Owszem. Sam wyliczyłem jaka to ilość. Ale nie zmienia to faktu, że w niektórych przypadkach ta ilość była wystarczająca. Były tu posty na ten temat.
Moje doświadczenie też mówi, że raczej nic się nie dzieje.
Owszem. Sam wyliczyłem jaka to ilość. Ale nie zmienia to faktu, że w niektórych przypadkach ta ilość była wystarczająca. Były tu posty na ten temat.
Moje doświadczenie też mówi, że raczej nic się nie dzieje.
Wątek jest długi .. do czego wystarczające i jakie warunki ??Zamieszczone przez Tomasz Golinski
Używałem SLRa, którego wyłączałem po każdej fotce. W 350d jest funkcja auto power off, której nazwa jest o tyle myląca, że jest to w zasadzie stand-by, czyli stan uśpienia nie wyłaczenia. IMHO jest to okoliczność sprzyjająca na mrozie, bo jakieś elementy elektroniczne powinny pracować, a więc wytwarzać jakieś niewielkie ilości ciepła - wystarczające do utrzymania dodatnich temperatur wewnątrz body. Taka moja teoryjka, którą zamierzam sprzawdzić tej zimy
Pozdrawiam
Marek
Już nie pamiętam szczegółów i nie chce mi się grzebać w wątku. Komuś obiektyw oszronił się w środku, a komuś chyba sprzęt przestał działać. Jednak powtarzam, że moja 300d działała bez zarzutu. Bez żadnego chowania pod kurtkę, ani nawet w foliowe torebki przed wejściem do domu.
I z tym optymistycznym akcentem - poczekam na pierwsze zimowe testy mego 350d :-)Zamieszczone przez Tomasz Golinski
Pozdrawiam
Marek
Moje doswiadczenie to potwierdza.Zamieszczone przez Tomasz Golinski
Mimo ze testujemy cykle 85°C<->-40°C z wymuszona wentylacja zewnetrzna i
w trakcie takich cykli, na elektronice ponizej 0°C odklada sie szron, ktorego warstwa spokojnie dochodzi do 4..5cm, a po podniesieniu temperatury powyzej 0°C calosc stoi w kaluzy, nie udalo mi sie uszkodzic w ten sposob zadnego urzadzenia. Czasami zdazaja sie problemy z zapaleniem podswietlenia wyswietlacza - nic nieodwracalnego.
Jedynym problemem jaki ja widze ze strony elektroniki jest, ze ponizej temperatury dedykowanej dla poszczegolnych kosci* (krytyczny jest RAM i ASIC), moga sie "rozjechac" czasy komunikacji i aparat moze sie wieszac - tym bardziej prawdopobne, im bardziej producent zblizyl sie do granic kosci. Takie zachowanie jest mocno zalezne od puli z jakiej sa dane uklady - prowadzi to do duzej niepowtazalnosci, jeden aparat bedzie sie wieszac przy -10°C, inny chodzic bez problemu przy -40°C.
* Zastanawiajacy jest zakres temperatur podany przez kanona. 0°C jest typowe dla kosci z klasyfikacji "consumer". +40°C oznaczalo by, ze canon zachowuje margines 45°C do gornej granicy - IMHO bardzo duzo. Chociaz z dugiej strony, faktorem limitujacym moze byc mechanika, nie elektronika.
Witam.
Ja poprostu zanim nastąpi kondensacja pary wodnej wkładam sprzęt do plastikowej torby - najlepiej "wyciskając" z niej powietrze - i czekam aż się zagrzeje. Zwykle 15-30 min wystarcza. Oczywiście torba powinna być raczej szczelna i cienka - nieizolacyjna. Sprzęt trzeba zapakować przed wniesieniem do ciepłego pomieszczenia. Ogólnie chodzi o to aby sprzęt się zagrzał bez dostępu wilgoci.
Ten posób jeszcze mnie nie zawiódł a stosowałem go np przy fotografowaniu skoków Małysza w Zakopanym przy -18 st. C. Przy minus 20 300D odmówił współpracy ...
Pozdrawiam
Infotaiment na potrzeby automotive.Zamieszczone przez Tomasz Golinski
Nie, no full wypas, widać że jesteś kul, trendi i dżezi. Ale chyba Twoja duma nie ucierpiałaby tak bardzo, gdyby to napisać po ludzku? Mimo, że dość dobrze znam angielski, to dobrą chwilę musiały mi trybiki pozgrzytać zanim wskoczyły na "tryb translacj bełkotliwej nowomowy"...Zamieszczone przez RadiB
Nie ucierpi... Takie duze, kolorowe, w srodku deski rozdzielczej Tak jak zdjecia tyle ze sie rusza, filmy albo mapki pokazuje, czasami ze zimno sie na dworze zrobilo albo zatankowac by sie przydalo....Zamieszczone przez muflon