Re: Odp: Sens stosowania UV
Cytat:
Zamieszczone przez
p0m
bo o kropelkach deszczu na soczewce i "zdzieraniu" powłok na soczewce nie będę może się wypowiadał, bo uważam to trochę za nonsensowne...
tak, a fociles kiedys przy kropiacym deszczu i widziales jak kropelka na soczewce/obiektywie moze spartolic fajne zdjecie?
polecam czasem wybrac sie w klimat, w ktorym deszcz nie jest od swieta i rowniez pada pod katem (nawet nad Morzem Polnocnym zdarzaja sie deszcze horyzontalne :D, a w takiej Islandii jak zaciagnie, to i "pod gore" potrafi kropic). wtedy wrocimy do dyskusji nt "co wy robicie, ze macie krople deszczu na soczewce.
nie kazdy foci w bezwietrznej Polsce, nie kazdy foci wylacznie teleobiektywami z dlugimi oslonami...
Cytat:
Zamieszczone przez
miszak
Warto zajrzeć do testów filtrów uv. Zabierają od kilku do kilkunastu % światła. Na pewno zabierają rodzielczość. Odbicie może być i inne efkety.
ja proponuje inaczej: masz dwie rece, masz aparat, zapewne jakis statyw... wez to kiedys rozloz i porob zdjecia, zeby zobaczyc ile faktycznie psuje ci filtr. tak w realu, nie w testach laboratoryjnych
zrobiles kiedys?
ja robilem. na obiektywie ponizej 200mm nie masz szansy zobaczyc spadku kontrastu od uczciwego filtra neutralnego. na powiekszeniu 1:1. masz szanse zobaczyc odblaski. aczkolwiek tutaj dziala tez taka prosta zasada, ze jak obiektyw ssie pod swiatlo (taki 24-105 albo Tokiny) to filtr juz tego bardzo nie pogorszy. roznice mozna zobaczyc na tych nielicznych obiektywy, ktore sobie swietnie daje rade (17-40/4, 300/4).
zabieranie kilkunastu procent swiatla przez filtr UV? wez zrob zdjecie przy tej samej ekspozycji tym filtrem UV, ktory ci takie cos zrobil, i pokaz mi. chetnie uwierze, ze naprawde to widziales...
Cytat:
Zamieszczone przez
miszak
Z moich doświadczeń wynika, że najczęstszym uszkodzeniem jest uderzenie przednim rantem obiektywu a nie soczewką. Takich przypadków w życiu widziałem kilkanaście. W erze metalowych szkieł było mnóstwo na rynku z pogiętym rantem. Uszkodzenie soczewki widziałem 2-3 razy. Dlatego, jeśli nie używa się filtra warto kupić tani filtr uw, wywalić szybkę i wkręcić samą ramkę.
tez jakis tam pomysl na dodatkowa ochrone mechaniczna. przy czym dobrze pamietac, ze to powinno byc amelinum, nie miedz jak w BW czy Heliopanie (to na wypadek, gdyby ktos znalazl takie filtry tanio!). bo miedz przenosi uderzenie. osobiscie widzialem wlasnie obiektyw zalatwiony przez to, ze byl filtr B+W i zamiast przyjac sile uderzenia, zaklinowal sie w gwincie. na koszt jakichs 120 EUR w niedrogim serwisie. zwykla Hoya czy Marumi by sie po prostu wgniotla a obiektywowi nic by nie bylo :(
Odp: Re: Odp: Sens stosowania UV
Cytat:
Zamieszczone przez
akustyk
tak, a fociles kiedys przy kropiacym deszczu i widziales jak kropelka na soczewce/obiektywie moze spartolic fajne zdjecie?
Suerujesz, że kropelka na filtrze uv spartoli zdjęcie mniej niż na soczewce? Odważnie.... ;-)
Cytat:
Zamieszczone przez
akustyk
ja proponuje inaczej: masz dwie rece, masz aparat, zapewne jakis statyw... wez to kiedys rozloz i porob zdjecia, zeby zobaczyc ile faktycznie psuje ci filtr. tak w realu, nie w testach laboratoryjnych
zrobiles kiedys?
ja robilem. na obiektywie ponizej 200mm nie masz szansy zobaczyc spadku kontrastu od uczciwego filtra neutralnego. na powiekszeniu 1:1. masz szanse zobaczyc odblaski. aczkolwiek tutaj dziala tez taka prosta zasada, ze jak obiektyw ssie pod swiatlo (taki 24-105 albo Tokiny) to filtr juz tego bardzo nie pogorszy. roznice mozna zobaczyc na tych nielicznych obiektywy, ktore sobie swietnie daje rade (17-40/4, 300/4).
zabieranie kilkunastu procent swiatla przez filtr UV? wez zrob zdjecie przy tej samej ekspozycji tym filtrem UV, ktory ci takie cos zrobil, i pokaz mi. chetnie uwierze, ze naprawde to widziales...
Robiłem na 100-400 i 150-600. I to dla niezłych filtrów chyba HOYA PRO i drugi podobny. Da się zauważyć wpływ filtra dlatego z niego zrezygnowałem. W kontrze przy słabym poziomym świetle np. o brzasku nie trzeba się wysilać aby zauważyć efekt a w szczególności czuć jak spada skuteczność AF i po prostu zaczyna przejeżdżać cel. Odkręcasz filtr i udaje się wyostrzyć. Na krótszych ogniskowych testu większego nie robiłem ale kiedyś próbowaliśmy z 24-105/4 i filtrem UV spróbować specjalnie zrobić zespute zdjęcie. Taka zabawa na wczasach. Polecam spróbować. My mieliśmy cel zrobić portret żonie aby jakiś odblask go zepsuł czyli wystapił w mocnym miejscu. No i da się to zrobić ;-) Da się też bez filtra ale z filtrem psucie idzie dużo łatwiej ;-)
Czy jest to coś wielkiego? Pewnie nie. To jest albo raczej może być zauważalne i tyle. Jakby nie było i jakiej ideologii, testu nie zrobisz to działanie filtra uv na obraz może być tylko ujemne. W zdecydowanej większości przypadków/użytkowników wpływ będzie minimalny/pomijalny to chyba jest jasne bo to jest kilka procent czyli na pograniczu percepcji i ja niczego innego nie powiedziałem :)
Re: Odp: Re: Odp: Sens stosowania UV
Cytat:
Zamieszczone przez
miszak
Suerujesz, że kropelka na filtrze uv spartoli zdjęcie mniej niż na soczewce? Odważnie.... ;-)
sugeruje, ze latwiej zdjac filtr i go dobrze wytrzec. lub podmienic na suchy.
Cytat:
Zamieszczone przez
miszak
Robiłem na 100-400 i 150-600. I to dla niezłych filtrów chyba HOYA PRO i drugi podobny. Da się zauważyć wpływ filtra dlatego z niego zrezygnowałem. W kontrze przy słabym poziomym świetle np. o brzasku nie trzeba się wysilać aby zauważyć efekt a w szczególności czuć jak spada skuteczność AF i po prostu zaczyna przejeżdżać cel.
dosc ekstremalne, nigdy nie mialem takich ekscesow z 300/4 (dluzszych szkiel nigdy nie uzywalem). ale w tej sytuacji po prostu bym sie w UV nie bawil, to ma dostatecznie gleboka oslone przeciwsloneczna
Cytat:
Zamieszczone przez
miszak
kiedyś próbowaliśmy z 24-105/4 i filtrem UV spróbować specjalnie zrobić zespute zdjęcie.
do tego obiektywu, to nawet UV nie potrzeba, zeby rozwalic zdjecia odblaskami :(
Cytat:
Zamieszczone przez
miszak
to działanie filtra uv na obraz może być tylko ujemne
zgadza sie. stad generalna zasada powinno byc: nie uzywac, chyba ze jest z powodow ochronnych przydatne. czyli odwrotnie do tego co sprzedawcy sklepowi pieka, wpychajac naiwnym za 200 PLN cos, za co w hurcie kosztuje ich 20 PLN :)