Ewentualnie po przyjściu do domu możesz włożyć aparat do pudełka z ryżem
Ewentualnie po przyjściu do domu możesz włożyć aparat do pudełka z ryżem
Kup saszetki pochłaniające wilgoć, włóż kilka sztuk do torby/ plecaka.
Po przyjściu z konkretnego mrozu, nie wyjmuj aparatu z torby/ plecaka, nie otwieraj go też, niech powoli "temperatura wewnątrz" wyrówna się z pokojową - nie ma opcji chwalenia się od razu znajomym cóż to żeśmy nafocili własna ciekawość też musi poczekać.
Torby, plecaki są wykonane z pianek, gąbek i ogólnie materiałów które są dobrymi izolatorami i po wejściu z zimnego do ciepłego w takiej torbie temperatura zmienia się stopniowo co nie powoduje zatopienia sprzętu w skroplinie, czemu też dodatkowo zapobiegają włożone wcześniej pochłaniacze wilgoci.
Po upływie czasu powiedzmy 30min? zależy do różnic temp. zew./ wew. otwórz jedną z przegród torby - ale nie główną gdzie jest aparat i wsadź doń rękę - jak stwierdzisz że nie panuje już w niej mróz, otwórz główną komorę i wyjmij sprzęt.
Jeśli masz tylko jedną komorę - pozostaje działać "na czuja".
To może śmieszny ale najskuteczniejszy i najbezpieczniejszy sposób, niestety dość czasochłonny
A w śród podróżników po dalekiej północy, reporterów sportów zimowych też wygląda to tak że oszroniona do białości 1dynka ląduje w bezpiecznej odległości od ogniska/ kominka czy grzejnika z odkręconym szkłem aby ciepełko wiało do środka body i ładnie się suszy przez całą noc aby na drugi dzień znów zamarznąć.
Ostatnio edytowane przez PoulN ; 22-01-2014 o 18:25
Tylko ryż musi być świeży a nie z solniczki i najlepiej wietnamski!!!
To oczywiście żart. Sam mam 7d i robię dużo zdjęć na mrozie. Albo zostawiam aparat w plecaku ewentualnie po powrocie wkładam go do większej reklamówki i zamykam tak aby wypuścić jak najwięcej powietrza ze środka (wcale nie jakoś super szczelnie). Po 30 min. czasami po godzinie jak było bardzo zimno zaczynam oglądać, co popstrykałem. Nigdy żadnej wilgoci na aparacie nie miałem!
Podczas zimowej wyprawy po lesie, fotografowałem przy -25/-30 stopniach lustrzanką 5D Mark II. Aparat wisiał na szyi przez cały 3 godzinny spacer. Po powrocie do samochodu, spakowałem sprzęt do torby fotograficznej i w domu wyciągnąłem w celu zgrania zdjęć z karty pamięci. Mróz, wilgoć i inne czynniki atmosferyczne nie wpłynęły w żaden negatywy sposób na sprzęt.
Wcześniej napisałem, że nie używam i nie posiadam torby/plecaka fotograficznego, dlatgo też prosiłem o sposoby bez ich użycia, od razu po wejściu do domu/pomieszczenia, lub przed samym wejściem.
Do zwykłej reklamówki foliowej, czy do jakiejś grubszej? Spróbuję, tak będzie chyba najprościej.
Ryż świetnie pochłania wilgoć (równie skutecznie co saszetki pochłaniające wilgoć) Nie ma potrzeby zasypywać wystarczy włożyć do pudełka z ryżem, nie musi być jakoś super szczelnie ale to ekstremalny sposób. Normalnie wystarczy godzinka w torbie/plecaku foto i nie powinno być problemu.
Gwoli zgodności z zasadami fizyki wilgotności i suszalnictwa muszę sprostować. Te gabki izolujace nic nie pomagaja tylko przeszkadzaja w zapobieganiu zawilgoceniu sprzętu. Sama torba pomaga przez jej szczelność czyli niewpuszcznie ciepłego i wilgotnego powietrza z pokoju, a izolacja termiczna tylko wydłuża i pogarsza ten proces.
Najlepiej by było włożyć sprzęt do szczelnej plastykowej torby i ogrzać tak szybko jak jego mechanika i materiały pozwalaja.
Ale kiedy sprzęt jest poważnie oszroniony to faktycznie lepiej zostawić przy piecu. I wycierać ręcznikiem.
Ostatnio edytowane przez pan.kolega ; 22-01-2014 o 18:56