby chcialo sie myslec.

namoamo
03-02-2015, 11:03
specjalnie dla malego obrazka sensu wiekszego juz nie znajduje - jest za tanio zeby chcialo sie myslec.
Powstrzymał bym się od takich ocen.

Bechamot
03-02-2015, 11:11
Powstrzymał bym się od takich ocen.

nie ma wiekszego uzasadnieni zeby stsowac dziaj maly obrazek analog.

jeszcze nie tak dawno sadzilem inaczej.
zrozumialem kiedy mi zle wywolano film - wiekszosc bledow jakie mozna poplenic sa nieodwracalne i dowiadujesz sie po tym po czasie.
cyfra pod tym wzgledem jet duzo bardziej tolerancyjna.
wiele wybacza , wiele beldow mazna natychmiast poprawic. Latwiejsza ingerencja w obraz przez obrobke

teoretycznie z analogu mozna dostac lepsza jakosc obrazu , ale w praktyce to jest najczesciej inaczej.
ludzie wychodza z wprawy , laboratoria - tez z tym troznie bywa - przeterminowane kapiele itp.

w 6*6 jeszcze masz latwiej osiagalna wysoka jakosc niz z 24*36, moze i warto sie zabawic czasami.
ja uzywam do portetow i jakis sens to ma , ze wzgledu na inna charakterystyke materialu zdjeciowego , no i jest taniej niz cyfra MF.

namoamo
03-02-2015, 12:00
Upraszczasz. Nie ma jednego celu używania konkretnych technik, a "jakość obrazu" nie musi być wartością nadrzędną.
I jak sam widzisz, 6x6 jest super do statycznych scen, tak średnio nadaje się do podróżowania czy podglądania ludzi. 135 jest malutki, dyskretny i mobilny.
Koszty to osobna kwestia, dla mnie są olbrzymie. Laby coraz gorsze, a samodzielne wołanie też kosztuje. Przykładowo Slajd+wołanie+skan=100pln za 36zdjęć.

cobalt
03-02-2015, 12:45
Upraszczasz. Nie ma jednego celu używania konkretnych technik, a "jakość obrazu" nie musi być wartością nadrzędną.
I jak sam widzisz, 6x6 jest super do statycznych scen, tak średnio nadaje się do podróżowania czy podglądania ludzi. 135 jest malutki, dyskretny i mobilny.
Koszty to osobna kwestia, dla mnie są olbrzymie. Laby coraz gorsze, a samodzielne wołanie też kosztuje. Przykładowo Slajd+wołanie+skan=100pln za 36zdjęć.
Film trzeba kupić i tu już nie ma wyjścia. Niestety niektóre firmy wycofują się z produkcji.
A skanować trzeba samemu w domu. Tylko przy takim podejściu, to i tak wszystko wcześniej, czy później wyląduje w PS na PC.
Negatyw chyba jest minimalnie bardziej tolerancyjny na prześwietlenie niż matryca cyfraka.

--- Kolejny post ---


...teoretycznie z analogu mozna dostac lepsza jakosc obrazu , ale w praktyce to jest najczesciej inaczej.
ludzie wychodza z wprawy , laboratoria - tez z tym troznie bywa - przeterminowane kapiele itp...
Rozpiętość tonalna będzie lepsza. Do zdjęcia trzeba się przyłożyć i nie cpykać 100 na godzinę.
A z analogiem jest więcej zabawy. Np można sobie włożyć papier światłoczuły i zobaczyć co z tego wyjdzie :).

Bechamot
03-02-2015, 12:57
Upraszczasz. Nie ma jednego celu używania konkretnych technik, a "jakość obrazu" nie musi być wartością nadrzędną.
I jak sam widzisz, 6x6 jest super do statycznych scen, tak średnio nadaje się do podróżowania czy podglądania ludzi. 135 jest malutki, dyskretny i mobilny.
Koszty to osobna kwestia, dla mnie są olbrzymie. Laby coraz gorsze, a samodzielne wołanie też kosztuje. Przykładowo Slajd+wołanie+skan=100pln za 36zdjęć.

laby sa coraz gorsze tez to obserwuje , a samemu zeby to dobrze zrobic , trzeba trenowac , czyli robic duzo.
obrobka samodzilna kosztuje tez sporo czasu . a powiekszalnik? nie bardzo mi sie chcialoby nawet rozlozyc na stole.

w sumie jesli sie zastanowic , jesli ktos potrzebuje tylko zdjecia urlopowe do domowego archiwum , to analog wciaz bylby wygodny- zaklasz film , robisz zdjcia , oddajesz do labu odbierasz odbitki.
ale ludziom sie nawet tego nie chce , wola ogladac na ekranie komorki.
ja zreszta tez jak mnie zycie samo zaskoczylo.

FlatEric
03-02-2015, 13:59
Na szczęście krzywdy, to nikomu nie przynosi. Lomografia, podobnie jak fotografia aparatami telefonicznymi, ma już swoje miejsce. Jednak jednym i drugim można zrobić zarówno dobre jak słabe fotki. Jedna i druga ma swoich zwolenników i przeciwników. Czy komuś się podoba, czy nie obie się rozwijają.
Łomografia w Polsce praktycznie zdechła - wystarczy spojrzeć na stronę jej polskiej ambasady.
Natomiast chodziło mi o coś innego, o największą krzywdę, jaką łomografia wyrządziła fotografii tradycyjnej - o wpojenie przez łomografię młodzieży, i w ogóle ogółowi mniej obeznanej publiczności, przekonania, że fotografia tradycyjna to kiepska jakość. I potem właśnie pojawiają się westchnienia do "analogowej niedoskonałości", porady w stylu "chcesz mieć plamy, bliki, rysy i nieostro - kup aparat analogowy" (i szło tu o lustrzankę).

rzep
03-02-2015, 15:18
Łomografia w Polsce praktycznie zdechła - wystarczy spojrzeć na stronę jej polskiej ambasady.
Natomiast chodziło mi o coś innego, o największą krzywdę, jaką łomografia wyrządziła fotografii tradycyjnej - o wpojenie przez łomografię młodzieży, i w ogóle ogółowi mniej obeznanej publiczności, przekonania, że fotografia tradycyjna to kiepska jakość. I potem właśnie pojawiają się westchnienia do "analogowej niedoskonałości", porady w stylu "chcesz mieć plamy, bliki, rysy i nieostro - kup aparat analogowy" (i szło tu o lustrzankę).

Nie wiem dlaczego piszesz do mnie o lomografii, nie interesuję się tym specjalnie, nie mam tego typu sprzętu i nie zamierzam kupować, nie używam tanich przeterminowanych filmów. Nie pisałem o plamach, blikach, rysach itp. Używam Eosa 30, często z eLkami, właśnie dokupiłem świetnego Canona A1. "Analogowa niedoskonałość" jest pewnego rodzaju przenośnią. Nowoczesne cyfrowe lustrzanki FF wygrały rywalizację z filmem 35mm, pod każdym względem. Dlatego pozwoliłem sobie użyć termin "niedoskonałość" w stosunku do analoga. Dla mnie, to jest czasem zaleta. Choć cyfra, to oczywiście dla mnie podstawa.