Marcin ma rację, niestety, dzisiaj łatwo jest wołać "tego się nie czepiamy, to sztuka".
Marcin ma rację, niestety, dzisiaj łatwo jest wołać "tego się nie czepiamy, to sztuka".
To fakt, toretycznie lepiej by było po prostu zadbać o wygląd blokowisk, czy to jakąś zadbaną roślinnością na osiedlu, czy odnawianiem systematycznym, wtedy murale byłyby zbędne.
Co do samego graffiti, mi jakoś szczególnie nie przeszkadza, widziałem kilka fajnych, chyba w sosnowcu czy katowicach, w każdym razie na śląsku przy stacji PKP i naprawdę mi się podobały, ale często to jednak wandalizm, który obok sztuki nie stał, niestety.
Jeśli jest pozwolenie i samo dzieło jest przemyślane to uważam, że jest to bardzo dobry pomysł na "ukolorowienie" blokowisk i osiedli
Jeśli przemyślane, to raczej mural, niż graffiti.
Ja się niestety kompletnie na tym nie znam... Nie będę w stanie pomóc...
scutid19868 napisał: Ja się niestety kompletnie na tym nie znam... Nie będę w stanie pomóc...
firlu4: Całkowicie zgadzam się z tą wypowiedzią. Tak to już jest w dzisiejszych czasach.
Ludzie, dajcie sobie spokój z takimi wpisami, bo przez takie bezsensowne pitolenie, nie daje się już powoli czytać tego forum!!!
Wracając do tematu.. uważam prawdziwe graffiti za sztukę, oczywiście nie mam na myśli błochomazu w stylu JP na odnowionej kamienicy. Prawdziwe graffiti to takie które dodaje blasku otoczeniu, zamienia monotonię w coś innowacyjnego, często z głębokim przekazem.
a ja tak sobie myślę, że łatwiej odmalować po prostu ścianę na dany kolor, bo graffiti, w stylu "mural, który ma upiększyć brzydki blok" przecież też trzeba będzie po jakimś czasie odnowić, żeby nie wyglądało źle. syzyfowa praca