PDA

Zobacz pełną wersję : "Odpadają pary, które pytają o ceny"



italy
26-03-2017, 21:39
Najlepszy fotograf ślubny pochodzi z Polski. "Odpadają pary, które pytają o ceny"

Najlepszy na świecie fotograf ślubny pochodzi z Polski - Zetchilli.pl (http://www.zetchilli.pl/Styl-zycia/Kariera/Najlepszy-fotograf-slubny-na-swiecie-pochodzi-z-Polski-Odpadaja-pary-ktore-pytaja-o-ceny-3670?utm_source=nextclick&utm_medium=link2)

Widać że można ..:) tylko pogratulować ...

mkamelg
27-03-2017, 00:22
Tutaj 'Jestem towarzyszem przeżyć, nie fotografem. Chcę, żeby tak mnie traktowali ludzie, kiedy będę im robił zdjęcia' [ROZMOWA] (http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,21461169,jestem-towarzyszem-przezyc-nie-fotografem-chce-zeby-tak.html) znajduje się oryginalny wywiad z tym człowiekiem.

ojmichal
27-03-2017, 19:14
Według mnie podejście ma dobre i znalazł sobie naprawdę ciekawą niszę klientów. Na pewno sporo pracy go kosztowało dotarcie do takich ludzi. Szacun według mnie :)

janhalb
27-03-2017, 21:03
Czytałem ten oryginalny wywiad na gazeta.pl - i miałem mieszane uczucia. Powiem szczerze - chyba bym u kogoś takiego zdjęć ślubnych nie zamówił (i nie chodzi mi o to, że mnie na to oczywiście nie stać). Czytając jego wypowiedzi odniosłem wrażenie, że to ON jest w centrum tego wszystkiego, co robi - a nie para, którą fotografuje. JEGO wizja, JEGO "zasady":


Nie chodzi o bycie fotografem, tylko o to, jaką jestem osobą i jaką mam osobowość.

Chyba inaczej postrzegam rolę fotografa ślubnego... Mam wrażenie, że przy zdjęciach ze ślubu nie do końca o JEGO osobę i JEGO osobowość ma chodzić?

A same zdjęcia? Pooglądałem to, co było przy wywiadzie, z ciekawości popatrzyłem w sieci i... Nie wiem, jak to napisać, żeby nie wyszło że marudzę. Oczywiście zdjęcia są świetne, są ciekawe i z pomysłem, ale czy rzeczywiście są AŻ TAK dobre i AŻ TAK wyjątkowe i inne? Nie wiem.

Nie zrozumcie mnie źle - jestem nędzny amator i gdybym kiedyś miał dość czasu (...i talentu...) żeby nauczyć się robić zdjęcia na tym poziomie, to bym pewnie posiwiał ze szczęścia. Ale dużo zdjęć oglądam i trudno mi powiedzieć, w czym to, co on robi jest AŻ TAK lepsze od innych dobrych fotografów ślubnych, żeby go od razu obwoływać "jednym z najlepszych na świecie".

aptur
28-03-2017, 08:12
Oczywiście zdjęcia są świetne, są ciekawe i z pomysłem, ale czy rzeczywiście są AŻ TAK dobre i AŻ TAK wyjątkowe i inne? Nie wiem.

Ja tobie ułatwię. Nie są.

janhalb
28-03-2017, 09:14
Ja tobie ułatwię. Nie są.

Dzięki. Już się czuję mądrzejszy :mrgreen:

zdebik
28-03-2017, 10:23
Kiedys ogladalem typa z US. Salvatore Cincotta, byl ksiegowym w M$, potem zaczal robic zdjecia. Nawet ich nie obrabia bo szkoda mu na to czasu. Koles tez trzepie niezla mamone no i zonke ma ok ;).

zanussi
28-03-2017, 10:29
Kotlet pozostanie kotletem nie wiem jak bardzo by się ktoś wysilał na art brut :D Po prostu są kotlety mielone i kotlety z drogiej argentyńskiej wołowiny być może z dodatkiem trufli ale to wciąż kotlet ;)

ojmichal
28-03-2017, 11:45
Po prostu są kotlety mielone i kotlety z drogiej argentyńskiej wołowiny być może z dodatkiem trufli ale to wciąż kotlet
Ot bardzo fajne podsumowanie tematu, które mi się spodobało. Postawiłbym w tym aspekcie kropkę, ale...


Chyba inaczej postrzegam rolę fotografa ślubnego... Mam wrażenie, że przy zdjęciach ze ślubu nie do końca o JEGO osobę i JEGO osobowość ma chodzić?
Ja myślę podobnie, chociaż ostatnio się waham między swoimi przemyśleniami. Bo tak naprawdę gość ma w pewnej sprawie rację. Mianowicie chodzi mi o to, że każdy z Nas zrobi inne zdjęcie tej samej parze młodej w takich samych warunkach. Każdy z nas ma inną wrażliwość i to może być kluczem do zrozumienia jego podejścia do tematu. Według mnie jest ciekawe i w jakiś sposób odróżnia się od innych i to w dużym stopniu. Może pary młode, które zlecają mu foto na ich ślubach po prostu czują jego wrażliwość i im to odpowiada? Pomijam jakby kwestie typowo marketingowe i sposób podejścia do klienta, bo to już taka totalnie indywidualna sprawa naszych klientów.

Merde
28-03-2017, 12:18
Każdy z nas ma inną wrażliwość i to może być kluczem do zrozumienia jego podejścia do tematu. Według mnie jest ciekawe i w jakiś sposób odróżnia się od innych i to w dużym stopniu. Może pary młode, które zlecają mu foto na ich ślubach po prostu czują jego wrażliwość i im to odpowiada? Pomijam jakby kwestie typowo marketingowe i sposób podejścia do klienta, bo to już taka totalnie indywidualna sprawa naszych klientów.
Pitu pitu, wrażliwość, jasne... Zwykły buc (http://sjp.pwn.pl/szukaj/buc.html), który znalazł sobie klientelę wśród snobów.

Pytasz o cenę? Mnie? Artystę? Toś biedak, tam są drzwi.

W życiu bym takiemu nie dał zarobić złotówki...

ojmichal
28-03-2017, 14:43
Merde, ja nie skupiam się w swoich wypowiedziach na tej informacji, że młodzi, którzy pytają o cenę od razu u niego odpadają. Jak dla mnie jest to stwierdzenie wyłącznie typowo marketingowe, do wywiadów, czy "zaistnienia" "pokazania się" w świecie fotograficznym. Pisząc o wrażliwości miałem na myśli zdjęcia i prace danego człowieka. Zresztą w zacytowanym fragmencie przez Ciebie jest to ostatnie zdanie:
Pomijam jakby kwestie typowo marketingowe i sposób podejścia do klienta, bo to już taka totalnie indywidualna sprawa naszych klientów.

Rozumiem Twój punkt widzenia, ale staram się również zrozumieć inne poglądy :)

michalab
28-03-2017, 15:45
Pitu pitu, wrażliwość, jasne... Zwykły buc (http://sjp.pwn.pl/szukaj/buc.html), który znalazł sobie klientelę wśród snobów.

Pytasz o cenę? Mnie? Artystę? Toś biedak, tam są drzwi.

W życiu bym takiemu nie dał zarobić złotówki...
like, +1

jaś
28-03-2017, 16:05
Kotlet pozostanie kotletem nie wiem jak bardzo by się ktoś wysilał na art brut :D Po prostu są kotlety mielone i kotlety z drogiej argentyńskiej wołowiny być może z dodatkiem trufli ale to wciąż kotlet ;)

+1 :)

Kolekcjoner
28-03-2017, 22:08
Pitu pitu, wrażliwość, jasne... Zwykły buc (http://sjp.pwn.pl/szukaj/buc.html), który znalazł sobie klientelę wśród snobów.

Pytasz o cenę? Mnie? Artystę? Toś biedak, tam są drzwi.

W życiu bym takiemu nie dał zarobić złotówki...

Ale to jest właśnie tworzenie mitu i pozycjonowanie. Może Cię to wkurzać i w sumie dla mnie to też rzyg jak czytam takie pierdy ale nie zmienia to faktu, że wobec pewnej grupy ludzi jest to niezwykle skuteczne.
To jest dokładnie taka sama sytuacja jak w dawniej Polszcze ;). Jak szlachcic na koniu na pytanie chłopa kim jest miast odpowiedzieć zasadzał mu potężnego kopa - rozumiane to było - musi ktoś znaczny skoro tak traktuje maluczkich 8-).

italy
28-03-2017, 23:02
Po prostu są kotlety mielone i kotlety z drogiej argentyńskiej wołowiny być może z dodatkiem trufli ale to wciąż kotlet
I dlatego tyle kosztują ;)

Merde
29-03-2017, 08:46
Ale to jest właśnie tworzenie mitu i pozycjonowanie. Może Cię to wkurzać i w sumie dla mnie to też rzyg jak czytam takie pierdy ale nie zmienia to faktu, że wobec pewnej grupy ludzi jest to niezwykle skuteczne.
Zapewne masz rację, ale to nie znaczy że musimy mu również tutaj kadzić.
Za co "szacun"? Tylko za to, że ktoś osiągnął trochę lepszy status czy zrobił majątek? Mnie to nie wystarczy. Liczy się także styl w jakim to zrobił. Takiego szlachcica to ja bym chętnie kłonicą potraktował ;-)

Jeśli już fotografowie ślubni potrzebują jakiegoś wzorca, to zdecydowanie lepszym będzie np. Adam Trzcionka.