nie mam czegos takiego w NL wiec nie wiem jak to dziala. na pewno nie dziwia mnie takie oferty :/
wifi w baterii wymagaloby oczywiscie nadajnika (to akurat da sie zrobic) ale oznaczaloby wyrazny spadek trwalosci (szczegolnie w kontekscie lezakowania) i ograniczylo rozwiazanie do sieci bezhaslowych. takich od roku 2010 to nie ma
z innych metod komunikacji sa "Blutacze" (maly zasieg) i NFC (jeszcze mniejszy)
nie przejdzie w Europie. malo tego, w wielu krajach z miejsca zostanie zdelegalizowane.
ochrona prywatnosci
i to nie jest pitolenie dla pitolenia. o to sa ostre batalie prawne
dostajesz mail od uslugi, technicznie rzecz biorac nawet niezwiazanej z konkretnym urzadzeniem (chyba ze masz apple'a tam wszystko jest zespawane ze soba i hermetycznie odgrodzone plotem pod napieciem od wszelkiej normalnosci). ale to nadal jest usluga, nie zadne urzadzenie. de facto to ta usluga (software) jest od zera zaprojektowana pod katem dzikiego data minigu.
elektronika azjatow, w szczegolnosci Japonczykow i w szczegolnosci w aparatach to sa embeddy. software jest minimalny, skrojony pod urzadzenie i co najwyzej jest jakies minimalne API (do odczytania sobie licznika). o warstwie uzytkowej typu osoby trzecie dodajace funkcje (appsy) nie ma nawet mowy. nawet Playstation w swoich mydelniczkach A7 gdzie zdaje sie jakies appsy dzialaja, ogranicza to wszystko tylko i wylacznie do wlasnego kodu. czyli taki w sumie embed, tylko instalka daje opcje wyboru modulow opcjonalnych
miedzy embeddami a takimi systemami z appsami jest przepasc za to w odroznieniu od komorki czy tabletu, aparat sie nie zawiesi. ani nie udostepni golych zdjec jakiemus pryszczatemu nastolatkowi z nadmiarem wolnego czasu w Mongolii