PDA

Zobacz pełną wersję : Opłaca się wymieniać migawkę w canon eos 50d?



Mint
15-05-2020, 13:39
Nie wiem czy to do końca odpowiednie miejsce na moje pytanie, więc w razie czego proszę o przeniesienie. Kupiłam ostatnio swoją pierwszą lustrzankę mianowicie canona 50d. Poprzedni właściciel twierdził, że aparat ma przebieg 60783 (miał dowód więc mu uwierzyłam)jednak dziś zaniosłam go do serwisu na czyszczenie matrycy i przy okazji sprawdzili jego przebieg. Okazało się, że ma przebieg 100211 zdjęć, więc zostałam oszukana (zrobiłam nim z 15 zdjęć). Z tego co wiem to ten model miał migawkę projektowaną na 100000 więc teoretycznie w każdej chwili może zakończyć swój żywot:(. Teraz nasuwa mi się pytanie-czy gdyby migawka wysiadła to opłaca się ją wymienić czy kupić jakiś inny sprzęt? 50d jest dosyć wiekowy po za tym kupiłam go za 550 złotych więc nie jest to niewiadomo jaka suma.

michalab
15-05-2020, 14:14
Jak działa to używaj i się nie martw. To że była projektowana na tyle, nie znaczy, że zaraz padnie. Tu masz wykres kiedy padały migawki w 50D:
http://www.olegkikin.com/shutterlife/canon_eos50d.htm ze zbadanych 75% aparatów zrobiło więcej niż 150tys.

candar
15-05-2020, 14:49
Nie opłaca się wymieniać. Orientacyjny koszt wymiany to około 550 – 650 zł. Fotografować i jak wyżej słusznie napisano - cieszyć się ze zdjęć.

BTW - w żadnym Canonie nie padła mi nigdy migawka ;) A w nikonie tak ;)

Mint
15-05-2020, 15:01
Ok, dzięki ja jestem takim pesymistą,że zawsze zakładam najgorsze:roll:

zdebik
15-05-2020, 15:58
Targaj psychę sprzedawcy w końcu towar nie zgadza się z opisem...

michalab
15-05-2020, 16:43
Targaj psychę sprzedawcy
I swoją przy okazji, nie warto, lepiej robić zdjęcia.

r_m
15-05-2020, 19:50
Każdy aparat, nawet fabrycznie nowy, może paść w każdej chwili. Wraz z liczbą zrobionych klatek to ryzyko rośnie (choć czasem maleje*), ale kupując używany zawsze trzeba o tym pamiętać, bo koszty ewentualnych napraw związanych ze naturalnym zużyciem należą do nas (w nowych do podmiotu udzielającego gwarancję).

Poprzedni właściciel twierdził, że aparat ma przebieg 60783 (miał dowód więc mu uwierzyłam)jednak dziś zaniosłam go do serwisu na czyszczenie matrycy i przy okazji sprawdzili jego przebieg. Okazało się, że ma przebieg 100211 zdjęć, więc zostałam oszukana (zrobiłam nim z 15 zdjęć).
Można zacząć od spokojnego zwrócenia się do sprzedawcy, z pytaniem, jak on widzi rozwiązanie tej sytuacji, bo - jeśli świadomie wprowadził Cię w błąd - może odpowiadać za przestępstwo oszustwa, odpowiednio "wycenione" w kodeksie karnym.
Sporo zależy od okoliczności. Teoretycznie jeśli aparat był kupiony dawniej niż kilka dni temu, to robiąc zdjęcia do filmów poklatkowych sporo klatek można "natłuc", ale jeśli to świeży zakup, i było jakieś potwierdzenie przebiegu, a liczba z potwierdzenia nie zgadza się z odczytem w serwisie, to nie można wykluczyć, że ktoś świadomie minął się z prawdą, żeby dostać wyższą cenę.


Z tego co wiem to ten model miał migawkę projektowaną na 100000 więc teoretycznie w każdej chwili może zakończyć swój żywot:(. Teraz nasuwa mi się pytanie-czy gdyby migawka wysiadła to opłaca się ją wymienić czy kupić jakiś inny sprzęt? 50d jest dosyć wiekowy po za tym kupiłam go za 550 złotych więc nie jest to niewiadomo jaka suma.
Wymiana się nie opłaca, prawdopodobne, że będzie kosztowała podobnie, co aparat. A pozostaje inna część mechaniczna, cały zespół lustra, który też podczas robienia zdjęć się zużywa.
Cena byłaby jeszcze ok. przy deklarowanym przebiegu, jednak przy ponad 100tys. to już nie jest ok, i myślę, że warto byłoby porozmawiać ze sprzedającym, jak on to widzi (jeśli zakup był przez allegro, w razie problemów jest "program ochrony kupujących"). 50d nie ma tak wysokich przebiegów, jak np. 5d II albo III (można spotkać wiele aparatów, które zrobiły ponad 3x tyle, ile zakładał producent), jednak to nie jest tak, że po 100tys. zaraz padnie. Jest większa szansa awarii, ale z drugiej strony zdarzały się awarie w aparatach z przebiegami w granicach 1/10 deklarowanego*.

* - w swoim czasie była spora partia 40d z silnikami naciągu o słabej jakości, padały przy przebiegach 20-30tys, więc zakup aparatu z przebiegiem np. 40tys. mógł teoretycznie być "bezpieczniejszy", niż takiego mającego 15tys.

Bangi
15-05-2020, 20:57
Nie opłaca się wymieniać. Orientacyjny koszt wymiany to około 550 – 650 zł. Fotografować i jak wyżej słusznie napisano - cieszyć się ze zdjęć.

BTW - w żadnym Canonie nie padła mi nigdy migawka ;) A w nikonie tak ;)

Hahaha, mi też nie, a kumplowi w nowym Nikonie padła po ok. 3500 zdjęć (D7200 czy 7100) ;)

Mohinder
15-05-2020, 22:46
A dlaczego twierdzicie, że się nie opłaca? Rozumiem, że nie opłaca się wymieniać na zapas ale jak już padnie (mam nadzieję,że to się nie przydaży) to dlaczego nie? Co wtedy ma autor pytania zrobić? Kupić kolejny aparat z niepewną migawką? Częsci zamienne są po to aby je wstawiać w miejsce zużytych, tak myślę. Chyba, że bedzie jechać aż padnie i wtedy kupi calkiem nowy egzemplarz.

candar
15-05-2020, 23:05
A dlaczego twierdzicie, że się nie opłaca? Rozumiem, że nie opłaca się wymieniać na zapas ale jak już padnie (mam nadzieję,że to się nie przydaży) to dlaczego nie? Co wtedy ma autor pytania zrobić? Kupić kolejny aparat z niepewną migawką? Częsci zamienne są po to aby je wstawiać w miejsce zużytych, tak myślę. Chyba, że bedzie jechać aż padnie i wtedy kupi calkiem nowy egzemplarz.

Jeśli autorka wątku nie pracuje jako zawodowy fotograf (tak zakładam) - to powinna eksploatować zakupiony aparat bez potrzeby wymiany bebechów. Gdyby , jednak od "niepewności" zakupionego aparatu zależałaby jej praca i zarobek - to dopiero wówczas taki ruch miałby jakiś sens. Ale tylko połowicznie, bo nie znam fotografa, który nie ma w zanadrzu zapasowego aparatu przy ważnych zleceniach.

Mohinder
15-05-2020, 23:17
No dobrze, nie powinna. Co ma zrobić biedna zafascynowana fotograią amatorka jak juz padnie sprzęt? Naprawiać czy kupować kolejny urzywany?

zdebik
16-05-2020, 00:39
Rozumiem, że w cebulandii przebiegi w pasacie nie grają roli, ale tu sprzedawca wyciął wała.

Mohinder
16-05-2020, 00:45
Jeśli o to chodzi to prawda. Oszukał i tyle. Ja na razie sprzedawałem jedno body i licznik podałem co do klatki. Powiem, szczerze, że nie wiem jak śpią tacy oszusci ale ja nie mógłbym spokojnie spać. Nie nawidzę oszustów.

r_m
16-05-2020, 03:40
Co ma zrobić biedna zafascynowana fotograią amatorka jak juz padnie sprzęt? Naprawiać czy kupować kolejny urzywany?

Nie ma dobrej odpowiedzi. Ekonomicznie sens jest wątpliwy, jeśli naprawa będzie kosztowała tyle samo lub więcej, niż używany aparat z (teoretycznie) mniejszym przebiegiem. Mogę napisać co ja bym zrobił (kupiłbym kolejny używany podobnej klasy, ryzykując dokładnie taką samą sytuację), tylko to w żaden sposób nie jest porada, co ktoś powinien zrobić. Według mnie to jedna z głównych rzeczy, o której musi pamiętać osoba kupująca używany sprzęt (z prywatnych rąk): jeśli się zepsuje, ciężko liczyć na to, że ktoś pokryje wszelkie koszty naprawy. Teoretycznie może być rękojmia sprzedawcy (gdyby się komuś wydawało: przy transakcji dotyczącej używanego aparatu, między dwoma osobami nie prowadzącymi działalności gospodarczej, rękojmia nie jest wyłączona "z automatu", nawet, jeśli sprzedającemu się wydaje, że rękojmia wtedy nie obowiązuje), ale dochodzenie swoich praw z tego tytułu w przypadku roszczenia o wartości "średnio-niskie kilkaset PeeLeNów" może być niezbyt uzasadnione ekonomicznie (formalnie - tak).
Jednak warto przypomnieć, że tu jak na razie mamy etap "przednaprawowy", że chodzi o różnicę między opisem aparatu i stanem faktycznym. Dlatego (jeśli sprawa rzeczywiście jest taka, jak została opisana - czasem o istotnych szczegółach można się dowiedzieć dopiero po dłuższym czasie dyskusji) myślę, że w takim przypadku najlepszy byłby kontakt ze sprzedającym aparat i zapytanie, jak on widzi tą sprawę. Jeśli nie zrobił tego celowo, np. "sprawdził przebieg" jakimś programem, który pokazuje coś innego, niż pokazało fabryczne oprogramowanie serwisowe (nie znam się na szczegółach technicznych, teoretycznie np. mogą być dwa liczniki* - sumaryczny przebiegu aparatu dostępny dla oprogramowania serwisowego, i licznik migawki, dostępny darmowymi programami - jeśli migawka została wymieniona przy 40tys. i został zresetowany licznik migawki, a nie "główny", jest możliwa sytuacja, gdy ktoś odczytuje przebieg darmowym programem, wrzuca "potwierdzenie" do ogłoszenia, ale faktycznie nie ma pojęcia, że lustro klapnęło o 40tys. więcej razy, niż obecna migawka), być może przyjmie do wiadomości błąd i odpowiednio obniży cenę. Jeśli coś kombinował, i zrobił to celowo, prawdopodobnie mamy do czynienia z oszustwem. Przy zakupie przez allegro jest ich ochrona kupujących (niektórzy piszą, że działa, inni, że nie działa), przy płatności kartą (a nie przelewem) jest procedura "chargeback" we własnym banku, niezależnie od tego sprawa kwalifikuje się do złożenia na policji zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

* - chyba nakładka MagicLantern w niektórych aparatach pokazuje dwie wartości, liczbę zdjęć plus liczbę otwarć migawki trybu liveview, a to by znaczyło, że aparaty mogą mieć różne liczniki

Przemek_PC
16-05-2020, 13:03
Po co tyle pisania. Robić zdjęcia, cieszyć się zakupem a martwić się jak migawka padnie a nie teraz.

Tom77
16-05-2020, 14:39
A dlaczego twierdzicie, że się nie opłaca? Rozumiem, że nie opłaca się wymieniać na zapas ale jak już padnie (mam nadzieję,że to się nie przydaży) to dlaczego nie? Co wtedy ma autor pytania zrobić? Kupić kolejny aparat z niepewną migawką? Częsci zamienne są po to aby je wstawiać w miejsce zużytych, tak myślę. Chyba, że bedzie jechać aż padnie i wtedy kupi calkiem nowy egzemplarz.

Kupujesz nowy z przebiegiem powiedzmy 50 tys i teoretycznie masz aparat na kilka lat. Problemem jest to, że wymiana migawki to większy koszt niż zakup używki.

--- Kolejny post ---


Ok, dzięki ja jestem takim pesymistą,że zawsze zakładam najgorsze:roll:

Porozmawiaj ze sprzedawca jeżeli zakup aparatu odbył się niedawno. 50 a 100 tys to olbrzymia różnica w tym modelu.

Przemek_PC
16-05-2020, 15:07
Jak już dalej drążycie temat to może niech koleżanka napisze z jakiego serwisu sprzedający miał zaświadczenie i do jakiego serwisu oddała aparat na czyszczenie, być może jedno z zaświadczeń a może i obydwa są niewiarygodne? Z tego co pamiętam w 50D można samodzielnie sprawdzić przebieg.

Bechamot
16-05-2020, 15:59
A dlaczego twierdzicie, że się nie opłaca?.

poniewaz tak podpowiada logika.

ktos kto kupuje Taki aparat liczy sie z wydatkami , czyli waznym kreterium wedlug ktorego podejmuje sie decyzje sa koszty.

dopoki dziala, wymiana migawki nie ma sensu , gdyz moglaby sie nie zepsuc dopoki aparat bedzie w uzyciu. awarii moze ulec np matryca , albo monitor , lub cokolwiek innego. Czyli taka wymiana to wyzsze koszta , a przeciez kupujac 10-12 letni aparat czynimky to by utrzymac niskie koszty. .

A wiec jesli kupuje sie Taki aparat to nie po to by na wszelki wypadek dokonac wyprzedzajaco Jakis napraw , gdyz wpowczas aparat nie bedzie tanim.
od razu moznaby kupic nowszy model.

sprzecznossc z zalozeniem - wynik moze byy tylko jeden - nie ma sensu.