Niemal 2 miesiące od zapowiedzi nowego obiektywu mam przyjemność przedstawić Wam jego recenzję. To nowy SAMYANG AF 85/1.4 EF.


Koreański producent wiele nam naobiecywał. Aż przypomnę - kompaktowe rozmiary, lekki (485g), piękny bokeh, wysoką rozdzielczość, dobrze zredukowane odblaski... Wydawałoby się, że jedno może wykluczać drugie, więc z tym większą ciekawością przystąpiłem do testowania nowego produktu. Jeśli chodzi o budowę obiektywu - nie jestem praktycznie wcale rozczarowany. Bardzo solidna i precyzyjnie wykonana obudowa (widać, że na niej umieszczone napisy są wykonane w uprzednio zrobionym grawerze, więc nie wytrą się szybko) sprawia wrażenie naprawdę lekkiej. Bo choć sam obiektyw jest krótki, to jest nieco pękaty (średnica 77mm) i faktycznie przy tej wadze sprawia wrażenie ultralekkiego. Przy bagnecie, co widać na zdjęciu jest naprawdę ciasno, sam bagnet jest wykończony uszczelką, więc można mieć nadzieję, że unikniemy zasysania pyłków do środka tubusu. Ogólnie samo szkiełko przypomina nieco 50L Canona, więc skojarzenia jak najbardziej dobre. Najmniej pewnie wygląda osłona przeciwsłoneczna, choć zapina się pewnie ma gładką, plastikową powierzchnię i można przypuszczać, że z czasem się będzie rysować.




Na obiektywie mamy jeden przełącznik (AF/MF) i nie doszukamy się żadnej skali ostrości (a szkoda). Obiektyw nie ma bowiem tradycyjnego przełożenia "ręcznego" w trybie MF, kręcenie pierścieniem powoduje analogicznie jak w modelu AF 14/2.8 czy 85L elektroniczne wspomaganie silnika. W związku z powyższym nie można też ręcznie przeostrzać w trybie AF.




Jeśli chodzi zaś o samo ostrzenie - tutaj już mogę wypowiadać się praktycznie w samych superlatywach. Silnik AF jest naprawdę szybki i cichutki. Jeśli chodzi o precyzję - w moim testowym egzemplarzu wymagana była korekta aż +15 w body 6d mk2, i choć w zasadzie mój aparat wykazuje na większości lekką tendencję do Front Focusa, to mimo wszystko uważam, że korekta jest dość spora. Niestety Samyang w przypadku Canona jeszcze nie udostępnił możliwości kalibracji przez USB Lens Station, ale mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości to się zmieni. DO tego czasu trzeba posiłkować się mikrokalibracją w body. Na szczęście po ustawieniu korekty obiektyw ostrzył naprawdę dobrze i z bliska i z daleka, zarówno w trybie zwykłym, jak i na Live View.

Prędkość AF - tym razem widać jedynie od strony przedniej soczewki: https://www.youtube.com/watch?v=q7T3aZceHmk


Jak z tą optyką ? Jak już wspomniałem Samyang trochę naobiecywał. Wyjątkowy obrazek i rozdzielczość w najmniejszej i najlżejszej 85-tce ze światłem 1.4. Pierwsza reakcja - to naturalnie niemożliwe, bo dlaczegóż taka dla przykładu Sigma Art jest 2,5 raza większa i cięższa ? Tak naprawdę realna jakość optyczna tego Samyanga leży gdzieś pomiędzy obiecywaniami producenta a pesymistycznymi prognozami jakie pojawiły się w komentarzach po premierze obiektywu. Postawmy sprawę jasno - to nie jest jakość Sigmy 85 Art ale... naprawdę 85 AF to nie jest zły obiektyw ! Owszem, jest niemal pod każdym względem gorszy od Sigmy, czy nawet często przywoływanego przeze mnie Tamrona (mimo, że posiadającego światło 1.8), jednakże mógłbym go śmiało przyrównać do pierwszej generacji Sigmy (wersji 85/1.4 EX) któa przecież wcale zła nie była. A przypominam wciąż, że mamy do czynienia z obiektywem o naprawdę kompaktowych rozmiarach i małej wadze. Przywołany do tablicy Tamron, który jest ciemniejszy waży przecież o połowę więcej od tego Samyanga !




Jeśli chodzi o ostrość - w centrum kadru na f=1.4 naprawdę nie jest źle. Choć pojawia się naprawdę lekka mgiełka, to można śmiało uznać to za poziom akceptowalny. Rozdzielczość i kontrast rośnie już po domknięciu do 1.8. Nieco gorzej jest z brzegami kadru pełnej klatki. Choć nawet po domknięciu Tamron jest ostrzejszy na każdej przysłonie, to wciąż o tragedii nie może być mowa, nadal przywołuję tutaj poziom mniej więcej Sigmy 85 EX. Choć z tą Sigmą niestety nie miałem okazji bezpośrednio porównać, to jednak brała udział w poprzednich moich porównaniach i można tam obejrzeć sobie cropy ze zdjęć.


Poziom aberracji - zarówno poprzecznej jak i podłużnej - nieco ostaje na tle dzisiejszych, nowoczesnych konstrukcji, ale muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś znacznie gorszego. To samo tyczy pracy pod światło, kontrast i odblaski - muszę nawet przyznać, że pod tym względem nie ustępuje Sigmie A czy Tamronowi, no ale tutaj mała ilość soczewek nie przeszkodziła producentowi w zastosowaniu powłok najnowszej generacji.


cropy 100% ze środka kadru (vs Tamron)
http://www.kubacichocki.pl/test/samyang85af/ostrosc.jpg

cropy z brzegu kadru
http://www.kubacichocki.pl/test/samy...f/ostrosc2.jpg

pełen kadr wyglądał tak:
http://www.kubacichocki.pl/test/samy...f/ostrosc3.jpg


Poziom aberracji - zarówno poprzecznej jak i podłużnej - nieco ostaje na tle dzisiejszych, nowoczesnych konstrukcji, ale muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś znacznie gorszego. To samo tyczy pracy pod światło, kontrast i odblaski - muszę nawet przyznać, że pod tym względem nie ustępuje Sigmie A czy Tamronowi, no ale tutaj mała ilość soczewek nie przeszkodziła producentowi w zastosowaniu powłok najnowszej generacji.

aberracje:
http://www.kubacichocki.pl/test/samy.../aberracja.jpg


odblaski:
http://www.kubacichocki.pl/test/samyang85af/test02.jpg


Winietowanie - w tym obiektywie wbrew pozorom nie jest wielką uciążliwością. Owszem, Samyang na f=1.4 winietuje, nie mogło być inaczej. Jednak jest to poziom mniejszy, niż chociażby w Tamronie przy f=1.8. A domknięcie Samyanga do właśnie poziomu już 1.8 powoduje bardzo wyraźny spadek poziomu winietowania.


http://www.kubacichocki.pl/test/samyang85af/winieta.jpg



Jeśli miałbym się czegoś doczepić, to chyba najbardziej kontrastu i kolorystyki zdjęć, które są nieco zbyt neutralne. Nie jest to poziom Sigmy czy Tamrona - zdjęcia w Samyangu trzeba nieco bardziej dopieścić w postprodukcji niż te ze wspomnianych wcześniej obiektywów. No ale cudów nie ma, Koreańczycy nieco przeszarżowali w marketingowych przekazach podczas premiery. Obiektyw o dużo mniej skomplikowanej optycznie konstrukcji od dzisiejszej konkurencji nie mógł im w 100% dorównać. Co jak już wzpomniałem i będę powtarzał - nie zmienia faktu, że Samyang jest obiektywem złym. Dodam jeszcze, że 9-listkowa przysłona zachowuje podczas domykania swój okrągły kształt bodaj aż do f/4, co powiduje, że tło jest rozmyte przyjemnie i podczas fotografowania z punktami świetlnymi w tle rozmycie jest cały czas przyjemne w odbiorze.


Podsumowując - nowy Samyang 85 AF jest kolejnym udanym produktem Koreańczyków. Nie jestem do końca przekonany, że brnięcie w minimalizowanie wagi obiektywów to dobry kierunek, bo nie ma co ukrywać - tracimy też nieco na jakości. Aczkolwiek jest to dobra, a nawet świetna alternatywa dla osób, która przy każdej niemal nowej premierze obiektywów konkurencji narzeka, że obiektyw jest zbyt duży i ciężki. Tutaj mamy do czynienia ze szkiełkiem naprawdę lekkim, bo 485 gram przy pełnoklatkowym obiektywie z AF o parametrach 85/1.4 to chyba mistrzostwo świata. To już Nikkor 85 G był naprawdę lekki, no ale w porównaniu do tego Samyanga jest wyraźnie większy no i jednak ponad 100g cięższy.





Koreańczycy też poszli mocno do przodu z jakością mechaniczną - obiektyw jest dobrze wykonany i wykończony, posiada 9-listkową przysłonę, naprawdę cichy i szybki układ AF, konstrukcja jest uszczelniona i dobrze spasowana. Czekam tylko na Lens Station i możliwość kalibracji w korpusie, bo jak na razie trzeba się posiłkować mikrokalibracją w body, a przecież nie wszystkie korpusy ją posiadają. Samyang 85 AF kosztuje całkiem rozsądne 2699 zł, polski dystrybutor obejmuje obiektyw programem 5-letniej gwarancji. Na koniec pozostaje mi wymienić wady i zalety oraz obsypać Was garścią zdjęć :-)


Zalety:

+ bardzo niska waga i kompaktowe, jak na swoje parametry rozmiary
+ bardzo dobra jakość wykonania
+ akceptowalna ostrość w centrum kadru na f=1.4, bardzo dobra po lekkim domknięciu
+ przyzwoity poziom winietowania
+ dobra praca pod światło
+ dobry stosunek jakości do ceny
+ przyjemne rozmycie tła

Wady:

- słabsza ostrość na brzegach pełnej klatki
- kontrast i kolorystyka słabsze niż u konkurencji
- poprzeczna i podłużna aberracja chromatyczna (jednak o akceptowalnym poziomie)
- konieczność mikrokalibracji AF w korpusie






















Zdjęcia w pełnej rozdzielczości - do pobrania pod linkiem: http://www.kubacichocki.pl/test/samyang85af/full.zip