Przymierzam się do zmiany body z leciweej 400 na..... No właśnie.
Pewien znajomy reportażysta polecił mi 7d mark. Gdy wspomniał o bardzo dobrym AF aż mnie ..... Niestety ale inny znajomy wspomniał o gabarytach. No i wziąłem do ręki 5d (podobne gabaryty) no i niestety. Dużo jeżdżę podróżuje i te rozmiary mnie całkowicie odstraszają. Zacząłem rozważać zakup 80 d W rękach fajnie mi to leży ale co tracę decydując się na 80 kosztem 7.? Dużo, bardzo dużo, czy niewiele? W takich przypadkach pada pytanie czego oczekujesz czego Ci brakuje. Niestety ale punktem wyjściowym to owa 400 bardzo już leciwa. Na pewno brakuje mi dobrego AF tym bardziej że wreszcie dorobiłem się porządnych szkieł. Na 400 była to da mnie kula u nogi. Wolny i loteryjny choć jeszcze niedawno używałem tylko kita to fakt. Zależy mi tez na wyższym ISO bo po prostu brakuje mi nastaw. Co za tym idzie to oczywiście jak najniższych szumów. Na 400 poza 800 starałem się nie wychodzić. Inne wodotryski średnio mnie interesują. Co najwyżej chce mieć bo po prostu chcę mikroregulację AF. Mam wrażenie że mi się to przyda. Dotychczas nie miałem.
Co więc radzicie. Jednak 7d mark mimo dużych jak dla mnie gabarytów. Lepiej pocierpieć i mieć dobre foty. Czy jednak 80 nie wiele będzie ustępować 7. Co zyskam co stracę skreślając jeden czy drugi model. A może wziąć pod uwagę coś innego? Oba modele w podobnej cenie są (ciut droższy 7). Pełna klatka odpada to już wiem.